Legia – Górnik, czyli klasyk jak za dawnych lat. „Jedziemy z szacunkiem dla rywala, ale chcemy zdobyć trzy punkty”

Luq  -  22 września 2013 09:42
0
822

druzyna_gornik_1314
Tak prestiżowego pojedynku pomiędzy Legią Warszawa i Górnikiem Zabrze nie było od niemal dwóch dekad. Kiedyś starcia obu klubów decydowały o mistrzowskim tytule, a w niedzielę przesądzić mogą jedynie o pozycji lidera, choć mecz na Łazienkowskiej zapowiada się imponująco. Wielu ekspertów w naszym kraju twierdzi, że spotkają się ze sobą dwie obecnie najlepiej grające drużyny ekstraklasy. – Widoczne jest nam pisane grać same mecze na szczycie – uśmiecha się Bogdan Zając, asystent trenera Adama Nawałki.

Obie drużyny mają po 15 punktów, nie dziwi więc, że zainteresowanie tym pojedynkiem jest ogromne i dobrze, że ostatecznie zostanie on rozegrany przy pełnych trybunach. – Dla mnie nieporozumieniem jest to, co dzieje się w polskiej piłce, że wojewodowie mają najwięcej do powiedzenia w sprawach zamykania stadionu. Przez to zabijają całe piękno trybun. Gramy dla kibiców, a na Łazienkowskiej na pewno stawi się 20 tysięcy kibiców Legii oraz 2 tysiące z Zabrza, co zdecydowanie podnosi atrakcyjność meczu – uważa Bartosz Iwan, pomocnik „Trójkolorowych”. Bogdan Zając natomiast dodaje: – Dla zespołu niezwykle ważna jest obecność kibiców. Prawie 2-tysięczna grupa fanów z Zabrza będzie wspierała nas w Warszawie, co sprawi, że na pewno będzie nam się lepiej grało.

Po raz ostatni Górnik Zabrze jechał jako wicelider do liderującej Legii w pamiętnym 1994 roku, kiedy musiał wygrać w ostatniej kolejce by zdobyć mistrzostwo. Wszyscy sympatycy zabrzańskiej drużyny historię o ukradzionej „15-tej” gwiazdce doskonale znają, więc nie ma co się o niej rozpisywać. Ekipa z Roosevelta do stolicy udała się już w sobotę w bardzo bojowych nastrojach. – Widoczne jest nam pisane grać same mecze na szczycie. Jak na razie prezentujemy niezłą grę, ale wiadomo, Legia to największa siła w dzisiejszej lidze i zdajemy sobie sprawę z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Znamy jednak swoją wartość – podkreśla Zając. Ważne jest to, że Górnik wcale nie musi wygrać, ale z pewnością chce, bo na triumf czeka już stanowczo za długo. Kibice nie chcą już wracać więcej do 18 października 1998 roku, kiedy po golu Sobczaka w 90. minucie Górnik wygrał na Łazienkowskiej 1:0.

Ekipa trenera Jana Urbana w środku tygodnia grała z Lazio w Rzymie w ramach Ligi Europejskiej i przegrała 0:1. Jej zawodnicy na pewno czują w nogach 90 minut gry i nie można wykluczyć, że trener Jan Urban dokona kilku roszad w składzie. Największy problem ma z atakiem, gdzie jest skazany na Marka Saganowskiego, bo Wladimer Dwaliszwili jest kontuzjowany. Kadra Legii jest jednak szeroka i trzeba będzie uważać na każdego gracza, bez względu na wybory szkoleniowca „legionistów”. – Legia to na dzień dzisiejszy najsilniejsza drużyna w Polsce. Jedziemy tam z szacunkiem dla rywala, ale się nie boimy. Chcemy zainkasować trzy punkty – zapowiada Iwan. – Jeśli się nie uda, to remis również nie będzie złym rozwiązaniem.

Co do wyjściowej jedenastki Górnika, mamy chyba dwa znaki zapytania. Kto zagra u boku Ołeksandra Szeweluchina? Czy Seweryn Gancarczyk, czy może Błażej Augustyn, który zadebiutował w starciu z Zagłębiem Lubin, ale na ostatnią fazę meczu zmienił go właśnie „Garnek”. – Widać było u Błażeja, w większości fragmentów, dobrą grę, jak u całego zespołu. Kto zagra przeciwko Legii? Zdecydujemy przed meczem – mówi Zając. Druga niewiadoma dotyczy lewego skrzydła. W poniedziałek po raz pierwszy w naszych barwach od początku wystąpił Łukasz Madej, jednak Maciej Małkowski wrócił już do pełni zdrowia i być może to on powróci do wyjściowej jedenastki.

Zdecydowanie większa presja będzie spoczywać na gospodarzach. Nasza drużyna może wygrać i bardzo wiele zyskać. Ewentualne zdobycie trzech punktów doda „Górnikom”  pewności siebie na kolejne mecze w sezonie i będzie sygnałem, że w stać nas by skutecznie walczyć o najwyższe cele. Jak wypadnie weryfikacja na stadionie faworyta numer jeden do zdobycia mistrzowskiego tytułu? Odpowiedź poznamy w niedzielę wieczorem.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze, niedziela, 22 września, godz. 18.00, sędziuje Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Przypuszczalne składy:

Legia: Skaba, Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski – Furman, Vrdoljak – Ojamaa, Radović, Kosecki – Saganowski.

Górnik: Steinbors – Olkowski, Augustyn, Szeweluchin, Kosznik – Nakoulma, Mączyński, Sobolewski, Małkowski – Przybylski – Zachara.

źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments