Przed tygodniem dwie bramki Igora mocno przyczyniły się do zwycięstwa Górnika nad Legią. Przeciwko Jagiellonii hiszpański napastnik podtrzymał strzelecką formę, lecz w tym przypadku jego trafienie nie pomogło Górnikowi. Zabrzanie przegrali w Białymstoku 1:2. – Nie jestem szczęśliwy ze strzelenia bramki, bo nie udało nam się zdobyć nawet punktu. Były momenty w tym meczu, gdzie nie graliśmy dobrze. Trzeba pracować i jeszcze raz pracować, by to poprawić.
Do 70 minuty wszystko układało się po myśli naszego zespołu. Górnik prowadził jedną bramką i mądrze bronił wyniku. Wtedy jednak Dani Suarez we własnym polu karnym zablokował uderzenie rywala ręką i otrzymał drugą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jagiellonia zaś wykorzystała rzut karny i przez ostatnie dwadzieścia minut grała w przewadze. – Kontrolowaliśmy mecz po strzelonej bramce. Jednak już wtedy mieliśmy trzy żółte kartki, co finalnie miało wielkie znaczenie. Otrzymaliśmy dwie czerwone kartki i sprokurowaliśmy dwa rzuty karne. Tak czasami niestety jest. W kolejnych meczach będziemy mądrzejsi o to spotkanie.
Mimo porażki piłkarze Marcina Brosza mogą wracać do Zabrza z podniesionymi głowami. Górnik był równorzędnym rywalem dla Jagiellonii i nawet grając w osłabieniu szukał szans na zwycięstwo. Porażkę można uznać za niesprawiedliwy dla „Trójkolorowych” wynik. – Mieliśmy przynajmniej trzy dogodne sytuacje. Nawet wtedy, gdy graliśmy już w dziesięciu. Niestety udało nam się wykorzystać tylko jedną. Rywal także stworzył sobie kilka dobrych okazji. Dlatego myślę, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem. Przegraliśmy jednak i teraz musimy już się skupić na kolejnym meczu.
Król strzelców Nice I ligi jest największą rewelacją początku rozgrywek Ekstraklasy. W niedzielnym spotkaniu Igor zdobył już trzeciego gola w tym sezonie. Podobnie jak w meczu z Legią Hiszpan z niezwykłym spokojem wygrał pojedynek z bramkarzem. Jakby 33-latek był bez układu nerwowego. – Zdarzały mi się również sytuacje sytuacje sam na sam, gdy przegrywałem pojedynek z bramkarzem. W tym przypadku widziałem, że golkiper wykonał ruch w swoją lewą stronę, więc strzeliłem w prawy róg. Szkoda, że ta bramka nie przyniosła nam nawet punktu.
W środę Górnik rozpoczyna swoją przygodę z Pucharem Polski. Zabrzanie zmierzą się w pierwszej rundzie z ROW-em Rybnik. Jak mówi na końcu Angulo, ten mecz będzie dla Górnika równie ważny. – Każdy oficjalny mecz traktujemy bardzo poważnie. Niezależnie czy jest to liga, czy puchar. Dla nas Puchar Polski to również wielkie wyzwanie i postaramy się zajść najdalej, jak tylko umiemy.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl