Spotkania pomiędzy Górnikiem, a „GieKSą” określane są mianem „Śląskiego Klasyku”. Najbliższe derby rozegrane zostaną dzisiaj o godz. 20:15. Historia wzajemnych pojedynków tych dwóch zasłużonych „górniczych” klubów obejmuje jak dotąd już blisko 60 lat.
Do tej pory obaj rywale mierzyli się ze sobą w meczach ligowych dokładnie 62 razy w tym czterokrotnie na zapleczu ekstraklasy. Dodajmy jeszcze 14. pojedynków w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Ogólny bilans jest minimalnie na korzyść naszej drużyny, aczkolwiek ostatni Śląski Klasyk na poziomie ekstraklasy zakończył się wygraną GKS.
Tymczasem wsiądźmy w wehikuł czasu i przypomnijmy pokrótce ważniejsze momenty tej rywalizacji.
Lata 60
Pierwsze spotkania, pierwsza porażka.
Pierwsze ligowe spotkanie obu drużyn zostało rozegrane na Stadionie Śląskim 8 sierpnia 1965, był to zarazem historyczny debiut GKS-u w najwyższej klasie rozgrywkowej. Spotkanie zapowiadało się jako pojedynek Davida z Goliatem. Absolutny beniaminek podejmował sześciokrotnego już wtedy mistrza Polski, a klika miesięcy wcześniej zabrzanie po raz pierwszy zdobyli również Puchar Polski. Do przerwy zapachniało jednak sensacją, ponieważ utrzymywał się bezbramkowy rezultat. W drugiej odsłonie stało się to co musiało się stać. Pol, Musiałek i Wilczek pokazali miejsce w szeregu nowicjuszom, ale w końcówce ambitni piłkarze katowickiej jedenastki zdołali zdobyć dwie bramki.
8 sierpnia 1965, Chorzów, Stadion Śląski
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:3 (0:0)
Sobik 82′, 89′ – Pol 53′, Musiałek 56′, Wilczek 76′
widzów: ok. 27 000
W kolejnych trzech spotkaniach Górnik regularnie ogrywał katowiczan po 3:0. Spotkanie nr. 5 przeszło do historii jako te, w którym GKS zdobył komplet punktów kosztem naszej drużyny. Cztery dni po zwycięskim meczu w Sztokholmie nad Djurgardens, piłkarze Górnika zawitali do Katowic. Do przerwy zgodnie z planem prowadzili po golu Szołtysika, jednak w drugiej części gospodarze strzelili dwa gole. I pierwszy ligowy triumf „GieKSy” nad zabrzanami stał się faktem.
24 września 1967, Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1 (0:1)
Krakowiak 74′, Nowak 85′ – Szołtysik 23′
widzów: ok. 10 000
Lata 70
Oślizło pomógł zakończyć traumę.
W tych latach górnicze kluby spotkały się ze sobą w lidze 14 razy, bilans tych pojedynków jest wyrównany. Po jednym zwycięstwie każdej z drużyn i dwa spotkania zakończone remisami. Co ważne, Górnik ten jedyny zwycięski pojedynek wygrał u siebie. To oznaczało, że w Zabrzu GKS nie zdobył jeszcze nawet jednego „oczka”. Do czasu. W roku 1979 legenda „Trójkolorowych”, Stanisław Oślizło został trenerem właśnie zespołu ze stolicy Górnego Śląska. I to właśnie on pomógł odczarować stadion przy Roosevelta. Katowiczanie meczu nie zdołali wygrać, ale zakończyli swoją zabrzańską traumę i po raz pierwszy nie zeszli pokonani. Wcześniej musieli to czynić sześciokrotnie.
5 września 1979, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 2:2 (2:2)
Gorgoń 22′, Marcinkowski 41′ – Grzywaczewski 14′, Konkolewski 20′
widzów: 12 000
Lata 80
Czarna seria, gwiazdy po obu stronach.
Pierwsze spotkanie w roku 1980 zakończyło się porażką Górnika 1:2. Potem zabrzanie jeszcze 14 razy schodzili z boiska pokonani, a w trzech z tych meczów nie byli w stanie strzelić gola.
Licznik teraz kręcił się w drugą stronę i to „Górnicy” z Zabrza nie byli pokonać rywala z Katowic. Ostatecznie ta czarna seria zatrzymała się siódemce. Dopiero wiosną 1985 roku, dziesięciokrotny wtedy mistrz Polski przełamuje „GieKSiarzy” przy Roosevelta po dwóch bramkach Andrzeja Zgutczyńskiego.
9 marca 1985, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 2:1 (2:0)
Zgutczyński 4′, 14′ – Koniarek 87′
widzów: 10 000
Wyniki zespołu z Bukowej są coraz lepsze, drużyna zaczyna odgrywać dużą rolę w naszej piłce. W zespole „Żółto-zielono-czarnych” występują znakomici piłkarze, reprezentanci kraju. Chyba właśnie w drugiej połowie lat 80-tych w Katowicach udaje się zbudować najmocniejszy zespół.
GKS sięga po pierwsze sukcesy w krajowej piłce i zaczyna regularnie występować w europejskich pucharach. Furtok, Rudy, Kubisztal, Piekarczyk, Wijas, Koniarek, do dziś te nazwiska pamięta wielu kibiców i to nie tylko na Śląsku. W tamtej dekadzie pomimo, że Górnik sięga po kolejne cztery tytuły to GKS jest w pełni godnym rywalem. Znakomitym widowiskiem uraczyli piłkarze obu klubów we wrześniu 1988 roku. Mecz obfitujący w wielkie emocje, znamienici wykonawcy na boisku i mnóstwo goli. Samo spotkanie zakończyło się rezultatem 3:3, a było rozgrywane na Stadionie Śląskim.
5 września 1987, Chorzów, Stadion Śląski
GKS Katowice – Górnik Zabrze 3:3 (2:2)
Furtok 25′, 51′, Kubisztal 30′ – Urban 21′, Komornicki 37′, Baran 68′
widzów: 20 000
lata 90
Zacięta rywalizacja, kontrowersje, najwyższa porażka.
W ostatnim dziesięcioleciu XX wieku, górnicze derby to wciąż coś, co lubią kibice. Pomimo zwiększającego się odpływu klasowych piłkarzy, poziom sportowy jak na nasze warunki więcej niż przyzwoity. Pojedynki charakteryzują się zaciętością i nieustępliwością. Jeden z ciekawszych pojedynków pomiędzy Górnikiem, a „GieKSą” rozegrano 1 września 1991 roku. Zabrzan, za nieco ponad dwa tygodnie, czekał pierwszy mecz w Pucharze UEFA z zespołem Hamburga (którego piłkarzami byli wówczas: W. Matysik i J. Furtok). Piłkarze Górnika podczas tego derbowego meczu byli obserwowani przez wysłannika HSV. Zobaczył on wtedy dwa oblicza gospodarzy, którzy przez godzinę grali słabo. Natomiast w końcówce podkręcili tempo i przy znakomitym dopingu doprowadzili do remisu.
1 września 1991, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 2:2 (0:1)
Koseła 70′, Jegor 85′ – Walczak 7′, Maciejewski 65′
widzów: 8839
Chyba najwięcej kontrowersji wzbudziła rywalizacja wiosną 1994 roku. Zabrzanie przyjechali do Katowic jako lider, ale nie lekceważyli bardzo mocnego również GKS-u. Górnik objął prowadzeni po dwudziestu minutach, potem w miarę spokojnie kontrolował spotkanie. Wydawało się, że dowiezie to skromne prowadzenie do końca. Tak się jednak nie stało, czego przyczyną było przerwanie spotkania z powodu rzekomej awarii oświetlenia. Aczkolwiek, jeszcze do teraz wróble ćwierkają, że owe ciemności nie były spowodowane zmęczeniem materiału, lecz przede wszystkim ingerencji „siły wyższej”.
19 marca 1994, Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
Koseła 21′
widzów: 6000
mecz przerwany w 72 min., powtórzony 20.04.1994 wynik 1:1
Dwa lata później Górnik doznał największej porażki w Śląskim Klasyku, było to tym bardziej przykre, że doszło do tego w Zabrzu. Jednego z goli dla „GieKSy” strzelił – weteran i legenda katowickiego klubu – Jan Furtok, który postanowił jeszcze trochę pomóc swojemu ukochanemu klubowi.
23 marca 1996, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 0:4 (0:2)
Łomako 6′, Furtok 24′, Widuch 74′, Bała 83′
widzów: 6314
Pierwsza dekada XXI wieku.
Równia pochyła, uwieńczeniem Śląski klasyk w I lidze
XXI wiek dla obu klubów to już lata chude, wręcz bardzo chude. Oba kluby rywalizację na najwyższym szczeblu zakończyły w połowie pierwszej dekady nowego tysiąclecia. Ostatnie spotkanie na pocieszenie dla „GieKSy” było zwycięskie, ale to właśnie w tamtym sezonie katowiczanie pożegnali się z ekstraklasą na dobre.
Kilka lat później i Górnik spadł z hukiem z ligi, choć nieco wcześniej wydawało się, że właśnie złapał „Pana Boga” za nogi. Znana firma z branży ubezpieczeniowej miała pomóc w powrocie na szczyty. Stało się jednak zupełnie inaczej i kolejny Śląski Klasyk rozegrany został na zapleczu Ekstraklasy. Dodajmy, że po raz pierwszy w historii.
Paradoksalnie jednak to właśnie na tym spotkaniu poczuliśmy klimat wielkich meczów sprzed lat. Może już nie ci sami wykonawcy, i nie ten sam poziom, ale zaangażowanie na murawie było godne rangi tego spotkania. Trybuny wypełniły się jak za dawnych lat, atmosfera na Roosevelta była niesamowita. Było to prawdziwe święto futbolu na Śląsku, do czego przyczynili się też kibice obu klubów znakomicie dopingując swoje zespoły. W rewanżu na Bukowej gole nie padły, a „Górnicy” powrócili do elity.
16 sierpnia 2009, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 2:0 (2:0)
Strąk 23′, Besta 29′
widzów: 25 000
Druga dekada XXI wieku
W kolejnym dziesięcioleciu oba zespoły znów spotykały się na zapleczu ekstraklasy. Prze większość sezonu bliżej upragnionego awansu wydawała się być katowicka GieKSa. Końcówka sezonu w wykonaniu ekipa prowadzonej przez Marcina Brosza była piorunująca. Zabrzanie odnieśli 6. zwycięstw z rzędu w tym z GieKSą. Wówczas przy Roosevelta zasiadło blisko 21 tysięcy widzów. Decydujący o losach mecz gol, padł po samobójczym trafieniu Andrei Prokića. Górnik dzięki wspaniałej serii, rzutem na taśmę wskoczył na 2. miejsce w tabeli, co oznaczało powrót po rocznej banicji do elity. Natomiast GKS marzenia o awansie urzeczywistnił siedem lat później.
16 maja 2017, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 1:0 (1:0)
Prokić 31′ s
widzów: 20 897
W materiale skupiliśmy się tylko na pojedynkach ligowych, chociaż rywalizacja obu klubów w Pucharze Polski również zapisała się pięknymi kartami, o czym możecie przeczytać tutaj.
Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl
Źródło: Roosevelta81.pl, Encyklopedia Piłkarska FUJI
Foto: Roosevelta81.pl
Zgasić słońce! Kto pamięta?