Górnik po wygranej z łódzkim Widzewem zajmuje pierwsze miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy i będzie bronił pozycji lidera na trudnym do sforsowania stadionie w grodzie Kraka. Pasy tracą jeden punkt do gości, a w tym sezonie doskonale spisują się na własnym stadionie, więc zabrzan czekać będzie trudna przeprawa.
Cracovia w porównaniu do Górnika, rozegrała do tej pory jedno spotkanie mniej. Po wczorajszym remisie Wisły Płock, Craxa spadła na czwartą pozycję w tabeli, ale sam pojedynek będzie rywalizacją dwóch ekip w bardzo dobrej formie. Trójkolorowi po przerwie reprezentacyjnej odnieśli trzy zwycięstwa – z Rakowem, Widzewem, oraz rezerwami Legii w ramach Pucharu Polski. Drużyna z ul. Kałuży za to wyeliminowała Górnika Łęczna, wcześniej przekonująco pokonała GKS Katowice, a jeszcze w sierpniu ograła u siebie Legię. W sobotni wieczór możemy spodziewać się hitowego pojedynku drużyn, które będąc „w gazie” stwarzają sobie wiele okazji strzeleckich, więc czekać nas będzie ciekawe widowisko przy krakowskich Błoniach.
Wujek z Ameryki
Półtora roku po śmierci właściciela Pasów Janusza Filipiaka, większościowy pakiet klubu został sprzedany amerykańskiemu biznesmenowi polskiego pochodzenia Robertowi Platkowi. Miliarder wcześniej zainteresowany kupnem m.in. ŁKS-u Łódź, dosyć niespodziewanie został ogłoszony nowym właścicielem Cracovii. On sam jest znany z wcześniejszego posiadania Spezii Calcio czy też portugalskiego Casa Pia, który został wyprowadzony z trudnej sytuacji finansowej, awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej i osiąga tam dobre wyniki. W Krakowie zmiany są na tę chwilę raczej ewolucją aniżeli rewolucją i odbywają się wśród pracowników, mając na celu wypracowanie nowego modelu zarządzania klubu. Lokalni kibice podchodzą do sytuacji z ostrożnym entuzjazmem, bo właściciel-miliardami brzmi pięknie, ale realia pokazują, że posiadacze ogromnych kwot na koncie niekoniecznie chcą pakować swoje własne pieniądze w tego typu przedsięwzięcia. Historia zdaje się to potwierdzać, bo kluby zarządzane przez konsorcjum Platka kierują się wiekową zasadą „kupić taniej, sprzedać drożej” i zespoły są raczej restrukturyzowane, aniżeli dofinansowane z kapitału właściciela.
Kuzyn zza oceanu
Zmiany własnościowe nie były jedynymi, które miały miejsce w Cracovii. Kontrakt trenera Dawida Kroczka nie został przedłużony po wynikach, które nie odpowiadały zarządowi klubu. Zastąpił go Luka Elsner, który pracował wcześniej w Stade de Reims. Zmiany poczynione w składzie nie były drastycznie, sprzedano młodego Rózgę oraz Ghitę za 3 miliony euro i wyłożono podobne pieniądze za duet napastników z Konga i Serbii. Do tego sprowadzono stosunkowo młodego Piłę z Lechii Gdańsk, wypożyczono Sutalo z Belgii i zakontraktowano wywołującego chyba największą ekscytację wśród kibiców Mateusza Klicha. Wychowanek Cracovii z historią występów nie tylko w rzeczonej Ameryce, ale także na boiskach Niemiec, Holandii czy Anglii z miejsca wskoczył do składu i zaliczył już nawet asystę świetnym podaniem prostopadłym w meczu z katowickim GKSem.
Bałkański desant i zmiany w bramce
Najlepsze liczby spośród zawodników notują zawodnicy z południa Europy. Duet Minczew – Stojilković odpowiedzialny jest za połowę strzelonych bramek w lidze. Nie odstają od nich pomocnicy Hasić i Perković, którzy mają pewne miejsce w zespole i także dokładają kolejne trafienia. Stojilković wydaje się napastnikiem kompletnym – wykańcza podania takie jak Klicha z GieKSą, czatuje na błędy obrońców, jak zrobił to ze Śląskiem, ale potrafi także stworzyć okazję praktycznie z niczego – kiedy wywalczył wysoko lecącą piłkę, uciekł obrońcom Jagiellonii i z pełnym spokojem, po przebiegnięciu 40 metrów położył bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. Na przedmeczowej konferencji trener krakowskiej drużyny skromnie wypowiada się o możliwościach ofensywnych swoich podopiecznych, mając także świadomość tego, że jego rywal dużo uwagi przykłada do spójności taktycznej i gry defensywnej, jednak wierzy w to, że prowadząc grę, będą w stanie złamać zasieki Górników. Pasy sezon zaczęły z Ravasem między słupkami, ale ten zaliczył dwa słabe mecze z rzędu – z Lechią, gdzie stracił dwa gole i Jagiellonią, gdzie pięciokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Elsner wymienił go na Sebastiana Madejskiego, który w kolejnych spotkaniach był pewnym punktem defensywy krakowskiej drużyny, a ta z jego pomocą w czterech kolejkach trzykrotnie zachowywała czyste konto.
Klątwa stadionu przy ul. Kałuży
Pasy w tym sezonie jeszcze nie przegrały na własnym stadionie. W spotkaniu przeciwko Górnikowi zapowiadany jest komplet widzów i mobilizacja kibiców do pomocy podopiecznym w walce z liderem. Górnikowi Cracovia ewidentnie nie leży – trzy ostatnie mecze, to trzy przegrane. Zdecydowanie szczęścia do Craxy nie ma też Rafał Janicki, który strzelił jedyną bramkę w tegorocznym starciu… była to jednak bramka samobójcza. W sezonie 23/24 do własnej siatki piłkę skierował też w kompromitującej porażce 5:0, na domiar złego w drugim spotkaniu sezonu 24/25 z krakowianami… złapał czerwoną kartkę. Sami Trójkolorowi na zwycięstwo na stadionie im. Józefa Piłsudskiego czekają bagatela 11 lat! Za czasów Józefa Dankowskiego i za sprawą dwóch bramek Zachary, wyjeżdżaliśmy do Zabrza z tarczą i od tamtej pory dziewięciokrotnie nie udało nam się wyjść zwycięsko z pojedynku z Cracovią na ich terenie. Czy to dziś przełamiemy tę złą serię?
Szybkie ataki i pressing
Obie drużyny specjalizują się w szybkich atakach. Trener Elsner zwracał uwagę na Erika Janżę, który jest w czubie ligi jeśli chodzi o liczbę kluczowych podań i dośrodkowań oraz Sowa dryblującego najwięcej spośród piłkarzy z Zabrza. Pasy za to pomijają bardzo często drugą linię i kierują piłki bezpośrednio do atakujących Stojilkovicia, Kakabadze czy Minczewa, ale przez duże zaangażowanie skrzydeł, mają problem z powrotem do obrony w bocznych sektorach, co będzie szansą dla szybkich atakujących zabrzan. Możemy się spodziewać przeniesienia akcji od bramki do bramki, na dużym tempie, bezpośrednich podań od środkowych pomocników – Klicha i Hellebranda, które zdynamizują grę. Cracovia, to drużyna wysoko pressująca, licząca na zebranie drugich piłek, a do tego pokonująca średnio 10 kilometrów więcej niż Górnik podczas meczu, więc z pewnością będą starali się zabiegać naszych zawodników i liczyć na błędy przy wyprowadzeniu piłki, szczególnie, że są raczej przyzwyczajeni do oddania piłki przeciwnikom, osiągając jedynie 43% posiadania w tym sezonie. To mecz z gatunku 50/50, w którym wygrana żadnej z ekip nikogo nie zaskoczy, a zadecydują niuanse taktyczne i dyspozycja dnia poszczególnych zawodników.
Przewidywane składy
Górnik: Łubik – Szcześniak, Janicki, Josema, Janża – Hellebrand, Ambros, Kubicki – Kmet, Liseth, Sow.
Cracovia: Madejski – Sutalo, Henriksson, Wójcik – Kakabadze, Klich, Al-Ammari, Perković – Maigaard, Stojilkovic, Minczew
Cracovia – Górnik Zabrze, 27 września, 20:15, transmisja: CANAL+ 4K Ultra, CANAL+ Sport 3; Canal+Online, Ekstraklasa TV
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Cra – Gór. O – 1
Dziś mamy gładki wpierdol! Z drugiej strony to eklapa więc wszystko możliwe! Piłkarsko jednak mamy wpierdol!
Czego się na wprd. od rana, że takie głupoty piszesz ?
Wygramy 2:1.
Jakos nie widzę zadnych wypowiedzi zawodników i trenera odnośnie meczu w Krakowie.
Nie jest to normą albo obowiązkiem żeby takie wywiady były ?
Chciałbym 1-1
Serce by chciało więcej 1-2
Oby sie nie skończyło karnym albo jakimś głupim błędem Górnika.
Remis i będzie bardzo dobrze.