Zagłębie Lubin w bieżącym sezonie PKO BP Ekstraklasy jeszcze na swoim boisku nie przegrało. Z kolei Górnik Zabrze nie zaznał porażki w siedmiu kolejnych ligowych spotkaniach i wskoczył na pozycję lidera. Kto okaże się lepszy na KGHM Zagłębie Arena?
Zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego – w przeszłości m.in. pierwszego trenera Górnika Zabrze – po raz ostatni na własnym obiekcie przegrał w 34. kolejce poprzedniego sezonu. W Lubinie komplet punktów zdobyła wówczas Cracovia (1:2). Co ciekawe, oba zespoły zmierzyły się ze sobą ponownie już w rozgrywkach 2025/26 raptem kilka dni temu i tym razem w Krakowie padł rezultat bezbramkowy. To spotkanie to zresztą kontynuacja serii „Miedzowych”, którzy w ostatnich ośmiu meczach przegrali zaledwie raz i po niemrawym początku sezonu, kiedy to w pięciu pierwszych kolejkach nie zdołali ani razu wygrać, nie ma już kompletnie śladu. Spora w tym zasługa transferu Leonardo Rochy, który w ostatnich dniach okienka transferowego zamienił Raków Częstochowa właśnie na Zagłębie. Piłkarz znajdował się również w orbicie zainteresowań działaczy z Zabrza, ale zdecydowanie więcej determinacji wykazali przedstawiciele klubu z Dolnego Śląska i z pewnością nie żałują. Portugalczyk w siedmiu ligowych występach w nowych barwach aż pięć razy trafił do siatki rywala.
Ofensywa kontra ofensywa
Choć wspomniany już Ojrzyński zwykle uchodził za trenera skupiającego się przede wszystkim na defensywie, to jednak bieżący sezon pokazuje, że jego drużyny potrafią zdobywać gole. Zagłębie to dziś druga siła ofensywna ligi – 25 goli, tuż za Górnikiem, który ma o jedno trafienie więcej, ale też o jeden więcej rozegrany mecz. O wpływie Rochy na grę w ataku już było, ale trzeba zauważyć, że tyle samo bramek zdobył również Michalis Kossidis. Po cztery gole zdobyli pomocnicy Adam Radwański i Marcel Reguła. Wracając do napastników, ich parametry fizyczne (Rocha 200 cm wzrostu i Kossidis 191 cm wzrostu) wyraźnie wskazują jakiego typu „dziewiątkę” preferuje szkoleniowiec drużyny z Lubina, a cały zespół po strzałach głową zdobył w 14 spotkaniach aż sześć goli.
W zupełnie inny sposób trafia do siatki Górnik, który większość z goli zdobył po koronkowych akcjach. Najczęściej finalizuje je Ousmane Sow, który już teraz ma na koncie siedem trafień, co czyni go drugim najskuteczniejszym zawodnikiem w PKO BP Ekstraklasie tuż za Jesusem Imazem. Wśród zabrzan bryluje też też Sondre Liseth, autor pięciu goli, który do pierwszego składu wdarł się przebojem od 5. kolejki i póki co nie zapowiada się, by szybko miał oddać swoje miejsce. Ostatni stopień podium wśród strzelców zajmuje Patrik Hellebrand, który do siatki rywala trafił trzy razy, ale swojego dorobku w meczu z Zagłębiem nie poprawi.
Kto zastąpi mózg zespołu?
Sympatyczny Czech w meczu z Arką Gdynia złapał czwartą żółtą kartkę w sezonie i mecz w Lubinie będzie mógł obejrzeć co najwyżej z wysokości trybun. To ogromne osłabienie dla Górnika, który nie będzie mógł skorzystać z piłkarza, który jest niekwestionowanym liderem całej ligi jeśli chodzi o liczbę podań (895) i ich celność (838). Jakby tego było mało, Hellebrand jest również liderem klasyfikacji odbiorów (29) i w czołówce zawodników pokonujących największy dystans w trakcie meczu (4. miejsce, 11.15 km/mecz).
Analizując tylko ostatnie mecze Górnika wszystko wskazuje na to, że trener Michal Gasparik ma w głowie dwa rozwiązania, co do zastąpienia kluczowego środkowego pomocnika. Jednym z nich jest Bastien Donio, który w meczu z Arką wszedł za Czecha w 64. minucie meczu, ale łącznie na poziomie ekstraklasy tych minut zgromadził bardzo mało lub doświadczony Luka Zahović, który po kontuzji jeszcze nie zdołał wywalczyć miejsca w pierwszej jedenastce za sprawą dobrze dysponowanych kolegów. To drugie rozwiązanie wiązałoby się z koniecznością przesunięcia do tyłu Lukasa Ambrosa, a jego miejsce na pozycji „10” zająłby Słoweniec. Ten wariant był z kolei testowany w końcowych minutach spotkania z Jagiellonią Białystok. Potencjalnie na pozycji podwieszonego napastnika może również zagrać Lukas Podolski lub Young-jun Goh, ale te warianty są zdecydowanie mniej prawdopodobne ze względu na mniejszą liczbę minut na boisku obu piłkarzy w ostatnim okresie.
Charyzma w bramce
Sporo już było o jakości z przodu, a warto też zwrócić uwagę na tych, którzy bezpośrednio bronią dostępu do bramki. W Zagłębiu sezon w roli pierwszego golkipera rozpoczął Dominik Hładun, ale wobec kontuzji jego miejsce zajął Jasmin Burić. W międzyczasie w Lubinie postanowiono przeprowadzić transfer medyczny i w ten sposób do klubu trafił Rafał Gikiewicz. Doświadczony bramkarz, któremu nie po drodze było ze sztabem szkoleniowym Widzewa Łódź zmienił otoczenie i zadebiutował w pucharowym starciu ze… swoim byłym klubem i w dogrywce zanotował tak niefortunną interwencję, że stał się głównym winowajcą zakończenia udziału w tych rozgrywkach przez swój nowy zespół. Tym samym też, w meczu ligowym z Cracovią do bramki wrócił Burić i wobec zachowania czystego konta niemal pewne jest, że i on zagra w potyczce z Górnikiem, którego bramki broni Marcel Łubik. Młodzieżowy reprezentant Polski do lat 21 również zaliczył wpadkę w ostatnim meczu z Arką Gdynia i spowodował, że zawodnik gości skierował piłkę do pustej bramki, ale akurat jego koledzy stanęli na wysokości zadania i zdobyli zdecydowanie więcej bramek od rywala. Z kolei sam bramkarz „Trójkolorowych”, jak to zwykle ma w zwyczaju, popisywał się udanymi zagraniami nogą, a jego podania błyskawicznie uruchamiały kolejne ataki zabrzan. Sam Łubik nie przejmował się po meczu zbytnio wpadką, zachowując tak potrzebną bramkarzowi, pewność siebie.
Osłabione defensywy
W trakcie ostatniego meczu Zagłębia kontuzji doznał Josip Corluka i występ podstawowego prawego obrońcy jest raczej wykluczony w starciu przeciwko Górnikowi. Najprawdopodobniej zastąpi go Igor Orlikowski. Również defensywa zabrzan może nie wystąpić w komplecie, bo skutki urazu z Gdyni odczuwa z kolei Rafał Janicki i jego występ także stoi pod znakiem zapytania. Kibice „Trójkolorowych” mają jednak mniej powodów do zmartwień, bo w obwodzie czeka Kryspin Szcześniak, który na swojej nominalnej pozycji środkowego obrońcy prezentuje się bardzo dobrze i pojedynki z Rochą czy tez Kosidissem nie są mu straszne.
Przewidywane składy
Zagłębie: Burić – Orlikowski, Nalepa, Ławniczak, Yakuba, Lucić – Reguła, Kocaba, Makowski, Radwański – Rocha.
Górnik: Łubik – Olkowski, Szcześniak, Josema, Janża – Kubicki, Zahović, Ambros – Sow, Liseth, Chłań.
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze, 7 listopada, 20:30. Transmisja: CANAL+ Sport, CANAL + Poland, CANAL+ Sport 3, Ekstraklasa TV.
Foto: Roosevelta81.pl








Reguła ,na tego piłkarza trzeba być wyczulonym