Adam Wolniewicz remis w meczu z Chojniczanką traktuje w kategorii straconych dwóch punktów. 23-letni obrońca żałuje niewykorzystanych sytuacji.
Roosevelta81.pl: Na początku meczu musiałeś opuścić boisko po jednym ze starć.
Adam Wolniewicz (obrońca Górnika): – Miałem trochę rozcięte w okolicach łuku brwiowego, ale nic się wielkiego nie stało. Zaopatrzyli mnie dość szybko i mogłem kontynuować grę.
Często starałeś się podłączać w akcje ofensywne.
– Zgadza się. Szkoda, że nie wykorzystałem szczególnie sytuacji, którą miałem na początku meczu. Postaramy się w następnym meczu wykorzystywać takie akcje. Trener powiedział, że jeśli jest miejsce to mogę się przyłączać do akcji ofensywnych i to starałem się robić.
Tym razem współpracowałeś z Ambrosiewiczem, który zagrał na prawej pomocy.
– Maciek jest młodym zawodnikiem. Wydaje mi się, że nasza współpraca wyglądała dobrze. Stworzyliśmy z naszej strony kilka groźnych sytuacji, ale szkoda, że nic nie wpadło.
O losach spotkania mógł przesądzić Szymon Matuszek.
– Do momentu strzału wyszło to tak jak na treningu. Mam nadzieję, że w następnym meczu to trafi i zapunktujemy za trzy punkty. W tym meczu mieliśmy przeciwnika na widelcu, wystarczyło go tylko dobić. Remis to dla nas stracone dwa punkty.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl