Zdobywając w 1972 roku swój dziesiąty tytuł Mistrza Polski nikt nie przypuszczał, że na kolejny tytuł „Trójkolorowi” będą czekać, aż trzynaście lat, po drodze zaliczając spadek do drugiej ligi, szybko awansowali z powrotem aczkolwiek w kolejnych sezonach spisywali się raczej przeciętnie. W styczniu 1984 roku drużynę objął charyzmatyczny Hubert Kostka, żywa legenda Górnika. Zapowiadał on, że przywróci dawny blask klubowi i już po roku jego zapowiedzi się potwierdziły. Przejdźmy, zatem do wydarzeń sprzed ponad trzydziestu lat.
W ostatniej kolejce sezonu 1984/85 drużyna Górnika Zabrze przyjechała do Łodzi na mecz z Widzewem. Tabela wyglądała szalenie interesująco, a mianowicie prowadził Górnik z 40 pkt., który wyprzedzał Legię lepszym bilansem goli, natomiast trzeci był Widzew tracący dwa oczka do prowadzącej pary. Teoretycznie łodzianie mieli szansę na mistrzostwo, ale musieli pokonać zabrzan przy jednoczesnej porażce „Wojskowych”, którzy z kolei grali z broniącą się przed spadkiem Pogonią Szczecin. W przypadku zwycięstwa „Trójkolorowych” tytuł wróciłby na Śląsk.
Do Łodzi wybrała się liczna grupa kibiców Górnika, która na stadionie zajęła trybunę „Pod zegarem”, a przecież była to strefa najzagorzalszych fanów Widzewa. Miejscowi zostali wypchnięci na inne sektory, choć próbowali wrócić na swoje miejsca, obie grupy zostały rozdzielone przez milicję, a do fanów z Zabrza dołączyli „Ełkaesiacy”.
Piłkarze Górnika w drodze na mecz zatrzymali się na nocleg w Częstochowie, w niedzielę udali się na Jasną Górę i po obiedzie wyruszyli do Łodzi. Trener Górnika mówił, że spał spokojnie, choć doskonale wiedział, że będzie to ciężkie spotkanie, ale wierzył w swój zespół. Sam mecz rozpoczął się od ataków Widzewa, którzy już na początku meczu za sprawą Romana Wójcickiego i Jerzego Leszczyka dwukrotnie zagrozili bramce Eugeniusza Cebrata. Z przodu dwoili się i troili Dziekanowski ze Smolarkiem, aż wreszcie w 42. min. Leszczyk zdobył prowadzenie dla gospodarzy. W tym momencie mistrzem była… Legia, ponieważ prowadziła w Szczecinie 1:0.
Kibice na stadionie z odbiornikami przy uszach, nasłuchiwali wyniku znad morza i przy takim układzie wyników nikt w Łodzi nie był zadowolony, a wręcz przeciwnie cały stadion dawał głośno swoje wyrazy miłości do Legii. W drużynie Górnika konsternacja, jednak po przerwie to Zabrzanie przejęli inicjatywę, w 48. min. na boisku pojawia się Ryszard Cyroń i w tej samej, pierwszym kontaktem z piłką wyrównuje! Kibice komentują, że bramkarz Widzewa rzucił się jak na wersalkę, jednak wkrótce, aż trzykrotnie Bolesta ratuje swoją drużynę przed utratą gola. Jednak w 64. min. Górnik wychodzi na prowadzenie, strzał Komornickiego z rzutu wolnego i piłka po rykoszecie ląduje w bramce gospodarzy. Szał w sektorach „Pod zegarem”, w tym momencie Zabrzanie są bardzo blisko tytułu tym bardziej, że w Szczecinie jest remis. Ostatecznie w obu meczach rezultaty się już nie zmieniają i po raz jedenasty Górnik Zabrze zostaje mistrzem Polski. Jego panowanie będzie trwało jeszcze przez kolejne trzy lata.
W sezonie 1984/85 Górnik Zabrze w bezpośrednich pojedynkach okazał się lepszy od drugiej Legii (0:0 i 3:1) trzeciego Widzewa (2:0 i 2:1) oraz obrońcy mistrzowskiego tytułu, czwartego na mecie Lecha Poznań (0:1 i 5:0!) udowadniając, że był najlepszą drużyną tamtych rozgrywek.
30. kolejka; Ekstraklasa sezon 1984/85
Widzew Łódź – Górnik Zabrze 1:2 (1:0)
1:0 – Leszczyk, 42
1:1 – Cyroń, 48′
1:2 – Komornicki, 64′
Widzew: Bolesta – Kuniczuk (70 Kasperkiewicz), Dziuba, Wójcicki, Przybyś, Myśliński (75 Barcz), Kamiński, Dziekanowski, Kajrys, Leszczyk, Smolarek
Trener: Bronisław Waligóra
Górnik: Cebrat – Ossowski, Dankowski, Klemenz, Kostrzewa, Majka, Matysik, Leśnik (48 Cyroń), Komornicki (82 Zalastowicz), Zgutczyński, Pałasz
Trener: Hubert Kostka
Miejsce: Łódź, Stadion Widzewa.
Data rozgrywania spotkania: 23.06.1985, godz. 18.00
Sędzia: Krzysztof Czemarmazowicz (Szczecin)
Widzów: 18.000
Główne zdjęcie widoczne na samej górze zostało wykonane na stadionie Widzewa po zdobyciu jedenastego tytułu Mistrza Polski.
W górnym rzędzie od lewej: Hubert Kostka(trener), Edward Socha(kierownik drużyny), Stanisław Cygan(asystent), Bogdan Gunia, Waldemar Matysik, Werner Leśnik, Józef Dankowski, Marian Polus(prezes klubu), Ryszard Komornicki, Józef Wandzik, Eugeniusz Cebrat, Marek Piotrowicz, Joachim Klemenz, Waldemar Marek(masażysta), Andrzej Płatek(asystent); w dolnym rzędzie od lewej: Marek Kostrzewa, Andrzej Pałasz, Marek Majka, Marian Zalastowicz, Andrzej Zgutczyński, Ryszard Cyroń, Adam Ossowski.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: D. Górski/Piłka Nożna