Można psioczyć na tę naszą Ekstraklasę, jednak kto przynajmniej raz nie zatęsknił za nią, gdy przyszła przerwa na mecze reprezentacji? W piątek na (nie) szczęście wracamy z ligową szarzyzną w postaci 8. kolejki, a w niej kilka ciekawych – przynajmniej na papierze – pojedynków.
PIĄTEK
Nie ma łatwego debiutu na ławce Zawiszy Mariusz Rumak. Do Bydgoszczy przyjeżdża rozpędzona Wisła, która broni pozycji lidera T-Mobile Ekstraklasy. U drużyny Franka Smudy ostatnio wszystko funkcjonuje perfekcyjnie, czego z pewnością nie można powiedzieć o Zawiszy, która jest w bardzo głębokim kryzysie. Następnie przeniesiemy się do Szczecina, gdzie Pogoń podejmować będzie Ruch Chorzów. „Niebiescy” wreszcie wyjdą na boisko w pełni wypoczęci, bo ostatnie dwa miesiące to ciągła gra co trzy dni, praktycznie tą samą jedenastką. Pogoń prezentuje się bardzo słabo, a jedynym pocieszeniem jest to, że Marcin Robak odzyskał swoją skuteczność.
SOBOTA
Jeśli gra Górnik Łęczna, spodziewać się można wszystkiego. Tym bardziej, że rywalem beniaminka będzie Cracovia, a ona także stabilnością nie grzeszy. Faworytem mimo wszystko jest Górnik, który w przeciwieństwie do „Pasów” kilka razy pozytywnie nas zaskoczył. Podobnie rzecz ma się w kolejnym spotkaniu pomiędzy Jagiellonią, a Lechem. Ekipa Michała Probierza ma duży potencjał, lecz pokazują go stanowczo zbyt rzadko. To samo Lech, który powoli musi wrócić na właściwe tory, bo teraz bliżej mu do strefy spadkowej, aniżeli do czołówki tabeli. Na deser Legia zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław. Wrocławianie u siebie, a na wyjazdach to dwa różne zespoły, więc o punkty w Warszawie będzie bardzo ciężko. Legia natomiast wykorzystała już margines błędów i wygrana w sobotę jest jedyną dopuszczalną opcją w stolicy.
NIEDZIELA
O meczu Górnika z Piastem napiszemy tradycyjnie w osobnym artykule. Po mini-derbach Śląska czeka nas spotkanie między GKS-em Bełchatów, a Lechią Gdańsk. Gospodarze stracili swój animusz z początku sezonu i coraz częściej gubią punkty. Lechia przyjedzie do Bełchatowa po zwycięstwo, bo wymagania stawiane tej drużynie są o wiele wyższe, niż środek tabeli.
PONIEDZIAŁEK
Mecz Korony z Podbeskidziem będzie miał bardzo wiele smaczków. Na stare śmieci wracają Leszek Ojrzyński, Maciej Korzym i Pavel Stano, którzy w Bielsku radzą sobie znakomicie, tak jak całe Podbeskidzie. Korona jest w beznadziejnej sytuacji i kolejna porażka może doprowadzić do poważnych zmian na ławce rezerwowych kielczan.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl