Zabrzański rollercoaster!

wondi  -  7 czerwca 2017 12:12
0
8085

Uff… to była ostatnia niedziela w I lidze. To był dość chimeryczny sezon drużyny Górnika, na szczęście zakończony happy end’em w Puławach!

Nie było łatwo odnaleźć się w I lidze. Chcieliśmy wystartować z wysokiego „C” (innego startu nikt nie planował z takim klubem jak nasz), a tutaj na „dzień dobry” przerżnęliśmy 3 punkty w Legnicy. Ok, kilka głębszych oddechów, zgranie nowych nazwisk i łapiemy niższą ligę za nogi. Nic bardziej mylnego – bo w kolejnym meczu zachowujemy się bardzo gościnnie. W pierwszym meczu przy Roosevelta dzielimy się punktami ze Stalą Mielec.

Po takim otwarciu sezonu chciałoby się szukać pocieszenia w Pucharze Polski. I tak też się stało. Górnik wybił Legii z głowy obronę Pucharu po znakomitym meczu, pełnego charakteru. Optymizm niestety długo się nie utrzymał, bo chwile później nie byliśmy w stanie nawet wywieźć ligowego punktu z Tychów, a później notabene Wigry Suwałki wykluczyły nas z Pucharu Polski.

Na pierwsze zwycięstwo kazano nam czekać do 4. kolejki. Wtedy pewnie pokonaliśmy u siebie Pogoń Siedlce. I znów cieszyliśmy się z górnolotnych widoków. Jak to na rollercoasterze przyszedł czas na spadek, w tym przypadku dwie porażki pod rząd (Sandecja, Zagłębie Sosnowiec).

Na wiosnę, kiedy to przegraliśmy jeszcze z MKS-em (tak, z tym co ich cała liga ogrywała jak chciała), później z Sosnowcem (aspirującym o awans), Chrobrym Głogów i po bezbarwnym meczu z Suwałkami chyba każdy ekspert w Polsce był zdania, że Ekstraklasa nie zawita w tym roku do Zabrza.

Drużyna niestety przyzwyczaiła nas do niestabilnej formy. Jeszcze na zakrętach docierały do nas informacje o kontuzjach, rozwiązanie umowy przez kapitana Adam Dancha, odsunięcie od składu Plizgi, Kosznika oraz postawienie na młodych i budowy nowej drużyny (końcówka sezonu!) przez trenera Brosza. Jak później się okazało był to kamień milowy tego sezonu i została już ostatnia prosta.

Przewietrzenie szatni dobrze zrobiło młodej drużynie, bo przede wszystkim odpalił Wolsztyński, stabilności nabrał Loska i Suarez, z dobrej strony pokazał się również Żurkowski oraz Karwot, szanse debiutu dostał Olszewski. Mogę się tylko zastanawiać, czy przypadkiem starzy za bardzo chcieli trzymać młodych w swoich ryzach, że tak się odpłacili na murawie.

24 kwietnia byliśmy poza pierwszą ósemką aspirującą do awansu. Jednakże wagonik o nazwie Górnik Zabrze nabrał niebywałego rozpędu na ostatnie 6 kolejek, wywożąc z każdego spotkania komplet punktów, drużyna pchnęła się ku górze wyjątkowo szybko. Nie zaszkodziły także problemy z formą całej czołówki ligi.

Upragniony awans z drugiego miejsca przypieczętowaliśmy dopiero w ostatniej kolejce po meczu w Puławach, gdzie Górnika na miejscu wspierało blisko 2000 osób (sektor gości może pomieścić 200 osób – „Puławy, dzięki za wejście”!). Sam mecz zakończył się skromnym zwycięstwem, po przepięknej bramce Angulo!

Smaczku dodaje fakt, że dzięki tej bramce Igor Angulo zostaje królem strzelców Nice 1 ligi z dorobkiem 17 bramek. Ostatnim zawodnikiem Górnika, który mógł się pochwalić takim wyróżnieniem jest Adam Kompała (sezon 1999/00).

„Ekstraklasa dla Górnika, hej!” dało się słyszeć ostatnio z trybun Torcidy. Najwyraźniej piłkarzom przyśpiewka przypadła do gustu, bo dostosowali się do niej w 100%. Zabawa trwa, wjeżdżamy na wyższy poziom, niech wagonik nie zwalnia tempa!

TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments