Mateusz Matras dołączył do Górnika Zabrze w styczniu 2019 roku. Od tego czasu pochodzący z Ornontowic 29-letni pomocnik rozegrał w barwach czternastokrotnego mistrza Polski 38 spotkań, zdobywając w nich trzy bramki (Wisła Kraków – 2 gole i Zagłębie Lubin 1 gol) oraz notując dwie asysty. Łącznie reprezentując barwy Górnika, defensywny pomocnik spędził na boisku 2795 minut. W sobotnim spotkaniu z Koroną Kielce, Mateusz pojawił się na murawie dopiero w 59. minucie pojedynku zastępując Alasanę Manneha, a jedna z jego interwencji uchroniła drużynę przed utratą gola.
Wracacie do Zabrza z jednym punktem, choć mieliście kilka dogodnych sytuacji do zmiany rezultatu. Jak oceniasz przebieg dzisiejszego spotkania?
– Na pewno wynik mógł być dużo lepszy, korzystniejszy dla naszego zespołu. Szkoda, bo w drugiej połowie mieliśmy kilka fajnych sytuacji i mogło na pewno coś wpaść. Musimy uszanować punkt zdobyty na wyjeździe, także zaczynamy od remisu, ale miejmy nadzieję, że z meczu na mecz będzie już coraz lepiej.
Kolejny raz naszą bolączką okazała się skuteczność?
– Nie zdobyliśmy bramki, więc na pewno zawiodła skuteczność. Tak jak wspomniałem, mieliśmy kilka dobrych sytuacji, dobry strzał oddał David Kopacz, Jesus Jimenez, Igor Angulo. W końcówce było także zamieszanie odnośnie rzutu karnego. Szkoda, bo te sytuacje sobie stwarzamy, brakuje jednak kropki nad i, odpowiedniego wykończenia.
W 59. minucie meczu otrzymałeś od trenera kredyt zaufania, którego nie zmarnowałeś. Nieźle interweniowałeś, broniąc zespół przed utratą gola.
– Faktycznie była jedna taka stykowa sytuacja, w której Martin wyszedł, na szczęście zdążyłem włożyć nogę przed napastnika Korony, bo był w bardzo dobrej sytuacji na oddanie strzału, który mógł pozbawić nas punktów. To z pewnością na plus, ale trzeba wprowadzić jeszcze więcej spokoju, gdyż mogłem zagrać dużo lepiej. Zauważam sporo elementów, które trzeba będzie poprawić.
Wspierała Was dzisiaj pokaźna grupa kibiców. W samym młynie zasiadło około 1500. fanów Górnika, ale biało-niebiesko-czerwone barwy widoczne były na wszystkich sektorach. Doping pomagał Wam podczas dzisiejszego starcia?
– Oczywiście, cały czas słyszeliśmy wsparcie kibiców, które dopinguje nas do jeszcze lepszej postawy. Widzieliśmy, w jak licznej grupie stawili się w Kielcach nasi sympatycy, co zrobiło na nas ogromne wrażenie. Bardzo dziękujemy naszym fanom i liczymy na ich obecność oraz wsparcie podczas kolejnych ligowych spotkań.
Przed sekundą nawiązałeś do następnych spotkań, tak więc już w najbliższy piątek czeka nas domowa potyczka z Arką Gdynia. Miejmy nadzieję, że po jej zakończeniu będziemy cieszyć się ze zdobycia pełnej puli punktów.
– Dokładnie tak, w piątek w ramach 22. kolejki rozgrywek zagramy u siebie z Arką, będziemy walczyć i zrobimy wszystko, żeby zdobyć w tym meczu trzy punkty.
Za Wami miesięczny okres intensywnych przygotowań do rundy wiosennej PKO Ekstraklasy, uważasz, że właściwie spożytkowaliście ten czas?
– Okres przygotowań oceniam bardzo dobrze. Myślę, że odpowiednio go przepracowaliśmy. W ostatnim czasie nieco zmieniliśmy taktykę, ale uważam, że wyjdzie nam to na dobre i z treningu na trening, z meczu na mecz będzie to wyglądać coraz lepiej, przekładając się na formę, punkty i coraz wyższą pozycję Górnika w tabeli.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl