Z pewnością nie można powiedzieć, że Lech Poznań zaczął ten sezon z wysokiego „C”. Piłkarze Mariusza Rumaka byli na dobre drodze, aby doszczętnie skompromitować polską piłkę na arenie międzynarodowej, przegrywając na wyjeździe z estońskim Nomme Kalju. Nie było zapowiadanej kompromitacji, tylko bardzo pobudzający zimny prysznic. Dwa kolejne mecze, ligowy z Piastem oraz rewanż z Estończykami to dwa zwycięstwa. Bilans bramkowy 7:0.
Bilans robi wrażenie, jednak nie wolno popadać ze skrajności w skrajność. Po pierwsze trzeba sobie powiedzieć, że ani Piast ani anonimowi Estończycy nie są bardzo wymagającymi przeciwnikami. Po drugie oba mecze były rozgrywane w Poznaniu, co tylko działało na korzyść Lecha. Nawet, gdy gra się przy pustych trybunach. Fakty są takie, że drużyna Rumaka grała raz na wyjeździe i przegrała, prezentując się bardzo mizernie.
Jeśli chodzi o rynek transferowy Lech nie ma sobie w lidze równych. Podczas gdy Legia wykupuje najlepszych graczy z innych, biedniejszych polskich klubów, „Kolejorz” stawia na skauting w każdym zakątku Europy. Czy to Skandynawia, czy to Bałkany, można być pewnym, że prędzej czy później Lech znajdzie swój cel. I tak do Poznania trafił Rudnevs, Lovrencsics, Hamalainen czy choćby Rengifo. Tego lata również Lech nie próżnował, a najbardziej interesowne nazwiska nowych piłkarzy to Muhamed Keita oraz Darko Jevtic. Pierwszy wyrobił sobie opinię solidnego piłkarza w lidze norweskiej, drugi został wypożyczony do Lecha z FC Basel, gdzie wiążą z nim duże nadzieje w przyszłości.
Filozofia Lecha to nie tylko poszukiwanie nowych, zagranicznych piłkarzy. Ta filozofia opiera się przede wszystkim na szkoleniu młodzieży. Tutaj także poznaniacy mają się czym pochwalić. W składzie „Kolejorza”, mimo bardzo młodego wieku, regularnie grają już Dawid Kownacki, Dariusz Formella, Tomasz Kędziora oraz Karol Linetty.
Transfery:
Przyszli: Muhamed Keita (Stroemsgodset IF), Maciej Wilusz, Darko Jevtić (FC Wacker Innsbruck), Kamil Szymański (Chojniczanka Chojnice)
Odeszli: Daylon Claasen (TSV 1860 Monachium), Michał Jakóbowski (Bytovia Bytów), Manuel Arboleda, Dimitrije Injac, Mateusz Możdżeń (Lechia Gdańsk), Marcin Matysiak, Szymon Zgarda
Wypowiedzi przed spotkaniem z Górnikiem:
Mariusz Rumak (trener Lecha): – Górnik zdecydował się na zmianę ustawienia. Teraz zabrzanie grają systemem z trójką środkowych obrońców, wspieranych przez dwóch defensywnych pomocników w osobach Adama Dancha i Radosława Sobolewskiego. Jeszcze nie miałem okazji zagrać przeciwko drużynie stosującej taką formację. Jedynie Piotr Stokowiec z Polonią Warszawa przyjechał do Poznania w podobnym ustawieniu, ale wówczas to było bardziej 5-3-2 niż 3-5-2. W ekstraklasie ten system to novum, ale takie są tendencje po Mistrzostwach Świata.
Marcin Kamiński (obrońca Lecha): – Po zwycięstwie w szatni było dużo radości. Jednak już w sobotę jedziemy do Zabrza. Czeka nas bardzo trudne zadanie. Górnik to z pewnością lepszy rywal od Kalju. A po co tam jedziemy? Tylko i wyłącznie po trzy punkty
Tomasz Kędziora (obrońca Lecha): – Przede wszystkim chcemy podtrzymać dobrą passę. Dwa ostatnie mecze wygraliśmy wysoko i do tego nie straciliśmy jeszcze żadnego gola. To pokazuje, jak dobrze funkcjonuje nasza formacja defensywna. W Zabrzu będziemy chcieli to wszystko potwierdzić i wrócić do Poznania z trzema punktami.
Źródło: Roosevetla81.pl/lechpoznan.pl/bulgarska.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevetla81.pl