Zawsze niewinna, zawsze pokrzywdzona i oskarżająca

Kibic  -  7 marca 2023 18:33
17121

Sobotni mecz z Legią Warszawa był piłkarskim i kibicowskim świętem w Zabrzu. Niemal komplet widzów zasiadł na trybunach naszego Stadionu. Trójkolorowi Kibice, znów udowodnili, że są z Górnikiem i na dobre i na złe. Atmosfera meczu na długo zostanie w pamięci, mimo niekorzystnego wyniku. Goście ze stolicy jednak swą dumą i wyniosłością potrafią zostawić rysę i skazę. No cóż…kultury trzeba się nauczyć niezależnie od wszystkiego.

Do napisania tego komentarza, skłoniły nas refleksje po opublikowanym przez Pana Szymczyka artykule na portalu legia.net. To przykre, że ludzie ze środowisk Legii zawsze muszą stworzyć atmosferę niesmaku, wrogości. Widać ich kompleksy i buta jest silniejsza niż normalna sportowa rywalizacja. Z drugiej strony dziwić to nie może, gdyż przykład jak prowokować biorą zarówno z zachowań piłkarzy z Łazienkowskiej jak i osób z Klubu. By nie być gołosłownym chcemy przytoczyć kilka przykładów. Pan Szymczyk w swoim artykule dziwi się wrogości w Zabrzu, przytaczając niczym niepoparty rzekomy fakt.
– Pod koniec pierwszej połowy spotkania w miejscu, gdzie siedziałem i robiłem zdjęcia pojawił się miejscowy fotograf, a po chwili podszedł do niego człowiek w klubowym dresie – prawdopodobnie pracownik klubu lub ktoś powiązany z zespołem. Sytuacja miała miejsce chwilę po tym, jak Robert Dadok upadł w polu karnym Legii po kontakcie z Pawłem Wszołkiem i zespół Górnika domagał się podyktowania „jedenastki”.
Wywiązała się taka dyskusja rozpoczęta przez człowieka w dresie Górnika Zabrze.
– Był karny?
– Karny jak ch… nie ma o czym gadać.
– To pi… z Warszawy, jak ja ich k… nienawidzę. Po ch.. Warszawę odbudowywano po wojnie. Po co to komu było?!”
Reasumując …. jakiś człowiek do jakiegoś człowieka wypowiada słowa przywołane wyżej, oczywiście rzekomy autor słów ma na sobie dres Górnika. Brak jakiegokolwiek poparcia może nasuwać myśli o bogatej wyobraźni autora lub po prostu chęci prowokacji. No cóż, przyjmijmy, że taka sytuacja miała miejsce. I rzekomy ktoś z innym ktosiem przeprowadził taką dyskusję. W sumie nic dziwnego. Legia i jej kibice obrażali wielokrotnie Górny Śląsk, Zabrze, Górnika. Kierowali bluzgi pod adresem Łukasza Podolskiego. Dlaczego zatem tak bardzo krzywdzi i dziwi ewentualne odwzajemnienie niechęci? To zostawmy już socjologom.

Chcieliśmy tylko zasygnalizować, iż biedni, pokrzywdzeni, przestraszeni goście z Warszawy wcale tacy idealni i grzeczni nie są. Abstrahując już od karygodnego i prostackiego zachowania zawodnika Josue, po czerwonej kartce, przywołamy fakty z udziałem „dziennikarzy” ze środowisk portali związanych z Legią.
1) Po ostatnim gwizdku sędziego jeden z obecnych na trybunie prasowej „dziennikarzy”, wyraźnie cieszący się ze zwycięstwa swojego Klubu wymachuje środkowym palcem w kierunku Kibiców na trybunie Torcidy. Prowokuje uniesionymi palcami złożonymi w kształt elki. Zaobserwowane zostało to zachowanie przez obecnych na trybunie prasowej dziennikarzy. Szkoda, że ochrona nie postanowiła delikwenta po prostu wyprowadzić lub skonfrontować jegomościa z pozdrawianymi przez niego kibicami. Chyba, że warszawska kultura takie gesty, jak środkowy palec uważa za grzeczne i serdeczne. Zostawmy do oceny innym.
2) O wybitnej sympatii i kulturze gości ze stolicy świadczy też fakt, który miał miejsce w sali konferencyjnej po meczu, kiedy to dwóch „dziennikarzy” opowiada sobie o tym jaka bieda i brudasy żyją w Zabrzu. Szkoda tylko jednego, że Ci którzy byli tego świadkami, nie zareagowali natychmiast w trakcie konferencji. No cóż, jedni z domu wynoszą kulturę, inni telewizor. Widocznie w stolicy ta kultura występuje rzadziej.
3) Sam Rzecznik Legii widać również biegły nie jest w znajomości savoir vivre. Podczas trwania konferencji, był tłumaczem trenera Runjaicia. Poczuł się niezwykle ważny i postanowił nie tłumaczyć niewygodnych dla Legii pytań, a samodzielnie wdawać się w polemikę z przedstawicielem bardzo szanowanej w całym kraju gazety sportowej. Nawet upomnienie prowadzącego konferencję prasową Rzecznika Górnika nie do końca zadziałało.

To tylko kilka przykładów postaw gości z Warszawy, którzy tak chętnie krytykują, tak bardzo są pokrzywdzeni, tak bardzo czują się ponad innymi. Niestety, fakty mówią same za siebie. Gdziekolwiek jesteś, komukolwiek kibicujesz kultury musisz się nauczyć, a to widocznie niektórym nie wychodzi nawet w ich „rodzinnej” Warszawie.

Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl