Zespół Roberta Warzychy i Józefa Dankowskiego po większych i mniejszych problemach dotrwał do końca zimowego okresu przygotowawczego, i teraz wszyscy wyczekują już meczu z Koroną Kielce. A czego dowiedzieliśmy się po samych zimowych sparingach „Trójkolorowych”? Przede wszystkim tego, że Górnik, jak Hiszpania w 2010 roku, będzie starać się zwojować ligę bez napastnika.
Zaczęło się mało optymistycznie, bo zamiast zgrupowania w Zakopanem, Górnik pierwszą część przygotowań spędził w Zabrzu. Tutaj „Trójkolorowi” rozegrali na swoim bocznym boisku dwa mecze – z Polonią Bytom oraz GKS-em Tychy. Najważniejszym aspektem, co podkreślał sztab szkoleniowy, było przede wszystkim wybiegać te mecze, a same wyniki były mało istotne. One miały przyjść dopiero w Turcji. Z zespołem Tomasza Hajty Górnik dominował, lecz w samej końcówce stracił bramkę na własne życzenie i zremisował, a z Polonią gładko wygrał 5:1. Bohaterem tego spotkania został Przemysław Oziębała, dla którego mimo to nie znalazło się miejsce w samolocie do Turcji. Podobnie jak dla Dawida Plizgi.
W Turcji, do której zabrzanie polecieli jednym samolotem z zespołami Piasta, Ruchu i Podbeskidzia, na zespół Roberta Warzychy czekało czterech sparingpartnerów. Klasa rywali nie powala na kolana, o czym niech świadczy fakt, że najpoważniejszym przeciwnikiem były Karpaty Lwów, jedenasta drużyna ukraińskiej Ekstraklasy. Oprócz Karpat przeciwnikami „Trójkolorowych” byli turecki drugoligowiec Albimo Alanyaspor oraz dwa bułgarskie zespoły – Beroe Stara Zagora i Botew Płowdiw.
Wyniki nie zachwycały podobnie jak sama gra. Gornik gral wolno i bez polotu, co od razu przypomina nam koncowke rundy jesiennej. Martwią przede wszystkim błędy w obronie, bo nawet gdy weźmiemy pod uwagę wygrany sparing z Botew Płowdiw 3:1 to okaże się, że już po pierwszej połowie mogliśmy stracić przynajmniej dwie bramki. Koniec końców bilans Górnika to zwycięstwo, 2 remisy oraz porażka.
Kto jest największym wygranym zimowych przygotowań? Z pewnością Mariusz Magiera, który chyba na stałe wywalczył sobie miejsce w linii obrony Górnika. Nam wciąż jest trochę szkoda, bo z wielką przyjemnością zobaczylibyśmy Mariusza na pozycji wahadłowego. Nie zawiódł także Wojciech Łuczak, wszystko wskazuje na to, że numer jeden w hierarchii napastników. W Turcji zdobył dwa gole i to właśnie jego powinniśmy zobaczyć na „szpicy” w poniedziałkowym spotkaniu z Koroną.
Jeszcze warto wspomnieć o małym klubie kokosa, który powstał w Zabrzu. Klub ten powstał na cześć Daniela Kokosińskiego, byłego piłkarza Polonii Warszawa. Na Konwiktorskiej, mówiąc łagodnie, nikt go nie chciał, więc aby przekonać go do rozwiązania umowy, w ramach treningu Kokosiński biegał po schodach. W Górniku nie tak drastycznie, ale jednak nikt nie ukrywa, że Dawid Plizga i Przemysław Oziębała nie mają co liczyć na grę w pierwszym zespole, więc albo zdecydują się na rozwiązanie kontraktów, albo będą kopać piłkę w rezerwach.
Podsumowanie:
Polonia Bytom – Górnik Zabrze 1:5
0:1 – Gergel 34′
0:2 – Iwan 45′
0:3 – Potoniec 64′
1:3 – Walesa 69′
1:4 – Oziębała 71′
1:5 – Oziębała 86′
Górnik Zabrze – GKS Tychy 1:1
1:0 – Nowak 58′
1:1 – Omić 88′
Górnik Zabrze – Karpaty Lwów 0:0
Alanyaspor – Górnik Zabrze 1:1
0:1 – Gancarczyk (k.) 48′
1:1 – ? (k.) 79′
Górnik Zabrze – Beroe Stara Zagora 2:3
0:1 – Mapuku (k.) 22′
0:2 – Mapuku 28′
1:2 – Magiera (k.) 48′
2:2 – Łuczak 66′
2:3 – Kostadinow (k.) 76′
Górnik Zabrze – Botew Płowdiw 3:1
1:0 – Nowak 41′
1:1 – Gamakow 43′
2:1 – Magiera (k.) 68′
3:1 – Łuczak 75′
Bilans: 2 zwycięstwa – 3 remisy – 1 porażka
Bramki: 12:7
Strzelcy:
2 bramki – Magiera, Łuczak, Nowak, Oziębała
1 bramka – Gergel, Iwan, Gancarczyk, Potoniec
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl