Kocham mecze z Legią. Lubię, jak jej kibice mnie… wyzywają.

Torcidos  -  12 maja 2018 13:09
0
11207

Przed niedzielnym meczem Górnika z Legią Łukasz Olkowicz, dziennikarz Przeglądu Sportowego, porozmawiał z Tomaszem Loską. I jak zawsze w przypadku Gienka, wyszło bardzo ciekawie. Między innymi o tym, dlaczego kocha mecze z Legią.

Łukasz Olkowicz: Z Legią w tym sezonie zagraliście cztery razy. Który mecz zapamiętał pan najlepiej?

Tomasz Loska (bramkarz Górnika): – Ostatni w Pucharze Polski.

Nie dokończył go pan przez czerwoną kartkę. Pamiętam, że rozmawialiśmy dzień po meczu. Gdybym miał sobie wyobrazić, jak wygląda wściekłość, to miałaby wtedy pana twarz.

Długo prowadziliśmy 1:0, a moje wykluczenie okazało się kluczowym momentem. Nawet gdybyśmy stracili w tamtej akcji gola, ale nadal grali w komplecie, Legia nie strzeliłaby więcej goli. Byliśmy świadomi, że jesteśmy blisko finału, myślę, że ten puchar był do zdobycia.

O czym myśli piłkarz, gdy w tak newralgicznym momencie osłabia zespół?

– Jest złość, rozgoryczenie. Pierwszego gola dla Legii widziałem z tunelu. Po nim poszedłem do szatni, musiałem ochłonąć. Wziąłem telefon i na nim oglądałem mecz. Akurat widziałem naszą akcję, Szymek Żurkowski przewrócił się w polu karnym. W tym momencie usłyszałem ryk kibiców, zaczęli coś krzyczeć, skakać. Myślałem, że jest karny dla nas, ale to obraz był opóźniony. Legia ruszyła z kontrą, za chwilę strzelili.

Jest żądza rewanżu?

– Ogromna. Nie trzeba nas motywować, przyjedziemy nabuzowani. Jest w nas wściekłość, bo nie czuliśmy się słabsi w tamtym meczu. Chcemy pokazać, że powinniśmy wtedy wygrać w Warszawie. Cieszę się, że znów do nich przyjeżdżamy.

Dlaczego?

– Kocham mecze z Legią. Lubię, jak jej kibice mnie… wyzywają.

Co w tym przyjemnego?

– Wzbudza to we mnie złość, chęć pokazania swojej wartości. Nakręca mnie to niesamowicie.

Na jakim stadionie najgorzej przyjmują bramkarzy?

– Legii. Jazda zaczyna się od rozgrzewki. Oni mnie wyzywają, ja się do nich uśmiecham. Po ostatniej wizycie na Łazienkowskiej dużo dowiedziałem się o rodzinie. Nawet nie podejrzewałem bliskich o takie rzeczy, jakie przekazali mi kibice Legii.

(…)

Od momentu, gdy spotkaliśmy się pierwszy raz w Zabrzu kilka dni przed inauguracją tego sezonu właśnie z Legią, u pana zmieniło się w zasadzie wszystko, co mogło.

– Przenieśliśmy się do ekstraklasowych realiów i kręcimy się w czołówce w nowym towarzystwie. No inny świat. Rzeczywiście dużo się pozmieniało, ale w drużynie nie ma kogoś, komu by odbiło. I długo nie będzie, pilnują tego trenerzy i najstarsi w drużynie.

Kwadrans przed rozmową dowiedział się pan, że jest nominowany do bramkarza sezonu w ekstraklasie.

– Jestem ze Śląska, wiele osób kojarzy mojego ojca (Eugeniusza, lider popularnego zespołu B.A.R. – przyp. red.), teraz zaczęli mnie. Gdy gdzieś wychodzę, to są prośby o zdjęcia, rozmowy, autografy. Nawet teraz, gdy czekałem na pana pod stadionem, podszedł starszy pan. „Cześć Tomek, jak tam? Szkoda, że z Koroną tylko remis” – żałował. Wyciągnął bilet z tego meczu. Zapytał, czy podpiszę, bo chciałby dla wnuka. Powiedziałem, że mamy swoje karty z klubu, podarowałem mu dwie. Widzę, jak zmienia się moje życie, stałem się bardziej rozpoznawalny.

To chyba miłe.

– Ja nie narzekam. Wie pan, jeszcze niedawno kojarzyła mnie tylko rodzina i koledzy. Jeździłem wtedy granatowym Golfem z białymi felgami. Raz moim pasażerem był Adaś Danch, to było dzień po wygranej z Cracovią. Pechowo na największym skrzyżowaniu w Zabrzu, koło politechniki, auto stanęło.

Co się stało?

– Padł alternator, za nami robił się coraz większy korek. Samochód mógł zapalić tylko z popychu. Spojrzeliśmy na siebie, kto wyjdzie. Padło na mnie. Zacząłem pchać, „Densiu” usiadł za kierownicą, ale nie mógł odpalić. To w końcu się zamieniliśmy. I akurat przechodzili kibice Górnika, spojrzeli z niedowierzaniem, jak Adaś, piłkarz z 200 meczami w ekstraklasie, pcha samochód w centrum miasta. „Adam, ty trening mosz?” – zapytali. Ale zaraz zaoferowali pomoc. „Dobra, za to, że wczoraj wygraliście, to ci pomożemy”.

Cały wywiad można przeczytać TUTAJ.

Źródło: Roosevelta81.pl/przegladsportowy.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments