Z cyklu „Rozmowy z żeloskiem i pyrlikiem” – Bartłomiej Gabryś i Michał Siara część 3: Transfery, ciężkie zimowe miesiące, wizja rozwoju klubu i otwarcie czwartej trybuny

eMZet  -  4 maja 2025 12:00
20
2423

Przedstawiciele zarządu Górnika Zabrze Bartłomiej Gabryś i Michał Siara w rozmowie z serwisem Roosevelta81.pl podzielili się wieloma ciekawymi informacjami z życia 14-krotnego mistrza Polski.

W drugiej części cyklu „Rozmowy z żeloskiem i pyrlikiem” opowiadają m.in. transferach Górnika Zabrze, wizji rozwoju klubu, ciężkich zimowych miesiącach, meczach podwyższonego ryzyka i otwarciu czwartej trybuny.

KULISY ODEJŚCIA DAMIANA RASAKA I NORBERTA WOJTUSZKA

– Zawsze ktoś może powiedzieć, że zimą odeszli Damian Rasak i Norbert Wojtuszek, dwaj kluczowi zawodnicy. Ale czy w sytuacji, gdyby Damian został, mówilibyśmy dziś o Dominiku Sarapacie, który do drużyny wprowadził się bardzo dobrze? Z pewnością by tak nie było, bo grałby Rasak – mówi Michał Siara, członek zarządu Górnika Zabrze.

– Z Damianem Rasakiem rozmawialiśmy bardzo długo. Otrzymał od nas kilka naprawdę dobrych propozycji zawartych w proponowanym kontrakcie, spełniających stawiane oczekiwania finansowe. Dla niego jednak kluczowym aspektem była chęć sprawdzenia się za granicą. I tutaj mieliśmy ograniczony wybór. Albo pozwalamy mu odejść zimą jako transfer gotówkowy, albo latem odejdzie na zasadzie wolnego transferu – wyjaśnia Bartłomiej Gabryś, członek zarządu naszego klubu.

– Obecnie staramy się w klubie działać odpowiednio szybko. Jeżeli wiemy, że komuś kończy się kontrakt za jakiś czas – następny rok, następny sezon, staramy się podjąć te rozmowy możliwie wcześniej. Gdyby tak to wyglądało rok temu, dziś nie mówilibyśmy pewnie o transferze Norberta Wojtuszka. On odszedł z Górnika, bo ktoś odpowiednio wcześniej nie zdecydował się rozpocząć rozmów o nowym kontrakcie – dodaje Bartłomiej Gabryś.

NIEUDANY TRANSFER NAPASTNIKA DO GÓRNIKA

– W PKO BP Ekstraklasie gra napastnik, z którym negocjowaliśmy. Zgodę na jego transfer musiała wydać rada nadzorcza. Czy gdyby odszedł Sinan Bakis, ten zawodnik przyszedłby do nas w jego miejsce? Powiem tyle, że ostatecznie kontraktu nie podpisał. Były różne opcje na rynku. Może poszlibyśmy w tych negocjacjach nieco odważniej, gdyby nie było Bakisa. Wiedzielibyśmy, że mamy wolną pulę w budżecie płacowym, którą możemy wykorzystać – argumentuje Michał Siara.

– W sprawie wzmocnienia drużyny, cały czas dużo się dzieje. Dziś na nowy sezon mamy już podpisanego Gabriela Barbosę. Wcześniej podpisany był Wiktor Nowak. Cały czas rozmowy się toczą i niewykluczone, że wkrótce będziemy mogli ogłosić finalizację kolejnych transferów – zapewnia działacz zabrzańskiego klubu.

O PLANOWANYCH RUCHACH NA RYNKU TRANSFEROWYM

– Mamy podpisanych dwóch zawodników na nowy sezon i to jest nowum w Górniku, żeby ruchy kadrowe odbywały się na tak wczesnym etapie. Cały czas toczy się też weryfikacja zawodników, których obecnie mamy w kadrze. To jak ona przebiegnie, będzie rzutować na to, co będziemy robić w przyszłości – wskazuje Michał Siara.

O PRZEWIJAJĄCEJ SIĘ W MEDIACH KWOCIE POTĘŻNEGO ZADŁUŻENIA GÓRNIKA

– Strata na poziomie 153 mln złotych narastała przez lata. Najczęściej stosuje się taki zapis, że zostanie ona spłacona z zysków danego podmiotu w roku przyszłym czy latach następnych. Kłopot polegał na tym, że tych zysków w kolejnych latach nie było, a strata się pogłębiała – tłumaczy Bartłomiej Gabryś, członek zarządu Górnika odpowiedzialny za część finansowo-ekonomiczną.

