Błażej Augustyn będzie do dyspozycji trenerów na sobotni mecz w Białymstoku. Nasz obrońca odcierpiał już cztery mecze kary za czerwoną kartkę w meczu przeciwko Pogoni Szczecin. Czy wystąpi jednak od razu w podstawowym składzie? – Z gry przeważnie wyklucza piłkarza kontuzja, a tu tak długa przerwa z powodu czerwonej kartki – mówi w rozmowie ze „Sportem” Augustyn.
– Złożyłem odwołanie od kary Komisji Ligi i poparł je swoim pismem Rafał Murawski z Pogoni, którego przecież swoim wślizgiem nawet nie dotknąłem. Nic to jednak nie dało i kara czterech meczów została utrzymana. Żartuję sobie, że mój faul został uznany za najgroźniejszy w całej rundzie i został surowiej ukarany niż trafienie w nogi przeciwnika. Trudno to zrozumieć… – mówi Augustyn.
Stoper, który ma za sobą występy we włoskiej Serie A, miał więc sporo wolnego czasu. Wiele wskazuje, że zagra w Białymstoku od pierwszej minuty. – W tym okresie ciężko pracowałem na treningach. Kiedy inni grali mecze, ja miałem indywidualne zajęcia. Cały czas byłem pod parą, zagrałem też sparing z Przyszłością Ciochowice, całe spotkanie. Choć doskonale wiem, że same treningi nie zastąpią grania, czasu jednak nie cofniemy, więc nie pozostało nic innego, jak ciężko pracować. Wiem, że trenerzy i koledzy bardzo na mnie liczą, więc nie było mowy o „odpuszczeniu” tych kilku tygodni. Jestem przekonany, że dam sobie radę w Białymstoku. Muszę być pewny siebie – podkreśla Augustyn.
Źródło: Sport
Fot.: Roosevelta81.pl