Nie ma jeszcze półmetka rundy wiosennej, a Górnik Zabrze stracił już niemal tyle samo goli, co przez całą jesień. Po najlepszej defensywie ligi z minionej rundy pozostały tylko wspomnienia…
W przerwie zimowej wszyscy martwili się o grę ofensywną Górnika i czy Adamowi Nawałce uda się wypełnić lukę po odejściu Arkadiusza Milika do Bayeru Leverkusen. Tymczasem ofensywa prezentuje się nieźle – choć do ideału i lepszej skuteczności sporo brakuje – a zupełnie zawodzi gra obronna. To właśnie defensywa była najmocniejszą stroną zabrzan w rundzie jesiennej, w której ekipa z Roosevelta straciła zaledwie 11 goli, co było najlepszym wynikiem w całej ekstraklasie.
Od początku piłkarskiej wiosny, nie licząc meczu z Piastem, „Trójkolorowi” pozwalają rywalom na naprawdę dużo, a ci stwarzają sobie wiele sytuacji podbramkowych, co od razu przekłada się na tracone gole. Nawet w wygranym starciu z Widzewem Łódź, piłkarze Radosława Mroczkowskiego mogli zanotować o kilka trafień więcej. – Górnik jednak nie kalkuluje i zawsze gra o pełną pulę – mówi Jan Żurek, były trener zabrzan. We wszystkich ostatnich spotkaniach wysokie oceny zbiera Łukasz Skorupski, który ma mnóstwo roboty i wielokrotnie ratuje swoimi interwencjami zespół przed utratą goli. – Trzeba przyznać, że jak na tak młody wiek, to Skorupski imponuje równą formą – nie kryje podziwu dla bramkarza trener Żurek.
Skąd natomiast taki spadek formy u zawodników z pola w grze obronnej? Na prawej stronie nie gra kontuzjowany Michał Bemben, a mający wiele problemów ze zdrowiem Mariusz Magiera również musi dopiero dojść do optymalnej dyspozycji. Seweryn Gancarczyk „obniżył loty”, a niezawodna jesienią para stoperów Adam Danch i Ołeksandr Szewluchin coraz częściej się myli. – Czasem ze składu wypada jedno ogniwo i już w drużynie coś się nie zazębia – ocenia trener Żurek. – Widać, że trener Adam Nawałka próbuje coś zmienić. Siedział na ławce Szweuluchin, a grał za niego Kopacz. Olkowski naprawdę dobrze spisuje się na prawej obronie, ale Bemben to bardzo doświadczony zawodnik, który potrafi też więcej sytuacji przewidzieć, podpowiedzieć partnerom, czy też ich zmobilizować. Mariusz Magiera miał kontuzję w okresie przygotowawczym, ale na podobnym poziomie jest przecież Seweryn Gancarczyk. Nie można jednak całej winy za grę obronną i tracone gole zrzucać tylko na postawę jednej formacji. Bronienie dostępu do bramki jest też zadaniem dla piątki pomocników, a także wysuniętego napastnika. Myślę, że jeśli wszyscy będą zdrowi, to gra Górnika mocno się poprawi – przewiduje Żurek, który prowadził zespół z Roosevelta w latach 90-tych.
Defensywa Górnika w sezonie 2012/2013
Jesień (15 meczów)
gole stracone: 11
czyste konto: 6 razy
Wiosna (6 meczów)
gole stracone 9
czyste konto : 1 raz (tylko z Piastem Gliwice)
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl