Zimą Górnik Zabrze szukał następcy sprzedanego do Bayeru Leverkusen Arkadiusza Milika. Ireneusz Jeleń nie był zainteresowany ofertą, a z Marcinem Robakiem nie udało się dojść do porozumienia.
W końcu postawiono na dobrze znanego w Zabrzu Tomasza Zahorskiego. To on ma wypełnić lukę po zdolnym 19-latku. Największym problemem ostatnich dwóch miesięcy był brak Prejuce’a Nakoulmy, który promował się, grając w Pucharze Narodów Afryki. Może się okazać, że trener w ogóle nie będzie mógł skorzystać z usług tego zawodnika. Piłkarz z Burkina Faso ma ofertę z Rubina Kazań, interesuje się nim również Terek Grozny. A jeśli Prejuce odejdzie, będzie kłopot na lewym skrzydle Górnika Zabrze. Mógłby tam występować Mariusz Magiera, ale doznał kontuzji i w pierwszych meczach na pewno nie zagra. W sparingach Górnik Zabrze szlifował nową strategię. Trener chce ciężar finalizowania akcji ofensywnych rozłożyć na większą liczbę zawodników. Nauka szła opornie. W trzech pierwszych spotkaniach w Turcji zabrzanie nie strzelili gola.
źródło: Przegląd Sportowy