Krzysztof Kiklaisz dostał w meczu z Lechią szansę od trenera Marcina Brosza. Wchodził na boisko z zadaniem pomocy zespołowi. Młodemu napastnikowi Górnika niewiele zabrakło do zostania bohaterem spotkania. Po jego kapitalnym strzale bramkarz gości z największym trudem uchronił swój zespół od utraty gola.
Mogłeś mieć wejście smoka, strzał był przepiękny.
Krzysztof Kiklaisz (napastnik Górnika): – Mogłem, ale niestety uderzenie nie wpadło do bramki. Remis, czyli stracone dwa punkty. Przygotowujemy się już do następnego meczu.
Wszedłeś w ciężkim momencie, wynik był otwarty, trwała twarda walka.
– Robiliśmy wszystko, aby strzelić zwycięską bramkę, niestety nic z tego nie wyszło. Pracujemy dalej.
Co usłyszałeś od trenera przed wyjściem?
– Szkoleniowiec mówił żebym powalczył, spróbował zdobyć bramkę i pomóc drużynie.
Było widać, że długie piłki szły na Ciebie
– Tak, Łukasz przeszedł na bok pomocy, natomiast ja zostałem ustawiony na środku ataku. Dośrodkowania były kierowane do mnie i do Igora.
Liczysz, że będziesz teraz więcej grał?
– Ciężko trenuję, a trener uzna czy jestem przydatny zespołowi w danym momencie.
Marcin Brosz uczy was cierpliwości.
– Tak, ja osobiście mogę siedzieć na tyłach. Najważniejsze niech drużyna wygrywa. Z każdej otrzymanej szansy będę się bardzo cieszył.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
