Na przykładzie Ruchu Chorzów można powiedzieć, że nie wszystkim gra w europejskich pucharach wychodzi na dobre. Sezon zaczyna się szybciej, więc trzeba zmienić program przygotowań, do tego wzmocnić skład, żeby pogodzić grę co trzy dni. Dla wielu polskich klubów jest to nie do przeskoczenia, która odbija się czkawką jeszcze długo po przygodzie w pucharach.
Ruch jest w tym sezonie słaby. A nawet jeśli „Niebieskim” uda im się zagrać lepiej, to w ostatnich sekundach gubią punkty. I dlatego na ten moment znajdują się tuż nad strefą spadkową, mając tylko 8 punktów na swoim koncie. W Chorzowie zawodzą Ci, na których najbardziej liczono. Filip Starzyński nie błyszczy tak jak w poprzednim sezonie, Grzegorz Kuświk zatracił skuteczność, a Eduard Visnakovs kompletnie nie może się odnaleźć w nowym otoczeniu.
STATYSTYKI
– Ruch zgromadził jak 8 punktów: 1 zwycięstwo, 5 remisów oraz 4 porażki, bilans bramkowy 9:15
– Jako gospodarz Ruch jeszcze meczu nie wygrał: 0 zwycięstw, 1 remis oraz 2 porażki, bilans bramkowy 1:3
– „Niebiescy” są najrzadziej faulującą drużyną w lidze, przekraczając przepisy tylko 112 razy
– Chorzowianie zdobyli 9 bramek, co jest drugim najgorszym wynikiem w Ekstraklasie
– Ruch ma najmniejszą ilość oddanych strzałów, tylko 97
OSTATNI MECZ
Zawisza Bydgoszcz – Ruch Chorzów 1:1
Ruch: Kamiński – Konczkowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel – Kowalski, Babiarz (60. Szewczyk), Surma, Starzyński, Zieńczuk (71. Chovanec) – Visniakovs (90. Kuświk).
Podania w pole karne przeciwnika w wykonaniu Ruchu Chorzów w meczu z Zawiszą. (kolor niebieski – podania po ziemi; pomarańczowy – wrzutki; czerwony – zagrania głową)
WYPOWIEDZI:
Jan Kocian (trener Ruchu): – Realnie oceniając, obecny kryzys jest głęboki. Muszę przyznać, że w swojej karierze trenerskiej w takiej sytuacji jeszcze nie byłem. Rok temu szliśmy jednak krok po kroku do przodu. Chciałbym teraz do tego wrócić. Musimy więcej ze sobą rozmawiać i wykonywać jeszcze większą pracę. Kiedy są wyniki, gdy zespół wygrywa, odpowiedzi na wszystkie trudne pytanie są łatwiejsze. Teraz chłopcy mówią, że dobrze się czują, a efektów nie ma Mogę więc jedno stwierdzić: przed sezonem nasze cele były inne, niż miejsce, w jakim aktualnie się znajdujemy. Górnik gra systemem 3-5-2, w defensywie 4-1, a cały zespół, od napastnika do bramkarza, pracuje nad tym, by nie dać sobie strzelić bramki. Silna jest też druga linia, z Gergelem, Madejem i przeżywającym drugą młodość Jeżem. To będzie bardzo trudny dla nas mecz, w którym każdy wynik jest możliwy.
Marcin Malinowski (kapitan Ruchu): – Wszystko zweryfikuje boisko. Nikt z nas nie będzie szukał usprawiedliwień, dlaczego jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. To są derby, dlatego nikogo dodatkowo nie trzeba motywować. Oczekiwania związane z meczem są olbrzymie w Chorzowie i w Zabrzu.
Daniel Dziwniel (obrońca Ruchu): – Niezależnie od wyniku w Bydgoszczy, każdy ma własną mobilizację przed derbami. Każdy wie, o co w tym meczu gramy. Niezależnie od sytuacji derby trzeba wygrać i zawsze to chcemy zrobić. Zwłaszcza, że teraz bardzo potrzebujemy punktów, więc to będzie dla nas dodatkowy zastrzyk. Ten mecz jest ważny nie tylko dla drużyny, ale też dla kibiców. Oni na pewno będą za nami stali, a my będziemy chcieli dla nich wygrać. Widziałem ostatnie mecze Górnika i mogę powiedzieć, że na pewno nie odpuszczą. W każdym meczu grają na sto procent, walczą do końca i w derbach tym bardziej będą próbować. Musimy się temu przeciwstawić. Będziemy się starać wygrać z nimi każdy pojedynek. Jeżeli stworzymy zespół, jeśli każdy z nas będzie walczył, to wygramy ten mecz. Górnik pokazał, że jest dobrym zespołem. Mieli słabsze momenty, ale potrafili je przeczekać i stworzyć sobie później sytuację. Lechii ostatnio nie idzie zbyt dobrze, ale skonstruowała wiele dobrych akcji. Moim zdaniem mogła wygrać ten mecz. Podczas całego spotkania miała lepsze sytuacje i wręcz powinna wygrać, ale skończyło się 2:2. My możemy wyciągnąć z tego meczu parę wniosków. Piłkarze Górnika nie odpuszczają w żadnym pojedynku, są dobrze wybiegani i grają trochę innym systemem niż pozostałe zespoły, więc będziemy musieli się do tego przystosować.
Źródło: Roosevelta81.pl/Sport/niebiescy.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl
