Sezon 2015/16 jest dla Górnika i jego kibiców istną „drogą przez mękę”. Od początku sezonu zabrzanie spisują się znacznie poniżej oczekiwań, wystarczy wspomnieć, że już dwukrotnie dochodziło do zmiany na stanowisku pierwszego trenera. Wyjątkiem – w obecnych rozgrywkach – była postawa „Trójkolorowych” w grudniu, kiedy mocno zapunktowali i byli bardzo skuteczni. Wyglądało, że wreszcie Górnik wrócił na właściwe tory i wiosną szybko wykaraska się z kłopotów. Niestety runda rewanżowa wygląda jeszcze gorzej, tylko trzy zdobyte punkty i zaledwie dwie strzelone bramki. Zdecydowanie ostatnie miejsce w tabeli i gdyby nie podział punktów, byłoby by już po wszystkim. W najbliższym meczu Górnik podejmuje szczecińską Pogoń i warto w tym miejscu przypomnieć – ku pokrzepieniu serc – mecz sprzed niespełna trzynastu lat.
Wiosną 2003 roku do Zabrza przyjechała Pogoń Szczecin, która w tym momencie była już zdegradowana. Górnicy, startu rundy wiosennej też nie mogli zaliczyć do udanych. W czterech spotkaniach zanotowali cztery remisy, przy czym od 315 minut nie potrafili trafić do bramki rywala. Na trenerskich ławkach zasiedli naprzeciw siebie ludzie mocno związani z Ruchem. Trener Jerzy Wyrobek sięgał z „Niebieskimi” nawet po Mistrzostwo Polski, tym razem jednak doznał bardzo bolesnej lekcji od swojego młodszego kolegi Waldemara Fornalika. Górnik tego dnia, bowiem, rozstrzelał „Portowców” 9:0!.
Opisanie tego jednostronnego widowiska ograniczmy do zrelacjonowania pokrótce bramek. Już w dziewiątej minucie po raz pierwszy na listę strzelców wpisał się Adam Kompała dobijając strzał w słupek Dobiego. W 24′ min. tym razem Kompała dośrodkowuje, a Rafał Kaczmarczyk głową umieszcza piłkę w siatce. Pięć minut później to znowu Kompała asystuje przy golu Tomasza Prasnala. Gola „do szatni” zdobywa z rzutu wolnego ponownie Kaczmarczyk. Po przerwie na boisku pojawił się młody Adrian Sikora, który strzelił dwie bramki w 53′ i 66′ min., tego dnia zdołał jeszcze dołożyć dwie asysty. Bardzo dobry występ młodego napastnika został nagrodzony wręczeniem mu tradycyjnego koguta. W 61′ i 88′ minucie dwa kolejne trafienia uzyskał Kompała i w ten sposób ustrzelił klasycznego hattrika. Efektownego gola zdobył piętką również Marek Koźmiński, którego ojciec – Zbigniew – był wówczas prezesem Górnika. Zabrzanie byli bliscy bardziej efektownego zwycięstwa, ale aż pięć strzałów lądowało na słupkach bądź poprzeczce. Pogoń nie oddała w tym meczu ani jednego, nawet niecelnego uderzenia!. Najgroźniejszą sytuację dla przyjezdnych sprokurował…Grzegorz Lekki. Kapitan Górnika, wybijając piłkę zawodnikowi Pogoni, posłał ją minimalnie obok bramki bronionej przez Piotra Lecha. Golkiper zabrzan po raz czwarty z rzędu zdołał zachować czyste konto, wcześniej pokonał go „samobójczym” golem Tomasz Prasnal.
Ostatecznie znakomita passa bramkarza Górnika trwała do 515 minut, a została ona przerwana dziesięć dni później w przegranym 0:4 spotkaniu z Wisłą Kraków. Znamienne były również wypowiedzi obu trenerów po meczu, Jerzy Wyrobek podsumował krótko: „Gratuluję sukcesu Górnikowi. Gra mojej drużyny była dziś dla mnie szokiem. Na pewno trudno będzie nam się podnieść po takiej porażce”. Natomiast Waldemar Fornalik ocenił mecz w swoim stylu: „Mam mieszane uczucia po tym meczu. Cieszę się oczywiście z trzech punktów i ze strzelonych bramek, ale z drugiej strony przykro jest obserwować w lidze drużynę złożoną z zawodników z niższych klas, która z góry skazana jest na porażkę”.
Górnik Zabrze pokonując 9:0 Pogoń powtórzył rekordowe zwycięstwo w lidze, 12 kwietnia 1962 roku pokonał w takich samych rozmiarach Cracovię, wówczas aż sześć bramek zdobył Ernest Pohl. Tym razem Adam Kompała zdołał strzelić „tylko” trzy gole, dodatkowo zaliczył trzy asysty, a po spotkaniu powiedział: „Najbardziej mnie cieszą właśnie te ostatnie podania. Mogliśmy przejść do historii klubu, jako drużyna, która odniosła najwyższe zwycięstwo w historii, ale zabrakło trochę szczęścia. Szkoda, ale i tak wielu z nas będzie ten mecz wspominać, jako jeden z najlepszych – jeśli nie najlepszy – w swoim życiu. Przypomnijmy, że to właśnie Kompała był jak dotąd ostatnim królem strzelców(19 goli w sezonie 1999/00; przyp. red.) w barwach Górnika. Pogoń Szczecin z zaledwie dziewięcioma punktami pożegnała się w 2003 roku z Ekstraklasą. Górnik zakończył te rozgrywki na dobrym siódmym miejscu. Przyszłość klubu z Zabrza rysowała się ciekawie, właścicielem wkrótce miał zostać Marek Koźmiński. Jego dobre kontakty z Brescią miały zaowocować współpracą na linii polsko – włoskiej. Miało to polegać głównie w ogrywaniu i promowaniu w Zabrzu obiecujących piłkarzy, niemieszczących się w pierwszym zespole Bresci.
Górny rząd od lewej: Robert Kolasa, Madrin Piegzik, Marcin Kocur, Błażej Radler, Jacek Wiśniewski, Grzegorz Lekki, Marcin Szulik, Mariusz Nosal
Środkowy rząd od lewej: Waldemar Fornalik(I trener), Janusz Łoboda(masażysta), Łukasz Kościuszko, Marcin Chyła, Michał Wróbel, Paweł Pęczak, Damian Trojanowski, Piotr Gierczak, Adam Kompała, Jan Zieleżnik(trener odnowy), Marek Piotrowicz(II trener i kierownik drużyny), Jerzy Machnik(trener bramkarzy)
Dolny rząd od lewej: Michał Probierz, Enkeleid Dobi, Marek Koźmiński, Adrian Sikora, Rafał Kocyba, Tomasz Prasnal, Mario Andracić
Spotkania z Pogonią nigdy nie miały takiej otoczki jak mecze derbowe czy potyczki z Legią, ale kilka z nich wartych jest przypomnienia. Nasuwa się to od razu pojedynek, który… się nie odbył! Tak, tak w 1998 roku na skutek strajku ligi przeciw ówczesnemu prezesowi PZPN – Marianowi Dziurowiczowi. Pogoń nie wyszła na boisko w Zabrzu, choć drużyna Górnika była gotowa do rozegrania zawodów. Czy choćby spotkanie z 2005 roku, które zgromadziło na stadionie w środku tygodnia blisko dziesięć tysięcy ludzi. To właśnie wtedy zaczęła powracać tzw. moda na Górnika, ale to już tematy warte odrębnych publikacji.
1 liga 2002/03, 20. kolejka
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 9:0(4:0)
1:0 – Kompała, 9′
2:0 – Kaczmarczyk, 24′
3:0 – Prasnal, 29′
4:0 – Kaczmarczyk, 45′
5:0 – Sikora, 53′
6:0 – Koźmiński, 58′
7:0 – Kompała, 61′
8:0 – Sikora, 66′
9:0 – Kompała, 88′
Górnik: Lech – Wiśniewski, Lekki, Kolasa, Koźmiński – Probierz, Szulik(68′ Kocyba), Kaczmarczyk, Prasnal(76′ Piegzik) – Kompała, Dobi(46′ Sikora)
Trener: Waldemar Fornalik
Pogoń: Norko – Chwastek(59′ Żebrowski), Więckowski(59′ Całko), Godras – Misiura, Radziwon, Walburg, Adamowicz, Szubert, Wydmuszek – M. Bednarek(46′ Kluzek)
Trener: Jerzy Wyrobek
Żółte kartki: Misiura, Wydmuszek
Miejsce: Zabrze, stadion Górnika
Data rozgrywania spotkania: 9.04.2003 (środa), godzina 18:00
Sędzia: Piotr Kotos (Wrocław)
Widzów: 3000
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Piłka Nożna