Michał Koj wrócił do pierwszego składu Górnika, całkiem dobrym występem przeciwko Pogoni Szczecin. Nie psuje tego czerwona kartka, ponieważ wydaje się, że pierwsza żółta pokazana była zbyt pochopnie. – Bardzo się cieszę z powrotu do wyjściowej jedenastki, chciałbym żeby tak zostało. Nie mogę być jednak zadowolony do końca ponieważ nie wygraliśmy tego spotkania. Z Pogonią musieliśmy i powinniśmy wygrać. Goniliśmy wynik, ale udało się tylko zremisować i tak bym ocenił wynik tego spotkania. Popełniłem w meczu dwa faule i dostałem dwie żółte kartki. Nie chcę tego na gorąco komentować, muszę zobaczyć powtórki w telewizji.
Wyrzuty z autu w wykonaniu Michała Koja, to jak dośrodkowania z rzutu rożnego. Podczas meczu z Pogonią lewy obrońca wykonywał je z obu stron boiska, więc trochę się musiał nabiegać. – Tak, było trochę zamieszania po wrzutkach z autu, szkoda, że nie padła wtedy jakaś bramka. Trzeba jeszcze dopracować ten element, aby wykorzystywać go podczas meczów i mieć po nim więcej korzyści. Co do biegania, to czułem się w spotkaniu z Pogonią bardzo dobrze.
Po siódmej kolejce, ligowców czeka dwutygodniowa przerwa. Ten czas będzie potrzebny szczególnie Górnikowi, który nie wystartował w obecnym sezonie dobrze. Zabrzanie wrócą do rozgrywek dwoma prestiżowymi meczami z Zagłębiem Sosnowiec oraz Piastem Gliwice. – Zdobyliśmy jak dotąd siedem punktów. Podczas tej przerwy będziemy szlifować założenia sztabu szkoleniowego. Wrócimy lepsi do ligi i z Zagłębiem oraz Piastem zdobędziemy komplet punktów. Można powiedzieć, że czekają nas takie małe derby.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl