W kadrze Pogoni Szczecin, niedzielnego rywala zabrzan, znajdziemy dwóch zawodników, których kariery zmienił pobyt na Roosevelta. Na dwa zupełnie różne sposoby.
Nazwa Górnik dobrze kojarzy się Hernaniemu, od którego przyjazdu na Górny Śląsk minęło już dziewięć lat. Dla liczącego sobie wtedy ledwie 20 wiosen stopera to był pierwszy kontakt z europejską piłką i – nie ma co ukrywać – kontakt niełatwy, bo w klubie brakowało pieniędzy na wiele spraw. Choć z drugiej strony, efekty jakie kibice widzieli na murawie były nadzwyczaj dobre i Hernani w te pozytywne wyniki wpisał się idealnie. To wystarczyło by latem 2005 roku znalazł się w zdecydowanie lepiej stojącej Koronie. Tak w jej barwach, a także po transferze do Szczecina, o problemach finansowych, jakie zastał w swoim pierwszym kontakcie z naszym krajem, szybko zapomniał.
Pozytywnie swojego zabrzańskiego epizodu nie wspomina natomiast Tomasz Chałas. Kiedy 25-letni dziś snajper zawitał na Roosevelta, sprawy potoczyły się dla niego fatalnie. Skończyło się na ledwie czterech występach w pierwszym zespole (najdłuższy z nich liczył 17′).
źródło: Sport
foto: pogonszczecin.pl