Cztery sceny minionego sezonu

Torcidos - 6 czerwca 2016 16:51

1637

Bardzo słaby sezon w wykonaniu Górnika Zabrze zakończył się spadkiem. Przedstawiamy cztery najważniejsze sceny minionego już sezonu.

Demolka z Piastem

Piast przyjeżdżał do Zabrza wykonać egzekucję i przed meczem nie zastanawiano się, kto wygra, tylko jak wysoko Górnik przegra. Nie mogło być inaczej, skoro najgorsza drużyna w lidze grała z tą najlepszą. I zgodnie z przewidywaniami doszło do pogromu, lecz to niespodziewanie nie Górnik, a Piast był ofiarą. W rolę egzekutora wcielił się Roman Gergel, który w pojedynkę zdemolował faworyzowanych gliwiczan. Był to jeden z nielicznych meczów, po którym piłkarze Górnika mogli chodzić po mieście z podniesionymi głowami.

Zgrupowanie w Hiszpanii

Gdy Rafał Kędzior dostarczał nam kolejne świetne materiały z półwyspu Iberyjskiego, mało kto mógł się spodziewać, że kilka miesięcy później obóz w Hiszpanii będzie tak źle wspominany. Pod względem organizacji był to prawdziwy dramat. Zaczęło się od problemów z pokojami, a potem było już tylko gorzej. Najbliższe boisko do trenowania? Niemal godzinę drogi od hotelu, na dodatek nie w pełni wymiarowe. Sparingi? Zaplanowano pięć, a ostatecznie zakończyło się na dwóch meczach. Aż nadto było widoczne, że Hiszpania była tylko planem awaryjnym. A my zapewne nigdy się nie dowiemy, jak mocno ten obóz przyczynił się do spadku Górnika.

Wielkie Derby Śląska

Mecz, którym żył cały region. Długo oczekiwane otwarcie trzech nowych trybun przy Roosevelta i to jeszcze podczas Wielkich Derbów Śląska. Nikt nie mógł sobie po prostu wymarzyć lepszego scenariusza. Wszystkie oczy piłkarskiej Polski zwrócone były na Zabrze, jak za najlepszych czasów Górnika. Kibice na każdym kroku mobilizują piłkarzy, a ci obiecują, że sprostają zadaniu. Niestety, jak zwykle, zawiedli, Ruch po raz drugi w sezonie pokonał Górnika, tym razem upokarzając go na jego własnym stadionie. Wygrali za to kibice, którzy stworzyli fenomenalną atmosferę.

Spadek w Niecieczy

Nieciecza. Niespełna 800 mieszkańców, jedna droga gruntowa i pola kukurydzy, które znajdują się tuż obok stadionu. Właśnie w takich okolicznościach Górnik pożegnał się z Ekstraklasą. Nie mogło być na to bardziej symbolicznego miejsca, niż wieś. Wieś taka jak Nieciecza, która dla każdego w Ekstraklasie była powiewem świeżości i ciekawą odmianą. W I lidze będzie to jednak smutna rzeczywistość, z którą Górnik będzie się musiał mierzyć niemal, co tydzień. Nie będzie nowoczesnych stadionów i tysięcy kibiców na trybunach. Będzie za to folklor w pełnej krasie.