Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:1. Trzecia wygrana z rzędu. Piękny prezent na Barbórkę

Kris  -  3 grudnia 2021 22:30
8
2513

W meczu 17. kolejki Górnik Zabrze pokonał Śląsk Wrocław 3:1. „Trójkolorowi” odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo, tym samym sprawili piękny prezent wszystkim Górnikom w przeddzień ich święta – Barbórki. Dwa trafienia dla gospodarzy uzyskał Bartosz Nowak, jedno dołożył Lukas Podolski. Honorową bramkę dla przyjezdnych zdobył Adrian Łyszczarz.

Niespodzianek jeśli chodzi o wyjściowy skład nie było. Jan Urban przeciwko Śląskowi posłał do boju dokładnie taką samą jedenastkę, jaka wybiegła w Łęcznej. W pierwszym składzie zatem oglądaliśmy Krzysztofa Kubicę, a na ławce zasiadł m.in. Dariusz Stalmach.

Początek meczu przyniósł pierwszą szansę dla gospodarzy. Bartosz Nowak uwolnił się w polu karnym spod opieki obrońców i zdołał oddać strzał. Piłka w niewielkiej odległości przeszła obok bramki Putnockyego. Z drugiej strony uderzeniem z dystansu, także niecelnym postraszył Exposito. W 10 min. futbolówka znalazła się w siatce przyjezdnych po główce Adriana Gryszkiewicza, jednak obrońca Górnika był w tej sytuacji na spalonym. W 20 min. trener gospodarzy musiał dokonać pierwszej zmiany, gdy uraz zgłosił Rafał Janicki. W jego miejsce pojawił się Jakub Szymański, który powędrował na prawą stronę obrony, na środek przesunięty został Przemysław Wiśniewski. Roszady w składzie nie wpłynęły negatywnie na grę gospodarzy, którzy z upływem czasu uzyskiwali coraz większą przewagę. Zabrzanie przeprowadzili sporo ładnych dla oka, kombinacyjnych akcji. Brakowało tylko wykończenia. Po dobrych przechwytach Gryszkiewicza i Krzysztofa Kubicy, okazje mieli Jimenez oraz Podolski, jednak ich strzały z ostrego kąta nie znalazły drogi do celu. Podobnie jak w przypadku Nowaka, Janży i Manneha. W końcówce pięknym podaniem do Roberta Dadoka popisał się Jimenez. Wahadłowy Górnika zdołał ograć obrońcę gospodarzy, ale miał trudną pozycję i z jego uderzeniem poradził sobie Putnocky. Śląsk z rzadka wyprowadzał akcje, a kiedy już zbliżał się do bramki Górnika dobrze interweniowali obrońcy, jak choćby Wiśniewski, który zdecydowanym wślizgiem uprzedził szarżującego Picha. Jeszcze w końcówce Podolski zagrywał wzdłuż pola bramkowego, nikt nie zamknął sytuacji. Do przerwy bramki nie padły i z pewnością to miejscowi czuli niedosyt.

Co nie udało się w pierwszej części, udało się już na początku drugiej połowy. Górnik przeprowadził akcję prawą stroną, gdzie ponownie błysnął Dadok. Pomocnik zabrzan dostał dobre podanie od Szymańskiego, następnie poradził sobie z obrońcami i wyłożył kapitalnie nabiegającemu Nowakowi. Bartosz nie mógł tego zmarnować i Górnik objął w końcu, dodajmy zasłużone, prowadzenie. Ośmiotysięczna publiczność nie ochłonęła jeszcze po tym golu, gdy Nowak ponownie dał trybunom powody do fetowania. Całą sytuację rozpoczął skutecznym odbiorem Kubica, który został powstrzymany przez obrońców, ale najprzytomniej w polu karnym zachował się Nowak, zaskakując po raz drugi Putnockyego. Gospodarze nie zwalniali tempa, kreując sobie następne okazje. Po raz kolejny Dadok dobrze dogrywał z prawej strony do Jimeneza, Hiszpan został uprzedzony przez bramkarza Śląska. Świetną akcję przeprowadzili Wiśniewski z Dadokiem. Kapitan Górnika kończył sytuację uderzeniem głową, ale minimalnie się pomylił. Wreszcie gospodarze zadali trzeci cios. Piotr Krawczyk ruszył do piłki zagranej głową przez Janżę, napastnik Górnika znalazł w szesnastce Podolskiego, a ten wiedział już co ma zrobić. Poldi znakomicie przyjął futbolówkę i oddał jeszcze piękniejszy strzał, który zatrzymał się w okienku wrocławskiej bramki.

Wrocławianie wyglądali na bezradnych i nawet gol zdobyty przez Łyszczarza z rzutu wolnego nie mógł już odmienić losów meczu.
Po tym spotkaniu podopieczni Jana Urbana mają 24 punkty. Za tydzień do Zabrza przyjedzie szczecińska Pogoń.

Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:1 (0:0)

1:0 – Nowak, 49′
2:0 – Nowak, 54′
3:0 – Podolski, 80′
3:1 – Łyszczarz, 82′

Górnik Zabrze: Sandomierski – Gryszkiewicz, Janicki (21′ Szymański), Wiśniewski [c], Janża, Manneh (84′ Stalmach), Kubica (67′ Bainović), Dadok, Nowak (67′ Krawczyk), Podolski (84′ Sanogo), Jimenez
Rezerwowi: Bielica – Cholewiak, Toshevski, Sanogo, Krawczyk, Stalmach, Mvondo, Bainović, Szymański
Trener: Jan Urban

Śląsk Wrocław: Putnocky – Vardesca (46′ Bergier), Golla [c], Bejger, Lewkot, Schwarz, Štiglec (57′ Garcia), Pawłowski (57′ Janasik), Praszelik (75′ Łyszczarz), Pich, Expósito
Rezerwowi: 
Szromnik, Janasik, Garcia, Makowski, Sobota, Łyszczarz, Zylla, Quintana, Bergier
Trener: 
Jacek Magiera

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
Żółte kartki: Manneh, Bainović – Lewkot, Bergier
Widzów: 9455
 
Obserwuj nas w społecznosci SuperSocial w aplikacji Superbet
 
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Subscribe
Powiadom o
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Brawo Gornicy. Pozdrowienia dla wszystkich Zaboli

Gałązki i i inni pod zmienionym nickiem jebali Urbana. Jakieś pytania uważający Brosza za Boga!?

Odwal się od BROSZA ! Przez dobrych parę lat robił zajebistą robotę !!! A do URBANA też nigdy nic nie miałem po prostu zmiana warty . A szewc kraje na ile mu materii staje !

A co w tym dziwnego że .ebali? Widocznie to .ebanie było skuteczne, bo Górnik zaczął grać w piłkę. Nie wiesz, że kota można zagłaskać na śmierć? Za padakę się .ebie, a za dobrą robotę się chwali. Czego nie rozumiesz? Odwalasz w robocie fuszery i chwalą cię za nie? Może jeszcze premie dostajesz? Jak przestaną grać, to znów będzie .ebanie. A sam chyba dostrzegłeś, że mają możliwości?

A jednak można powalczyć i zagrać w piłkę. Dziwne, że jak były lepsze warunki na boisku, to Górnik człapał, a dziś ta gra miała sens. Dadok jak Górnik człapał, był dla wielu pośmiewiskiem. Jak Górnik zaczął grać, to i Dadoka gra miała pożytek. Wcześniej nie miała pożytku, bo jego para szła w gwizdek. Bardzo przyjemnie patrzy się na zagrania Podolskiego i nawet nie chodzi o gole. Jego dogrania, konstruowanie akcji, palce lizać. Nie wiem czy Śląsk był dziś taki słaby czy Górnik taki dobry, ale gra się tak jak przeciwnik pozwala. Górnik dziś Śląskowi nie pozwolił na grę z przodu bo jego obrona zaczynała się już na połowie Śląska. No i na koniec duża pochwała dla Szymańskiego za jego grę do przodu. To może być kawał piłkarza. Dziś Jimenez o wiele lepiej niż w ostatnich meczach. Górnik ma siłę, tylko nie rozumiem, dlaczego z niej nie korzysta.

Zgadzam się, za szybko go skreślili bo widać efekty jego pracy i dobrze się to ogląda.

Brawo nareszcie to mo ręce i nogi. Krytyka przynosi pozytywne skutki .

Przede wszystkim nic nie miałem i nie mam przeciwko Broszowi. Chwała za to, co zrobił. Ale bez jaj, że Górnik by umarł bez niego. Ogólnie wygląda, że Górnik jest jak Barca…umiemy grać i robimy to, kiedy chcemy, a trener niewiele zmienia. Przy majstrach w 80tych było podobnie