Wspaniałe zwycięstwo z Piastem będzie znaczyło niewiele, jeśli zabrzanie nie zapunktują dzisiaj wieczorem w Białymstoku. Czy ekipa Leszka Ojrzyńskiego potwierdzi, że nastąpiło prawdziwe przełamanie?
Mecz z Piastem był niesamowity i będzie pewnie pamiętany przez lata. Pamięć o nim będzie jeszcze silniejsza, jeśli faktycznie okaże się punktem zwrotnym tego sezonu. Sytuacja w tabeli jest zła, ale nie do końca tragiczna. Trzeba tylko punktować w ostatnich trzech kolejkach tego roku. Punktować, czyli wygrywać, choć remis w Białymstoku również będzie można uznać za zdobycz.
To będzie trzeci mecz w rozegrany w przeciągu 6 dni, co może sprawić problemy naszej wiekowej drużynie. W porównaniu do derbów z Piastem wiadomo, że nie zagra w piątek kontuzjowany Rafał Kosznik, a także pauzujący za kartki Aleksander Kwiek. Szansę w „18” dostał Bartosz Pikul. To młody pomocnik, który jest wicemistrzem Polski juniorów młodszych.
„Trójkolorowi” powinni zagrać na większym luzie. Presja trochę musiała zelżeć, a taki triumf, w niesamowitych okolicznościach z liderem, dodała wszystkim odpowiedniego „powera”. Na pewno w Białymstoku trzeba zagrać odważnie, bo postawienie tylko na obronę będzie samobójstwem.
Trzeba koniecznie powalczyć o pełną pulę, ponieważ rywal, choć też ostatnio zwyciężył, to formą również nie błyszczy. Większa presja powinna być więc w tym wypadku na „Jadze”, która po wygranej w Lubinie zagra w piątkowy wieczór przed własną publicznością w roli zdecydowanego faworyta.
Nie ważny będzie styl, nie ważna będzie liczba sytuacji, a suchy wynik. W obecnym składzie personalnym na diametralną poprawę gry nie ma co liczyć, ale na wygrywanie takich meczów jak ten w Białymstoku Górnika z pewnością stać. Triumf byłby tym bardziej cenny, że odniesiony w dniu święta górników. Do boju chłopcy, po trzy punkty na Barbórkę!
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze, piątek 4 grudnia, godz. 20.30, sędzia Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
