W spotkaniu 11. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Lubin, oglądaliśmy boiskową strzelaninę. Zwycięsko z niej wyszli goście, którzy zdołali przerwać serię „Trójkolorowych”, pięciu meczów bez porażki. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Robert Dadok. Dla lubinian trafiał dwukrotnie Bohar, jednego gola dołożył Starzyński.
W porównaniu do zwycięskiego meczu z Koroną w Kielcach, Bartosch Gaul dokonał tylko jednej zmiany. W miejsce wykartkowanego Erika Janży posłał do boju Daniego Pacheco. Natomiast kapitańską opaskę przejął od Słoweńca, Richard Jensen. Na ławce rezerwowych zasiedli m.in. Lukas Podolski i pozyskany przed paroma dniami szwedzki obrońca, Emil Bergström.
Od pierwszego gwizdka, Górnik podszedł wysokim pressingiem pod rywali i już w 30 sek. Olkowski miał okazję uderzać z dystansu. W 4 min. z kolei, aktywny Robert Dadok zakładając siatkę Łakomemu doszedł do pozycji strzeleckiej, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Podobać się jeszcze mogła dwójkowa akcja Dani Pacheco – Kanji Okunuki. Po koronkowej wymianie, piłka gdzieś po drodze trafiła w rękę, będącego w polu karnym Łakomego. Arbitrzy uznali zagranie za przypadkowe i nie było decyzji, ku niezadowoleniu ponad 11-tysięcznej widowni, o rzucie karnym. Niestety w 11 min. gospodarze dali się Zagłębiu zaskoczyć. Pierwszy groźny wypad gości zakończył się golem. Gaprindashvili łatwo poradził sobie z Jensenem i uderzył po długim rogu. Kevin Broll zdołał odbić futbolówkę, ale przy dobitce Bohara był już bez szans. Górnicy po tym ciosie nie potrzebowali zbyt dużo czasu, by dojść do siebie. W 18 min. Okunuki wypracował sobie pozycję do strzału na wysokości szesnastki. Uderzenie Japończyka po rykoszecie od obrońcy wylądowało na poprzeczce. Na szczęście w odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Dadok, który odbitą piłkę skierował głową do siatki. Po zdobytej bramce zabrzanie nadal robili swoje, dążąc do kolejnych trafień. Bliski tego był Piotr Krawczyk, który jednak z ostrego kąta posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Wydawało się, że wydarzenia boiskowe układają się po myśli zabrzan, jednak to Zagłębie ponownie wyszło na prowadzenie. Gaprindashvili oddał strzał będąc w okolicach szesnastki gospodarzy. Futbolówka znów po rykoszecie, poszybowała w pole karne, a tam dopadł do niej Starzyński. W 39 min. zabrzanie wrócili z dalekiej podróży, kiedy ponownie we znaki dał im się Gaprindashvili. Gruzin huknął z bliskiej odległości praktycznie wprost w rękę Brolla i tylko szczęśliwa interwencja bramkarza uchroniła Górnika od straty trzeciego gola.
W przerwie meczu doszło do jednej zmiany w zespole gospodarzy. Mającego na koncie żółtą kartkę Jeana Mvondo, zastąpił debiutant Emil Bergström. Szwed powędrował na środek defensywy, natomiast wyżej przesunięty został Jonatan Kotzke. Górnik ruszył do odrabiania strat i już w 48 min. świetnie z lewej strony podciągnął z piłką Pacheco, następnie wycofał na linię szesnastki do nadbiegającego Kotzke. Niemiec uderzył mocno, ale w środek bramki i Bieszczad poradził sobie w tej sytuacji. Kilka chwil później mieliśmy zamieszanie pod bramką gości, gdzie w głównej roli wystąpił Okunuki. Mocne uderzenie Japończyka wybronił golkiper Zagłębia. W odpowiedzi przyjezdni przeprowadzili akcję, którą zakończył strzałem w słupek Adamski. Wreszcie wysiłki zabrzan zostały nagrodzone w 58 minucie. Kanji Okunuki dośrodkował w pole karne, tam zgrywał piłkę Piotr Krawczyk, a całą sytuację skutecznie wykończył Dadok. Górnicy nie cieszyli się długo z prowadzenia. W 64 min. lubinianie rozmontowali po raz trzeci defensywę gospodarzy, a Bohar zdobył swojego drugiego gola. Tym samym zabrzanie zmuszeni byli jeszcze raz gonić wynik. Sztuka ta, o mało nie udała im się w 69 min, gdy Kotzke główkował w poprzeczkę. Dorzucał w tej sytuacji Pacheco, którego za moment zmienił Lukas Podolski. Ale ani Poldi, ani kolejni zmiennicy nie zdołali już odmienić losów tego pojedynku.
Porażka spowodowała, że „Trójkolorowi” pozostaną z 13. punktami. W następnej udadzą się do Wrocławia na pojedynek ze Śląskiem. Więcej o wyjeździe kibiców na ten mecz tutaj.
Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin 2:3 (1:2)
0:1 – Bohar, 11′
1:1 – Dadok, 18′
1:2 – Starzyński, 32′
2:2 – Dadok, 58′
2:3 – Bohar, 64′
Górnik Zabrze: Broll – Jensen [c], Kotzke, Szcześniak, Olkowski (58′ Marosa), Mvondo (46′ Bergström), Vrhovec, Okunuki (83′ Kolanko), Dadok, Pacheco (71′ Podolski), Krawczyk (83′ Cholewiak)
Rezerwowi: Bielica – Paluszek, Podolski, Cholewiak, Bergström, Włodarczyk, Kolanko, Marosa, Szymański
Trener: Bartosch Gaul
Zagłębie Lubin: Bieszczad – Kłudka, Kopacz [c], Jach, Giorbelidze, Makowski, Łakomy (62′ Poletanović), Starzyński (74′ Ławniczak), Gaprindashvili (62′ Chodyna), Bohar (80′ Pieńsko), Doleżal
Rezerwowi: Burić – Ławniczak, Woźniak, Adamski, Poletanović, Pieńko, Łepczyński, Chodyna, Hinokio
Trener: Piotr Stokowiec
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Mvondo, Dadok, Szcześniak – Makowski, Jach
Widzów: 11067
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Wielkie brawa. Jestem pod wrażeniem. Tak trzymać.
Wolne, jednostajne tempo w wykonaniu naszych graczy- tak nie da się wygrać meczu, gdy tak łatwo traci się bramki. Obrona ( grał tylko jeden nominalny Jensen) w rozsypce) z kardynalnymi błędami, nie tylko przy straconych gollach. Przerwa w rozgrywkach nie przyniosła poprawy gry. Jak się wyprzedaje pół zespołu w trakcie rozgrywek i wspomaga się przysłowiową łapanką, to efekty są takie, że zespół gra w kratkę i niestety gorzej jak w poprzednim sezonie.
do trenera Bartoscha Gaula jak mozna zmienic snajpera wszechczasow Gornika Zabrze 69 meczow 10 bramek to jest sabotaz- On powinien byc w galeri najlepszych strzelcow w ekstraklasie
Gaul, auf Wiedersehen, schließen Sie die Tür. Sofort!
Jak masz coś pisać to staraj się wypocić coś mądrego!
Czy Lubin pożyczył sobie stroje od Rakowa?
Łatwiejszej drużyny do ogrania niż Górnik nie ma…Niby na plus posiadanie piłki,niby lekka przewaga i jedno wyjście drużyny przeciwnej i bramka..Tak jest co mecz..Dziękuję za taką intensywność.Może trzeba spróbować zagrać innym systemem…Z Legią,z Rakowem byliśmy lepsi bo te drużyny próbowały narzucić swój styl..
Jak się gra w 10 to tak jest! Kiedy wkoncu trener wystawi jakiegos napastnika
Moze jak juz tutaj będzie … ale zgadzam się że skoro i tak gramy w 10 to moze spróbować kogoś młodego z rezerw
Torman do wymiany, nie daje nam żadnych dodatkowych punktów, po drugie dlaczego nie gra Paluszek tylko ten wypożyczony z Pogoni? Co chwile ktoś go robił. Gdyby nie poprzeczka i slupek to humory byłyby lepsze, no ale właśnie te sławne gdyby. Bramki jednak nie wpadły i kolejny mecz u siebie w pi***