Chociaż dwunasta kolejka PKO Ekstraklasy zainaugurowana została w piątek, to kibice Górnika Zabrze na spotkanie swej ukochanej drużyny muszą cierpliwie poczekać aż do niedzielnego wieczora, kiedy to czternastokrotni mistrzowie Polski na własnym stadionie stoczą zażarty bój o punkty z ŁKS-em Łódź. Pierwszy gwizdek Pawła Raczkowskiego usłyszymy na Arenie im. Ernesta Pohla punktualnie o godzinie 17:30.
Nasz dzisiejszy rywal to aktualnie najsłabszy zespół wśród ligowej szesnastki. Łodzianie po uzyskaniu awansu do Ekstraklasy z pułapu drugiego miejsca w Pierwszej Lidze nie najlepiej weszli w tegoroczne rozgrywki. W jedenastu dotychczasowych seriach gier za sprawą dwóch zwycięstw, jednego remisu i aż ośmiu porażek podopieczni Kazimierza Moskala zdobyli zaledwie siedem punktów, co na ten moment daje Łódzkiemu Klubowi Sportowemu niechlubną, ostatnią pozycję w strefie spadkowej. Biało-czerwoni zasmakowali zwycięstwa jedynie w potyczkach z Cracovią (1:2) oraz z Koroną Kielce (4:1), zaś bilans bramkowy Rycerzy Wiosny to 12 goli strzelonych i aż 22 bramki stracone. Najskuteczniejszymi strzelcami w kadrze ŁKS-u są Rafał Kujawa oraz Łukasz Sekulski, obaj mają na swoim koncie po cztery celne trafienia.
Górnik po jedenastu kolejkach zajmuje jedenastą pozycję i ma na koncie o sześć punktów więcej niż ŁKS, do dzisiejszego spotkania powinien podejść zatem z dużo większym spokojem. Zabrzanie nie mogą jednak zlekceważyć swych rywali, którzy powoli rozpoczynają walkę o życie i byt w Ekstraklasie, który w tym sezonie będzie wyjątkowo trudny. Przypominamy, że od sezonu 2019/2020 zmienił się regulamin rozgrywek i grono ekstraklasowiczów opuszczą trzy najsłabsze zespoły(nie jak dotąd dwa), które po 37 kolejkach zgromadzą najmniej punktów i zajmą kolejno 14, 15 i 16 miejsce w tabeli. Im więcej punktów drużyny zgubią w rundzie jesiennej, tym trudniej będzie nadrabiać zaległości wiosną, z czego biorąc pod uwagę poprzedni, słaby dla Górnika sezon doskonale zdajemy sobie sprawę.
Dzisiejsze starcie z ŁKS-em Łódź będzie pierwszym z dwóch pojedynków przeciwko dwukrotnemu Mistrzowi Polski, jaki rozegramy w ciągu niespełna dziewięciu dni. Drugie spotkanie w ramach 1/16 finału Pucharu Polski stoczymy z ekipą dowodzoną przez byłego zawodnika Trójkolorowych we wtorek (29 października o godzinie 20:30) na obiekcie mieszczącym się przy Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi. Ostatnia ligowa batalia Górnika Zabrze z ŁKS-em Łódź miała miejsce w sezonie 2011/2012, dokładnie 17 marca 2012 roku. W spotkaniu 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zabrzanie zremisowali bezbramkowo na własnym stadionie z Łódzkim KS. i finalnie zajęli w rozgrywkach ósmą lokatę. Łódzka drużyna, plasując się po 30. kolejkach na piętnastej pozycji pożegnała się z najwyższą polską klasą rozgrywkową na siedem kolejnych lat.
Łącznie drużyny z Zabrza i Łodzi rozegrały ze sobą 92 mecze, 39 z nich to zwycięstwa czternastokrotnego mistrza Polski, w 27. konfrontacjach lepsi okazali się łodzianie, zaś 26 spotkań zakończyło się remisem. Stosunek bramkowy spotkań wynosi 128-109. Największą niespodziankę goście sprawili Górnikowi 7 kwietnia 1957 roku, wygrywając w Zabrzu, przy dwudziestotysięcznej publiczności aż 1:5. Górnik zemścił się na rywalu w sezonie 1964/1965 gromiąc łódzką jedenastkę 2:6, po golach Ernesta Pohla (32’, 62’), Zygfryda Szołtysika (35’, 70’), Włodzimierza Lubańskiego (41’) oraz Jerzego Musiałka (76’). 23 lata później – 31 października 1987 roku Górnik znów wysoko pokonał biało-czerwonych, tym razem zachowując czyste konto. Przy Roosevelta za sprawą goli zdobytych przez Ryszarda Cyronia (14’), Roberta Warzychę (37’), Jana Urbana (78’) oraz Krzysztofa Kołaczyka (88’) Górnik wygrał 4:0, zdobywając komplet punktów, a z końcem sezonu czternaste mistrzowskie trofeum.
Dzisiaj nasz zespół daleki jest od sięgnięcia po piętnastą, upragnioną przez wszystkich koronę, wierzymy jednak, że tego dnia podopieczni Marcina Brosza zagwarantują sobie zwycięstwo i komplet punktów, który poprawi naszą sytuację w tabeli i zbliży do pierwszej ósemki. Dwutygodniowa przerwa na spotkania reprezentacji pozwoliła na dłuższe niż zazwyczaj przygotowania do kolejnego spotkania. Liczymy, że okres ten został należycie przepracowany i wykorzystany na poprawę wszelkich defektów, zaś zespół pełen nowej energii, walki i determinacji podejdzie do kolejnych ligowych starć.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl