Przed nami następne spotkanie Górnika. Tym razem w 18. kolejce będzie on podejmować Arkę Gdynię. Ten mecz będzie prawdziwym świętem w Zabrzu, gdyż po pierwsze rozgrywany jest w atmosferze obchodów 70-lecia klubu, a dodatkowo sytuacja w tabeli uświadamia, że zwycięstwo i komplet punktów jest dla nas, jak tlen.
Arkowcy zostali założeni w 1929 roku i uznawani są za kontynuację zespołu Klubu Sportowego Gdynia. Żółto – niebiescy w ostatnich sezonach zasłynęli przede wszystkim dzięki rozgrywkom Pucharu Polski. Zdobywali go w 1979 roku, ale także w 2017, gdy po dogrywce pokonali Lecha Poznań 2:1, a do bramki trafiali rezerwowi Rafał Siemaszko oraz Luka Zarandia. Ponad to również w zeszłym sezonie dotarli oni do samego finału, lecz na ich drodze stanęła Legia Warszawa, której ulegli 1:2. Warto wspomnieć, że Arka ma w posiadaniu Superpuchar Polski wywalczony w 2017, a także rok później, gdzie dwa razy pokonała stołeczną Legię. Obecnie zespół z Gdyni prowadzony jest przez pochodzącego z Wrocławia Zbigniewa Smółkę. Byłego piłkarza, a także trenera między innymi Zawiszy Bydgoszcz czy Stali Mielec.
Gdynianie w rundzie jesiennej spisują się całkiem przyzwoicie. Po osiemnastu kolejkach zajmują oni dziewiątą lokatę z dwudziestoma trzema punktami na swoim koncie. Jednakże wydaje się, że w ostatnim czasie wśród piłkarzy pojawiła się mała zadyszka. Najpierw dwa wysokie zwycięstwa z Miedzią Legnica 0:4 oraz z Wisłą Kraków 4:1, natomiast w poprzednich kolejkach porażka z Jagiellonią Białystok 3:1 i Cracovią 0:3. Spotkanie z Górnikiem bez wątpienia będzie dla nich tak samo ważne, jak dla nas, aby przełamać niefortunną passę.
Pojedynek z Arkowcami może być niezwykle wymagający dla naszej defensywy. Gdynianie mogą pochwalić się naprawdę mocną ofensywą. Mowa tutaj o piłkarzach, których nazwiska już padły, czyli Siemaszko czy Zarandia, lecz warto także, a może nawet przed wszystkim przyjrzeć się duetowi Maciej Jankowski i Michał Janota, którzy razem mają na swoim koncie czternaście bramek i siedem asyst. Nie ma wątpliwości, że Dani Suarez i Paweł Bochniewicz mają przed sobą wymagające zadanie.
Na początek sezonu podopieczni Marcina Brosza zremisowali w Gdyni 1:1. Wynik spotkania wtedy otworzył nasz hiszpański defensor, niestety później druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Adriana Gryszkiewicza, a w końcu w 88. minucie trafienie na 1:1 Michała Janoty. Miejmy nadzieję, że historia nie zatoczy koła i przy Roosevelta 81 będziemy mogli celebrować nie tylko rocznicę powstania klubu.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl