Górnik Zabrze pokonał w Bydgoszczy Zawiszę 1:0 i zachował szanse na miejsce na podium. „Trójkolorowi” rozegrali niezłe spotkanie, ale trzy punkty zapewnił im Łukasz Nawotczyński, który trafił do własnej bramki.
Trener Robert Warzycha dokonał aż ośmiu zmian w podstawowym składzie w porównaniu do wygranego w miniony weekend meczu w Krakowie z Wisłą. Natomiast szkoleniowiec gospodarzy postawił na stabilność i tak naprawdę trudno było przewidzieć, jak będzie wyglądało spotkanie.
W mecz lepiej „weszli” miejscowi. Drygas w niezłej sytuacji strzelił obok bramki. Po przeciwnej stronie boiska bardzo dobrą okazję miał Nakoulma, który wpadł w pole karne, lecz uderzył bardzo niecelnie, a dodatkowo nabawił się drobnego urazu. Jeszcze lepszą okazję na gola miał w ekipie Luis Caros, na szczęście dla zabrzan piłkarz Zawiszy posłał piłkę obok słupka.
Z czasem lepiej prezentowali się Górnicy, którzy starali się grać uważnie w obronie i wyprowadzać groźne kontrataki. Górnik objął prowadzenie za sprawą piłkarza rywali. Gwaze na skrzydle poradził sobie najpierw z jednym rywalem, następnie wziął „na zamach” drugiego i mimo niezbyt udanego dośrodkowania, piłka i tak wylądowała w siatce gospodarzy. Niefortunnie interweniował Nawotczyński, który zanotował „swojaka”.
To podbudowało naszą drużynę, która prezentowała się coraz lepiej i tuż przed zejściem do szatni na przerwę mogła podwyższyć prowadzenie. Znów ładnie zachował się Gwaze, który wpadł w pole karne, oddał strzał, ale piłka przeleciała nad poprzeczką i kibice Górnika mogli złapać się jedynie za głowy. Druga odsłona zaczęła się pechowo dla golkipera Zawiszy, który w zderzeniu w powietrzu z Łuczakiem doznał kontuzji. Kaczmarek starał się kontynuować grę, ale po chwili musiał opuścić murawę.
Po wznowieniu gry dobrą interwencją popisał się Kasprzik, który z kłopotami obronił strzał głową Luisa Carlosa. Następnie golkipera Górnika uratował słupek po strzale z rzutu wolnego Petasza. Zabrzanie mogli przypieczętować wygraną kilka chwil później. „Prezes” w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdecydował się go lobować, ale zabrakło mu precyzji. Wyrównać mógł wprowadzony Geworgian, który ładnie przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową, ale na szczęście zabrzan odda strzał obok słupka.
W końcówce Zawisza osiągnął przewagę, ale Kasprzik dobrze obornił strzał Petasza oraz dobitkę Drygasa. Golkiper „Trójkolorowych” uratował cenne zwycięstwo. W ostatniej akcji meczu Zawisza wyrównał, ale arbiter, chyba niesłusznie, dopatrzył się pozycji spalonej. Górnik, który wygrał drugi mecz z rzędu, zajmuje czwarte miejsce w tabeli i traci dwa punkty do trzeciego Ruchu Chorzów. Aby zająć miejsce na podium ekipa Roberta Warzychy musi wygrać w ostatniej kolejce z Lechią oraz liczyć na triumf Pogoni w Chorzowie.
Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
0:1 – Nawotczyński (sam.), 36′
Zawisza: Kaczmarek (53′ Witan) – Lewczuk, Micael, Nawotczyński, Petasz – Luis Carlos (72′ Geworgian), Wójcicki, Drygas, Dudek (86′ Ziajka) – Alvarinho – Kadu.
Trener: Ryszard Tarasiewicz.
Górnik: Kasprzik – Mańka, Danch, Szeweluchin, Małkowski – Łukasiewicz, Drewniak (86′ Sobolewski) – Gwaze, Łuczak (69′ Kurzawa), Madej (69′ Zachara) – Nakoulma.
Trener: Józef Dankowski.
Sędzia: Tomasz Musial (Kraków).
Żółte kartki: Luis Carlos – Nakoulma.
Widzów: 1000.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl