Jose Kante uważa, że w Górniku grać już nie musi i nie pojawił się przy Roosevelta. W Zabrzu są innego zdania – donosi „Sport„.
Trener Marcin Brosz nie chciał się rozstawać z hiszpańskim zawodnikiem, ale ten nie dawał znaku życia, jednak na zdjęciach, które wrzucał na portale społecznościowe można było zauważyć, że jest zdrowy. Kante jest ponoć przekonany, że po spadku Górnika z ligi jego kontrakt z klubem automatycznie wygasł. W Zabrzu są nieco innego zdania.
Piłkarz trenuje z Wisłą Płock, o czym informowaliśmy w tym miejscu. Na razie trudno przewidzieć, jak zakończy się sytuacja z hiszpańskim zawodnikiem. – Wisła się nim interesuje, trwa wyjaśnianie z agentem jego statusu. Zdaniem menedżera kontrakt jest od 1 lipca kontrakt nieważny – mówi Maciej Więcek, dyrektor biura prasowego klubu z Płocka. Według informacji „Przeglądu Sportowego” Wisła kontaktowała się w tej sprawie z Górnikiem.
Inną kwestią jest fakt, że Górnik nie wypłacił Hiszpanowi wszystkich należnych pieniędzy. Napastnik popełnił jednak błąd, bo zamiast przyjechać do Zabrza z pismem w którym domagałby się rozwiązania kontraktu, unikał przedstawicieli Górnika. Teraz sam może mieć problemy.
Źródło: Sport/Przegląd Sportowy
Foto: Roosevelta81.pl