Jagiellonia – Górnik. Żurek w „ancugu” chce wygrać drugi mecz z rzędu

Spark  -  24 kwietnia 2016 08:58
0
1010

przybylski2_gornik_jagiellonia_1516
Górnik Zabrze jedno z dwóch w obecnym sezonie wyjazdowych zwycięstw zanotował w Białymstoku. Jeśli „Trójkolorowi” chcą poważnie włączyć się do walki o utrzymanie, to muszą pokonać Jagiellonię na jej stadionie po raz drugi.

Jeden malutki krok w kierunku utrzymanie ekipa Jana Żurka wykonała w środku tygodnia, kiedy pokonała u siebie Podbeskidzie Bielsko-Biała. To była zaledwie piąta wygrana w sezonie. Do utrzymania potrzeba kolejnych zwycięstw, bowiem strata punktowa do rywali nadal jest spora. Górnicy w środku tygodnia zagrali z zaangażowaniem, jakiego w 2016 roku jeszcze nie oglądaliśmy. To powinno pomóc piłkarzom w kolejnych spotkaniach, bo wiedzą, że z taką walką można zdobyć komplet punktów nawet wtedy, kiedy w grze zespołu nie brakuje mankamentów.

W niedzielę najpewniej zobaczymy bardzo podobny skład do tego, który zagrał z Podbeskidziem. Do ideału brakowało sporo, ale zwycięskiej jedenastki się nie zmienia. Wątpliwe, aby Jan  Żurek zdecydował się na jakieś zmiany. Ponownie od początku powinien zagrać Armina Cerimagić, który był w środę kluczową postacią w naszych szeregach. – Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się zdobyć pierwszy komplet punktów w tym roku. Dla nas to bardzo ważne trzy punkty, a ja mogę się tylko cieszyć, że udało mi się pomóc drużynie. Przed meczem trenowaliśmy różne warianty w tym wysoki pressing i fajnie, że to „wypaliło”. Cieszę się, że trener postanowił dać mi szansę od samego początku, a ja chciałem odpłacić się mu jak najlepszą grą. Nie ukrywam, że chciałbym zagrać w następnym meczu, ale to zależy od trenera – powiedział Roosevelta81.pl Cerimagić po wygranej z Podbeskidziem.

Kluczem do drugiej wygranej z rzędu będzie taktyka. Czy nasza drużyna zagra schowana za podwójną gardą i będzie czekała na kontry? Czy może jednak często będzie grała wysokim pressingiem, co dawało bardzo dobre efekty w środku tygodnia. Pozostaje jeszcze kwestia przygotowania fizycznego, bo to będzie trzeci mecz w przeciągu tygodnia. Z takimi samymi problemami muszą jednak radzić sobie także rywale, którzy zagrają pod dużą presją. To wszystko sprawiła przegrana we Wrocławiu ze Śląskiem. W przypadku przegranej zespół Michała Probierza będzie miał nad Górnikiem zaledwie dwa „oczka” przewagi. Nasza drużyna nie powinna być zestresowana, bowiem nie ma już nic do stracenia i jako autsajder gra od początku roku. Liczymy więc na odważną grę. Przede wszystkim konsekwentnie w defensywie, aby uniknąć głupich błędów i wreszcie skutecznie w ataku. Kiedyś nasi piłkarze muszą się przełamać.

W rundzie zasadniczej Górnicy wygrali w Białymstoku 3:2. Spotkanie zaczęło się w „naszym stylu”, czyli od szybko straconego gola. Do remisu doprowadził jednak Szymon Skrzypczak, który być może wskoczy do podstawowego składu, a trochę cofnięty zostanie Kante. Potem prowadzenie dał nam Łukasz Madej, przesunięty do rezerw. Kiedy w 82. minucie wyrównał Piotr Grzelczak zanosiło się na remis, ale w końcówce trzy punkty zapewnił nam Roman Gergel. Liczmy na jego gole w końcówce sezonu. Widać było w środę, że wyraźnie odżył, ale zabrakło mu odrobinę szczęścia i precyzji. Dla przypomnienia dodajmy, że starcie w Zabrzu przegraliśmy z ekipą z Podlasia 1:3.

Dla „Jagi” remis wcale nie będzie złym rezultatem, natomiast „Trójkolorowi” muszą koniecznie zagrać o pełną pulę. Tylko zwycięstwo pozwoli złapać kontakt z resztą stawki i na dobre włączyć się do walki o utrzymanie. Nie ma co oglądać się na rywali, tylko trzeba samemu wygrać. Jeśli Górnicy odniosą w ostatnich pięciu kolejkach 3-4 zwycięstwa, to wtedy powinni się utrzymać. Najpierw jednak trzeba koncentrować się na starciu z Jagiellonią, która również ma swoje problemy atmosfera w samej drużynie jak i wokół klubu nie jest najlepsza. Wiadomo, ze atmosferę budują (lub nie) wyniki. Kto zbuduje ją w niedzielne popołudnie?

Trener Jan Żurek podczas meczu z Podbeskidziem po raz pierwszy był na ławce w garniturze. Uznał to za dobry omen, więc także w Białymstoku będzie dyrygował drużyną zza linii w „ancugu”. Oby efekt punktowy był identyczny jak w starciu z „Góralami”.

Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze, niedziela 24 kwietnia, godz. 15.30, sędzia Tomasz Musiał (Kraków)

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa/Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments