Z medialnością Górnika bywało różnie. Były momenty bardzo słabe, gdy jeszcze nie tak dawno w tej kategorii zajmowaliśmy ostatnie miejsce w rankingach. Były krótkotrwałe zrywy, ale od pewnego czasu coś drgnęło, a tym światełkiem ku normalności, przynajmniej w kwestiach medialnych, miało być zatrudnienie w roli rzecznika prasowego Rafała Kędziora.
Gdy przychodził do klubu okrzyknęliśmy go najlepszym wzmocnieniem trwającego wówczas okienka transferowego. Już od samego początku w poczynania medialne klubu wkroczyła nowa jakość. Pojawiały się transmisje ze sparingów z komentarzem, liczne materiały wideo, czy też podsumowania prosto ze zgrupowania. Zamiast medialnych doniesień mieliśmy jasne stanowiska klubu na dane tematy. Kędzior znakomicie zna środowisko dziennikarskie, dlatego przed kamerami czuje się znakomicie, a co najważniejsze nie przydarzały mu się żadne „babole”.
Pierwsze wrażenie? Człowiek, który zdecydowanie nie pasuje do struktur Górnika. Można było na własne oczy zobaczyć, że budowane są fundamenty medialności, na które Górnik niewątpliwie zasługuje. W krótkich słowach, Górnik zyskał nową twarz!
Niestety, jak to w naszym klubie bywa. W momencie, gdy ktoś chce zrobić coś ponad zwykłą przeciętność, zostaje brutalnie sprowadzony na ziemię. Najpierw do parteru, a następnie, żeby nie próbował się podnieść na wszelki wypadek znacznie niżej. Takich przykładów mieliśmy już kilka i zawsze kończyły się tak samo. Nie inaczej było i tym razem.
Liczne ograniczenia w działaniu działu medialnego m.in. brak kamery do nagrywania materiałów, czy nawet ostatnio odsunięcie od prowadzenia prezentacji Górnika. To one dawały jasny znak, jego czas w klubie zbliża się ku końcowi. Trzeba oddać Rafałowi, że i tak bardzo długo wytrzymał w takich warunkach. Brak kamery dla człowieka, który całe życie związany jest z telewizją, to tak jakby nasi piłkarze grali w klapkach albo jeszcze lepiej… boso. Odsunięcie od prowadzenia przedsezonowej prezentacji człowieka, który w swojej karierze prowadził podobne imprezy niejednego klubu Ekstraklasy czy I ligi, to pogarda. Oczywiście przez długi czas nasz były już rzecznik prasowy starał się nagrywać materiały korzystając z prywatnego telefonu, czy nawet wypożyczając kamerę od prywatnych osób, ale jeśli nie ma się przychylności właściciela i działaczy – nie zrobi się nic. Do tego wszystkiego trzeba doliczyć sobie wyjazdy na mecze finansowane z własnej kieszeni. Kiedyś trzeba powiedzieć sobie dość.
Jesteśmy przekonani, że Rafał Kędzior bez Górnika sobie poradzi. Górnik bez Kędziora już niekoniecznie. Rafał wyjdzie nawet na tym lepiej, bowiem nie będzie już musiał firmować swoim nazwiskiem nieporadności organizacyjnej działaczy i właściciela. Aktualnie wszelka medialność w Górniku umarła. Los rzecznika prasowego podzielił także Jerzy Mucha, były rzecznik prasowy, który przez wiele lat prowadził oficjalną stronę klubową. Bardzo prawdopodobne, że z pracą w klubie pożegnają się także: fotograf Dariusz Hermiersz oraz Bartłomiej Perek, spiker i były dyrektor działu marketingu.
Czy ktoś jeszcze łudzi się, że Górnik nie zasługuje na I ligę? Organizacyjnie leżymy już od dłuższego czasu i pod tym względem I liga to i tak dla nas za wysokie progi. Najbardziej żal wszystkich kibiców, którzy tak licznie przychodzą na każdy mecz. Jak widać, włodarze nie robią sobie nic z faktu, że 14-krotny mistrz Polski tuła się po stadionach zaplecza ekstraklasy. Zabawa w „Football Managera” trwa w najlepsze.
PS.1 Kto zostanie nowym rzecznikiem prasowym? Od dłuższego czasu świetnie w tej roli radzi sobie wiceprezydent Zabrza, Krzysztof Lewandowski, „Wyręczając” za każdym razem pracowników Górnika. Panie wiceprezydencie, może najwyższy czas oficjalnie objąć tę funkcję?
PS.2 My naprawdę chcielibyśmy napisać coś pozytywnego o naszym ukochanym klubie, ale nie dajecie nam do tego powodów. Będziemy krytykowali, kiedy będzie źle, będziemy chwalili, gdy będzie dobrze.
Wszystkim byłym już pracownikom działu medialnego, w imieniu kibiców życzymy, wszystkiego najlepszego.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
