Obawy o stan murawy Górnika po nawałnicy deszczu okazały się bezpodstawne. Arena Zabrze jest w stu procentach gotowa na starcie drużyny Marcina Brosza ze Stalą Mielec.
Po gwałtownej ulewie Arena Zabrze zamieniła się w basen. Większa część boiska była zalana, a woda w niektórych miejscach sięgała do kostek. Rafał Kędzior, rzecznik Górnika, uważa, że nie dało się temu zapobiec: – Wydaje mi się, że żaden stadion na świecie nie byłby wstanie przyjąć takiej ilości wody, jak po ostatniej ulewie w Zabrzu. Widzieliśmy, na sąsiadujących ulicach, jak to wyglądało. Była to po prostu gehenna, która dotknęła mieszkańców miasta, jak i również stadion.
Przy Roosevelta szybko jednak zareagowano na rezultaty oberwania chmury. Woda z murawy była natychmiastowo odpompowywana: – Gdy drugiego dnia przyjechałem do pracy, pierwsze co, to poszedłem sprawdzić, jak wygląda murawa i była ona tylko lekko zroszona. Nie stała woda, nie było żadnego błota oraz żadnych objaw zniszczonej trawy. W międzyczasie woda ze studzienek drenażowych była jeszcze odprowadzana, natomiast sama murawa bardzo dobrze ją wchłonęła i w tym momencie jest w pełni gotowa do rozegrania spotkania – zapewnia Kędzior.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl