Od kilku lat felietoniści piszący o zabrskim Górniku mają ciężkie życie. By pisać tylko w pozytywnym tonie trzeba się sporo (słownie) nagimnastykować lub zwyczajnie mieć nieźle wlane.
Mimo porażki z Zagłębiem Sosnowiec, która wielu sympatyków Górnika porządnie zniechęciła do ponownej wizyty na stadionie im. Ernesta Pohla (vel Arenie Zabrze), widać światełko w tunelu. W szatni za sprawą trenera Marcina Brosza nastąpiło pewne Katharsis, czyli jak podaje słownik języka polskiego PWN: „rozładowanie silnych uczuć w wyniku głębokiego przeżycia”
Odsunięcie przez trenera od składu doświadczonych zawodników, z dotychczasowym kapitanem drużyny na czele, jakimi są Rafał Kosznik, Dawid Plizga i Adam Danch daje nadzieję, że sztabowi szkoleniowemu zależy na dobrej atmosferze w szatni i jak najlepszych wynikach sportowych, a także świadczy o tym, że trener Górnika cieszy się dużym zaufaniem zarządu i właściciela klubu, co w przypadku kilku poprzednich szkoleniowców (m.in. Roberta Warzychy) nie było tak oczywiste.
Decyzja ta może być też sygnałem dla kibiców i mediów, że w klubie nie dominuje zasada: „awans albo śmierć”, ale stawiają na spokojne budowanie młodej drużyny, która będzie miała czas i spokój by dojrzeć do osiągania wyników cieszących fanów Trójkolorowych i awans do Ekstraklasy.
Fakt ten cieszy, bowiem po odejściu z klubu Adama Nawałki nastąpiły czasy nieprzemyślanej polityki szkoleniowo-transferowej, która przejawiała się w rotacjach na stanowisku trenera i sprowadzenia do klubu wielu, nie zawsze niosących za sobą, jakość, zawodników. Efektem tego był trzeci w historii klubu spadek z Ekstraklasy.
Odrębnym pytaniem, jakie niesie się na usta jest korzyść finansowa odsunięcia „trójki muszkieterów”, co pamiętając nie tak odległe wydarzenia z odsunięciem od składu Roberta Szczota, Pawła Strąka i Damiana Gorawskiego, nie musi być faktem oczywistym.
Czy klub rozwiązując umowy z wyżej wymienionymi zawodnikami nie straci finansowo? A może lepiej było poczekać do końca sezonu i za rozsądne pieniądze sprzedać piłkarzy, z którymi na Roosevelta nie wiąże się przyszłości? Czy rozstanie z w/w trójką ucieszy klubowego księgowego? Odpowiedzi na te pytania poznamy w najbliższej przyszłości.
Na razie należy kibicować trenerowi Marcinowi Broszowi za odważne decyzje oraz stawianie na młodych i utalentowanych zawodników. Miejmy nadzieję, ze praca tego trenera przywróci blask czternastokrotnemu mistrzowi Polski.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl