Czerwona kartka dla prezesa, czyli Górnik w ruinie

Sobol  -  26 września 2016 15:13
0
1616

Sarnowski_Brosz_konferencja_1617

To, co dzieje się w Górniku Zabrze przestaje już kogokolwiek dziwić. Wszyscy z większym lub mniejszym trudem przyzwyczajają się do porażek i bezbarwnej gry drużyny. Coraz więcej ironii oraz sarkazmu, coraz mniej emocji i oczekiwania przed kolejnym meczem.

Obojętność staje się stanem powszechnym, gdyż bezsilność zabija motywację. Brak, jak do tej pory, jakiejkolwiek reakcji prezydent miasta na postulaty kibiców dopełnia obrazu sytuacji skutkującej zawieszeniem prowadzenia dopingu czy organizowania opraw. Postawa piłkarzy, sprawiających ciągle wrażenie zawodników bez motywacji, zaangażowania, wycofanych i obojętnych na ostateczny wynik, miejsce w tabeli i miotanie się trenera w aktualnych realiach dopełnia obrazu powolnego umierania legendy.

Aż tu nagle pojawia się wywiad z prezesem zarządu klubu i przecieram oczy ze zdumienia, a może właściwie nie powinienem się dziwić. Rozmowa z panem prezesem w treści i klimacie, jako żywo wyjęta z czasów PRL. Dowiadujemy się z niej, że nie ma konfliktu z kibicami, a on sam nie ma sobie nic do zarzucenia. Wszak osiągnął sukces, udało mu się bowiem zachować szkielet drużyny, która zaliczyła spadek. W Zabrzu zdaniem prezesa pozostali piłkarze bardzo oddani klubowi m.in. Skrzypczak i Kwiek. Nie będę pastwił się nad zawodnikami. Sam fakt, iż nie znalazł się chętny na ich usługi w przerwie transferowej wyraźnie wskazuje ich miejsce w szeregu.

Gdy Nieciecza wyraziła zainteresowanie Gergelem, transferu za niewielkie pieniądze dokonano bardzo szybko. To nie „sukces” prezesa, a brak konkretnych ofert sprawił, że pozostało takie a nie inne grono zawodników wypalonych po spadku, którzy obecną dyspozycją pokazują, że dyrektorzy klubów sportowych Ekstraklasy mają dobre rozeznanie w umiejętnościach piłkarzy Górnika. Kto wie, czy pozostawienie tej drużyny w takim a nie innym składzie nie stanie się jej przekleństwem.

Pan prezes jak ognia unika tematu dyrektora sportowego, od którego należało zacząć przygotowania do sezonu. Podobno nikt nie jest tutaj odpowiedni. Brzmi to tak absurdalnie i groteskowo, że nawet nie wypada tego komentować. Zwolnienia pracowników w klubie rozstanie z rzecznikiem prasowym, na którego miejsce nie chce nikt przyjść dopełnia obrazu. Przez cztery miesiące pracy poza poddańczym składaniem hołdu przełożonej, nie można niestety doszukać się jakiegokolwiek sukcesu, który wyróżniłby pozytywnie nowego sternika klubu.

Ludzie z Wybrzeża sprawdzali się w Górniku i dla wielu z nas pozostaną legendą by przytoczyć pierwsze z brzegu nazwiska Andrzej Szarmach, Andrzej Zgutczyński, Jacek Grembocki czy Piotr Rzepka, niestety tym razem transfer okazał się nieudany. Czerwona kartka, czas zejść z zabrzańskiego boiska!

TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments