– Widzew strzelił bramki po naszych błędach przy stałych fragmentach gry. Zdarza się, ale najważniejsze są trzy punkty – powiedział Roosevelta81.pl Jacek Wiśniewski, były defensor Górnika.
Roosevelta81.pl: Przeżyliśmy kolejny horror w Zabrzu.
Jacek Wiśniewski (były obrońca Górnika): – Tak się ułożył mecz. Chłopaki na pewno oglądali i analizowali poprzednie spotkanie Widzewa z Koroną w Kielcach i łodzianie zagrali wtedy dokładnie to samo co u nas. Bramki strzelili po naszych błędach przy stałych fragmentach gry. Nic, zdarza się, ale na szczęście mamy trzy punkty. Jesteśmy w pierwszej ósemce i walczymy dalej. W zimie prezes i włodarze klubu wyszukają jakieś wzmocnienia i będzie dobrze.
Ciągle mamy problemy z defensywą.
– Nie można wyłącznie obwiniać za wszystko defensorów. Broni się całym zespołem i nie ma co krytykować konkretnych graczy. Cały zespół broni, cały zespół atakuje, a gole strzela… „Zacharka” (śmiech).
Pavels Steinbors popisał się dzisiaj dobrymi interwencjami, szczególnie w końcówce. Gdyby nie on, byłby tylko jeden punkt.
– Zgadza się i brawo, ale od tego jest bramkarz. Można się zastanawiać, co byłoby, gdyby Iwan wykorzystał swoje sytuacje. Pewnie uniknęlibyśmy wtedy nerwów. Są jednak trzy punkty i to jest najważniejsze. O stylu niedługo nikt nie będzie pamiętał.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl