Po reprezentacyjnej przerwie PKO BP Ekstraklasa wraca do gry i już w pierwszym dniu 16. kolejki dojdzie do ligowego hitu w Zabrzu. Przy Roosevelta 81 zmierzy się lider, czyli Górnik z obecnie 3. zespołem w klasyfikacji, czyli Wisłą Płock. Będzie to także starcie czołowej ofensywy z najlepszą defensywą w całych rozgrywkach.
Zanim piłkarze udadzą się na zasłużone urlopy w przerwie zimowej do rozegrania mają jeszcze trzy ligowe kolejki, a w przypadku Górnika do ogólnego rozrachunku dojdzie jeszcze jeden mecz w ramach rozgrywek Pucharu Polski, podczas gdy Wisła rozegra dodatkowo zaległy mecz z Cracovią. Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej występami reprezentacji narodowych ostatni akord roku 2025 zapowiada się niezwykle ciekawie, a na pierwsze danie otrzymujemy pojedynek obecnie pierwszej z trzecią drużyną na tym etapie sezonu. Pozycję lidera zajmują zabrzanie, którzy na chwilę obecną mają trzy punkty przewagi nad zajmującą najniższy stopień podium klubem z Płocka, która ma jednak na chwilę obecną o jeden mecz rozegrany mniej.
Wyjazd = remis
Wisła zagrała do tej pory sześć wyjazdowych spotkań i w aż czterech z nich zanotowała wynik remisowy. Trener płocczan, Mariusz Misiura, przede wszystkim w grach wyjazdowych myśli o zabezpieczeniu szyków obronnych i efektem tego jest zaledwie sześć straconych goli w meczach na obcych stadionach. Zresztą taką liczbę goli beniaminek PKO BP Ekstraklasy strzelił rywalom poza własnym stadionem. Takie wyniki nie mogą jednak dziwić, kiedy przyjrzymy się temu jakim ustawieniem gra nasz najbliższy rywal.
Jak gra Wisła? Więcej w naszym materiale!
Co ciekawe, najczęściej Wisła remisuje w stosunku 1:1. Takim rezultatem zakończyły się spotkania z: Widzewem Łódź, Lechią Gdańsk, Radomiakiem Radom i Motorem Lublin. Z trzema ostatnimi rywalami płocczanie mierzyli się w trzech ostatnich wyjazdowych spotkaniach, co pokazuje niezwykłą konsekwencję w osiąganych rezultatach.
Efekt beniaminka
Obecna pozycja Wisły to z pewnością spora niespodzianka, bo tylko nieliczni mogli się spodziewać tego, że po zwycięskich barażach w I lidze i powrocie do PKO BP Ekstraklasy po dwóch latach przerwy klub praktycznie z miejsca dołączy do ligowej czołówki. Ten efekt nie byłby możliwy bez pracy Mariusza Misiury, a także solidnym wzmocnieniom w letnim okienku transferowym. Do drużyny dołączyli m.in. Marcin Kamiński, Rafał Leszczyński, Zan Rogelj, Deni Jurić czy też Quentin Lecoeuche. Płocczanie doskonale rozpoczęli też sezon, zdobywając w pierwszych sześciu meczach aż 16 punktów, co pozwalało im przez długi czas być liderem. Dopiero wspomniana seria wyjazdowych remisów spowodowała, że zostali wyprzedzeni przez Górnika i Jagiellonię Białystok. Warto jednak zauważyć, że do tej pory nasz najbliższy rywal tylko dwa razy schodził z boiska pokonany, najpierw przegrywając na wyjeździe z Arką Gdynia (0:1), a następnie u siebie z Jagiellonią (0:1).
Sentymentalny powrót
Nie byłoby sukcesu Wisły bez takiego piłkarza jak Dani Pacheco. Środkowy pomocnik, który wcześniej występował w Zabrzu i spędził w Górniku 2,5 sezonu w Płocku udowadnia swoją wartość i pokazuje wysoką klasę. Swoją dyspozycją, a także oddaniem zaskarbił sobie również wielki szacunek na Górnym Śląsku i jego odejściu z klubu towarzyszyła atmosfera niezrozumienia, szczególnie wśród kibiców. Sam piłkarz, będąc aktywnym w kanałach social mediowych pokazuje, że nadal interesuje się losem Górnika, a w Zabrzu pozostawił wiele przyjaźni i jego powrót na Roosevelta 81 będzie z pewnością nacechowanym ogromnym ładunkiem emocjonalnym.
Jak strzelał Pacheco dla Górnika?
Oprócz wspomnianego Hiszpana w Wiśle gra także zawodnik, który jest wypożyczony… z Górnika. Mowa o Wiktorze Nowaku, który okres przygotowawczy do sezonu spędził z zabrzańskim klubem, ale potem podjęto decyzję o wypożyczeniu do Płocka, gdzie młody zawodnik spisuje się bardzo dobrze. Pomimo kontuzji, która mu się przytrafiła zdołał już rozegrać 13 spotkań i strzelić dwa gole.
Reprezentacyjny debiut
W Zabrzu nastroje w trakcie przerwy reprezentacyjnej nie do końca były udane, bo w ostatniej kolejce przed pauzą Górnik w słabym stylu przegrał z Zagłębiem w Lubinie. W tamtym meczu zabrakło pauzującego za żółte kartki Patrika Hellebranda i doskonale było widać jak wiele znaczy dla drużyny będący w wysokiej formie Czech. Doskonała postawa pomocnika w obecnych rozgrywkach nie uszła uwadze nowego selekcjonera ichniejszej reprezentacji, który powołał zawodnika na zgrupowanie, a następnie dał szansę debiutu w wygranym z San Marino meczu 1:0. Nasz piłkarz rozegrał w tym spotkaniu 63. minuty. Równie zadowolony z okienka reprezentacyjnego może być też Marcel Łubik, któremu w ligowych meczach z Arką Gdynia i Zagłębiem przydarzyły się poważne błędy, ale już w kluczowym meczu eliminacji młodzieżowych Mistrzostw Europy z Włochami stanął na wysokości zadania przyczynił się do zwycięstwa 2:1. Dwa występy w „młodzieżówce” zaliczył także Lukas Ambros. Najmniej powodów do zadowolenia miał Erik Janża. Kapitan Górnika w pierwszym meczu Słoweńców zszedł z boiska w 46. min., a jego zespół przegrał z Kosowem, a następnie zremisował ze Szwecją i eliminacje do mistrzostw świata zakończył bez awansu nawet do gier barażowych.
Przewidywane składy
Górnik: Łubik – Olkowski, Janicki, Josema, Janża – Kubicki, Hellebrand, Ambros – Sow, Liseth, Chłań.
Wisła: Leszczyński – Rogelj, Haglind-Sangre, Kamiński, Edmundsson, Lecoeuche – Kun, Tavares, Pacheco – Sekulski, Jurić.
Górnik Zabrze – Wisła Płock, 21 listopada, 20:30. Transmisja: CANAL+ Sport, CANAL + Poland, CANAL+ Sport 3, Ekstraklasa TV.
Foto: Roosevelta81.pl







Przypuszczam, że nie obroni, bo zespoły tuż za plecami Górnika mają zaległe mecze.
Dokładnie, ale moim zdaniem lepiej zimować na pozycji nr 2, bo mniejsza presja a i lepiej się atakuje niż odpiera atak. Jeśli będą na 2 miejscu, to żaden dramat.
Fajne mamy problemy, cieszy mnie to -fotel lidera czy tylko wicelidera .Ważniejsze co się będzie działo w gabinetach urzędu miejskiego ,a co za tym idzie i w szatni Górnika. Narazie cieszę się chwilą.