Na Górnika spadają ostatnio kolejne plagi. Piłkarz od początku roku nie otrzymują pensji, nie są regulowane rachunki za prąd, ze sponsoringu wycofuje się Kompania Węglowa, która co rok przelewała na konto Górnika 3 mln złotych, a teraz jeszcze z funkcji prezesa zrezygnował Zbigniew Waśkiewicz (44 l.). – czytamy w „Fakcie„.
Trudno dociec co tak naprawdę dzieje się w Zabrzu. Z jeden strony dochodzą bardzo niepokojące sygnały, a z drugiej przedstawiciele miasta, współwłaściciela Górnika, uspokajają, że nie dzieje się nic dramatycznego. Klub jest jednak obecnie zadłużony na 34 mln złotych. Prezydent Zabrza dwukrotnie w przeciągu kilku ostatnich dni spotkała się jednak z niepewnymi przyszłości piłkarzami. – Wiadomo, że długi były i są. Po spotkaniach z panią prezydent jesteśmy trochę uspokojeni. Miasto dało bowiem deklarację, że pomoże w rozwiązaniu naszych problemów – tłumaczy kapitan Górnika Adam Danch (27 l.).
O Górnika martwią się byli świetni piłkarze klubu, jak choćby Hubert Kostka (74 l.). – Górnik kłopoty ma praktycznie od momentu przemian w kraju. Innym klubom jakoś udało się znaleźć sponsora i właściciela, a klubowi z Zabrza, mimo wielu kibiców, nie tylko na Górnym Śląsku, niestety nie. Był taki moment, że można było zabezpieczyć Górnika finansowo, bo byli sponsorzy, ale ostatecznie nie udało ich się zjednać. Miasto ma tyle innych obowiązków, że pieniędzy na klub nigdy nie będzie starczało. Współczuję trenerom, którzy w tak trudnej sytuacji muszą prowadzić zespół. Ciężko wtedy zmobilizować piłkarzy do gry. To są trudne chwile, wiem, bo kiedy prezesem Górnika w latach 90. był pan Kozubal, a ja prowadziłem drużynę, to było podobnie – były świetny bramkarz, a potem doskonały trener zabrzan.
Źródło: Fakt
Foto: Kamil Dołęga/Roosevetla81.pl