Górnik Zabrze idzie na rekord. Ekipa Adama Nawałki uległa Wiśle Kraków 0:1 i była to ich 10 przegrana wiosną! Można się cieszyć, że mamy pewne utrzymanie, bo jakby do końca sezonu było jeszcze kilka kolejek więcej, to mielibyśmy kłopoty by pozostać w szeregach Ekstraklasy.
Górnik wygrał pięć poprzednich spotkań z Wisłą, ale każda seria musi się kiedyś skończyć. O dziwo, jej finisz nastąpił podczas najsłabszego sezonu „Białej Gwiazdy” od wielu lat. Wygrana drużyny z Krakowa była w pełni zasłużona, bo Górnicy zagrali na swoim „wiosennym poziomie” – mizernie.
Przez pierwsze 20 minut optyczną przewagę mieli zabrzanie, którzy mogli objąć prowadzenie po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony Bembena. Zachara jednak z bliskiej odległości uderzył głową obok bramki. Wisła głęboko się broniła i czekała na kontry. Po podaniu z własnej połowy piłkę do Genkowa zagrał Chrapek, który następnie ponownie otrzymał ją od partnera i młody polski napastnik ładnym strzałem z 20 metrów nie dał szans na obronę Skorupskiemu.
To ostudziło ochotę do gry gospodarzy, choć wcześniej i ta była na marnym poziomie. Ekipa Adama Nawałki miała przewagę w posiadaniu piłki i rzutach rożnych, po których niewiele wynikało, a strzały podopiecznych trenera Nawałki były blokowane. W niezłej sytuacji znalazł się Bonin po dograniu piłki z lewego skrzydła przez Gancarczyka, ale pomocnika w ostatniej chwili uprzedził jeden z obrońców Wisły, wybijając futbolówkę na rzut rożny.
Po przerwie w grze Górnika niewiele się zmieniło. Aktywny był Nakoulma, który po indywidualnej akcji strzelił z narożnika pola karnego i Miśkiewicz z problemami sparował piłkę na rzut rożny. Reszta piłkarzy grała jakby bez wiary. Wisła mogła podwyższyć prowadzenie po rzucie rożnym, kiedy po zamieszaniu na przedpolu Skorupskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Później „Trójkolorowych” uratował jeszcze słupek po strzale z bliskiej odległości Genkowa. W końcówce bliski wyrównania był Przybylski, ale piłka o centymetry minęła słupek.
Teksty przed meczem o walce do końca by zagrać w europejskich pucharach można wyśmiać, ponieważ zawodnicy grali momentami tak, jakby byli już na wakacjach. Niepewną sytuację ma wielu piłkarzy, a także sztab szkoleniowy, bo 10 porażek w jednej rundzie to zdecydowanie za dużo.
Górnik Zabrze – Wisła Kraków 0:1 (0:1)
0:1 -Chrapek, 20′
Górnik: Skorupski – Bemben (69′ Jeleń), Danch, Kopacz, Gancarczyk – Nakoulma, Przybylski, Mączyński, Bonin (57′ Olkowski), Kwiek – Zachara (78′ Iwan).
Trener Adam Nawałka.
Wisła: Miśkiewicz – Jovanović, Głowacki, Chavez, Jaliens (46′ Bunoza) – Sarki, Wilk, Chrapek (87′ Uryga), Boguski (83′ Garguła), Małecki – Genkow.
Trener Tomasz Kulawik.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 3000.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl