Szymon Żurkowski formalnie jest już zawodnikiem Fiorentiny. Jednak utalentowany piłkarz został jeszcze w Górniku na rundę wiosenną, aby jak sam mówi, wykonać zadanie do końca. Zwycięstwo z Wisłą jest pierwszym krokiem do realizacji zadania. Oto co Szymon mówił na gorąco po poniedziałkowym spotkaniu. Dodajmy, że w swoim stylu – konkretnie, bez zbędnych komentarzy i ocen.
Gra dobra zarówno w defensywie, jak i ofensywie
– Zagraliśmy pierwszy mecz od razu na zero, to na pewno pozytywny akcent. Strzeliliśmy też dwie bramki, a mogliśmy więcej, więc tutaj można coś poprawić, chociaż i w defensywie, bo Wisła jakieś tam sytuacje stworzyła. Wychodziliśmy z tych sytuacji, dobrze bronił Martin, obrońcy też sobie dobrze radzili, ogólnie na plus.
Wisła sportowo?
– Bardzo dobrzy zawodnicy. Wisła to równie wielki klub jak Górnik. Jakub Błaszczykowski to znamienity piłkarz, szacunek, że wrócił i pomógł Wiśle. Nie ma tu nic do oceniania, wygraliśmy mecz i to się liczy.
Współpraca z nowymi piłkarzami
– Dogadujemy się i dobrze rozumiemy na boisku, ale od ocen są inni, a my mamy swoją robotę do wykonania. Nowi zawodnicy dobrze wkomponowali się już od pierwszego treningu. Są to już uznani piłkarze, więc nie ma tu chyba co za dużo dywagować.
Twardy pojedynek
– Piłka to nie są szachy, zarówno my jak i Wisła graliśmy do końca. Rywale nie odstawiali nogi i było to dobre widowisko.
Mental na ostatnią rundę w Górniku
– Do każdego meczu podchodzę z jednakową motywacją. Zostałem na pół roku, aby dokończyć dzieła, o czym zresztą mówiłem wcześniej i myślę, że więcej nie muszę dodawać.
Następny rywal – Pogoń
– Jeszcze nie wróciłem nawet do szatni (śmiech), więc może najpierw prysznic powrót do domu, coś zjem i wtedy zacznę myśleć o Pogoni. Oczywiście mamy plan na tamto spotkanie, podobnie zresztą jak na całą rundę. Naszym zadaniem jest przyjść na trening, zapieprzać na boisku, aby starać się odnosić zwycięstwa.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl