Trener Adam Nawałka jest zły na Aleksandra Kwieka za jego słabą grę w meczu z Jagiellonią.
Zaraz po spotkaniu szkoleniowiec zarzucał zawodnikowi, że przez pół godziny tylko stał na boisku i nawet piłki nie kopnął. Wydaje się, że złość trenerowi już minęła. W końcu Kwiek zwykle nie zawodził, a szkoleniowiec potrzebuje gracza, który zastąpiłby Mariusza Przybylskiego pauzującego za kartki. Przesunięcie Kwieka do linii pomocy może oznaczać, iż jego miejsce zajmie ktoś z dwójki: Wojciech Łuczak, Siergiej Mosznikow. Kwiek na kolejną wpadkę absolutnie nie może sobie pozwolić. Wiadomo, że 30 czerwca wygasa jego kontrakt z Górnikiem i nie kto inny tylko trener Nawałka określi, czy umowa ma być przedłużona.
źródło: Przegląd Sportowy
foto: gornikzabrze.pl