– Kwota ta komplikuje przede wszystkim procedury pozyskiwania środków z rynku bankowego. W samym zarządzaniu finansami kluczowym aspektem są przepływy finansowe, czyli zabezpieczenie środków, które będą potrzebne do spłaty zobowiązań w danym miesiącu. To ciągle spore wyzwanie i takim pozostanie jeszcze długie lata. Wiele zależy tutaj od tego, co będzie chciał zrobić właściciel – dodaje przedstawiciel zarządu klubu z Roosevelta.

GÓRNIK – BANKRUT?

– W obecnych warunkach bankructwo Górnikowi Zabrze nie grozi. Strata z lat poprzednich, choć bolesna, nie przekłada się na zagrożenie funkcjonowania klubu. Ogłoszenie bankructwa następuje wtedy, gdy nie ma możliwości spłaty zobowiązań. W 2024 roku udawało się je w większości realizować bez opóźnień, choć jeszcze raz podkreślę, ciągle wyzwaniem są przepływy finansowe, zwłaszcza w miesiącach zimowych, gdy znacząco rosną wydatki, a przychody znacząco spadają – wyjaśnia Bartłomiej Gabryś

O TRUDACH ZIMY W KLUBIE PKO BP EKSTRAKLASY

– Zimowa przerwa w rozgrywkach i pierwsze kolejki w nowym roku, stanowią spory deficyt pod względem przychodów, a drastyczny skok wydatków na funkcjonowanie klubu. Za media zimą płacimy średnio dwa razy więcej, niż w miesiącach letnich. Mowa tutaj o podgrzewaniu murawy płyty głównej czy treningowej. Styczeń i luty są również ciężkie z punktu widzenia przychodów sklepu kibica, bo gros wydatków realizowana jest w grudniu w związku ze świętami. W lutym rozegraliśmy trzy mecze ligowe, ale pod względem frekwencji nie były to mecze topowe – wylicza Doktor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

– Łatanie tych dziur stanowi największe wyzwanie. W klubie nie ma poduszki finansowej, która pozwoliłaby na spokojne czekanie na wiosnę. Po zimie przychodzą wiosenne miesiące jak kwiecień i maj, które są w miarę normalne. Dopiero jednak gdy przychodzi rozliczenie ligi, jest szansa na spłatę zaciągniętych zobowiązań finansowych. Fajnie by było zagrać jeden dobry sezon w europejskich pucharach, zarobić przyzwoite środki i sobie taką poduszkę finansową wypracować. Tego dziś nie mamy, ale będziemy do tego dążyć – podkreśla członek zarządu Górnika.

O SPOŻYTKOWANIU 4,2 MLN NADWYŻKI Z ROKU 2024

– Wypracowany zysk nie oznacza, że mamy teraz ponad 4 mln na koncie, siedzimy w biurze, palimy cygaro i nic już nie musimy robić. To są bardziej księgowe zapisy, które otwierają różne możliwości rozwoju, chociażby wzięcia kredytu. My dla instytucji rynkowych nie jesteśmy jeszcze wiarygodni. Nie możemy pójść do banku i powiedzieć: „Słuchajcie, mamy na stadionie przestrzeń komercyjną, którą wiemy jak zagospodarować. Chcielibyśmy pozyskać u was na to środki, zagospodarować i zrealizować to za tyle, a w tyle lat się to zwróci”. Na dziś nam – jako Górnikowi Zabrze – będzie bardzo ciężko znaleźć kogoś, kto powie: „OK, wchodzimy w to”. Jeżeli ktoś spojrzy na ostatni rok, może się głębiej zastanowi. Ale – tak jak Bartek powiedział – czeka nas jeszcze dużo, dużo pracy – przyznaje Michał Siara.

O JAKOŚCI W ZESPOLE

– Musimy na to patrzeć racjonalnie. To oczywiste, że chcielibyśmy ściągać zawodników, którzy są dużo, dużo, dużo lepsi. Ale za tym musi iść zaangażowanie konkretnych środków – przekonuje Michał Siara.

– My i tak na początku sezonu zwiększyliśmy budżet na pozyskiwanie nowych zawodników o około 10 proc. Był to wynik kalkulacji, w jakim miejscu jest klub i jego możliwości finansowe. Usiedliśmy, przedyskutowaliśmy i uznaliśmy, że jesteśmy w stanie te dodatkowe środki w rozwój drużyny zainwestować – dodaje Bartłomiej Gabryś.

O WSPÓLNYM BUDOWANIU SUKCESU Z KIBICAMI TRÓJKOLOROWYCH

– Wiemy, że kibice Górnika oczekują sukcesu. Ja też chcę wygrywać, po to przyszedłem do Zabrza. Przychodzi jednak początek rundy wiosennej. Luty, gramy pierwszy mecz z Puszczą Niepołomice. Rywal z poziomu atrakcyjności gry nie przyciąga na stadion, pogoda słaba. Ale mamy serię sześciu zwycięstw w siedmiu kolejkach, kończąc jesień meczem z Lechem Poznań, który wygrywamy w dobrym stylu. Tymczasem frekwencja, zwłaszcza wtedy kiedy klub najbardziej potrzebuje pieniędzy z dnia meczowego, jest słaba. Przyznam szczerze, że irytuje mnie gadanie, że jak będą wyniki, to będą kibice. Oczywiście, klub musi robić wszystko, żeby kibice zawsze z radością przychodzili na stadion, dlatego cały czas szukamy nowych atrakcji na promenadzie, zapraszamy kolejne legendy, by spotkały się z kibicami czy organizujemy przedmeczowe show na boisku. Staramy się tak jak na ten moment jesteśmy w stanie, żeby przyjście na nasz stadion wiązało się z przeżyciem czegoś więcej, niż tylko obejrzeniem 90 minut meczu – wyjaśnia Michał Siara.

– Jeżeli jesteś kibicem, kup bilet, kup karnet, wspomóż klub kiedy tego najbardziej potrzebuje. Wiemy, co trzeba zrobić, żeby Górnik przynosił wszystkim powody do dumy. Musimy jednak działać step by step, krok po kroku. Wszyscy mamy świadomość, że tu są lata zaniedbań. Mieliśmy szóste miejsce, okej. Ale ja nie chcę znowu szóstego miejsca. Nikt go nie chce, bo ono nic nie wnosi. Chcemy więcej – mieć pełny stadion, chcemy wygrywać. Wiemy, że dziś nie jesteśmy jeszcze na takim poziomie, aby przed sezonem założyć najwyższe cele. Jest w tej lidze kilka klubów od nas lepszych. Ale po to jest w tym klubie między innymi Siara z Gabrysiem, dlatego staramy się pozyskiwać pieniądze, wyprowadzać klub na prostą, żeby właśnie to osiągnąć. Ale potrzebujemy dziś pomocy kibiców, którzy kupią na przykład karnety w bardzo atrakcyjnych cenach – dodaje członek zarządu Górnika.

O BARDZO ATRAKCYJNYCH CENACH KARNETÓW

– Z ekonomicznego punktu widzenia, nieco sceptycznie patrzyłem na wstępne propozycje dotyczące cen karnetów. Jako ekonomista, widząc ceny biletów i ceny karnetów – kupiłbym karnet. Nawet jakbym nie mógł być na każdym meczu, to zakup karnetu na tych warunkach jest wyjątkowo opłacalny. Natomiast w kampanii karnetowej chodzi o to, żeby kibic, który kupi karnet zaangażował się w życie klubu na stałe. Dziś mamy zmienność. Jednego dnia przyjeżdża Legia i biletów brakuje na kilka dni przed meczem, a wcześniej mamy mecz z Puszczą, gdzie jest niemal pół stadionu puste. A my płacimy chociażby za ochronę pustych krzesełek. Trzy mecze w lutym były dla nas pod tym względem bardzo podobne – przyznaje Bartłomiej Gabryś.

O TRENERZE NA NOWY SEZON

– Piotrek Gierczak na pewno będzie prowadził drużynę do końca sezonu. Oczywiście, chcielibyśmy, żeby po dwóch remisach wygrał następne wszystkie cztery mecze, ale nie postawiliśmy przed nim jakiegoś ultimatum. Przede wszystkim zależy nam na tym, aby zobaczyć impuls w tej drużynie, kierunek rozwoju. Po zakończeniu rozgrywek siądziemy do rozmów. Jesteśmy ciekawi też, jak on to będzie widział i jakie będzie miał spostrzeżenia – mówi Michał Siara.

– To nie jest tak, że za wzmocnieniami będziemy rozglądać się dopiero w końcówce maja. Mamy swoją short listę, cały czas robimy rozeznanie, sprawdzamy czy na danego zawodnika nas stać i czy on byłby zainteresowany grą u nas. Podobnie jest z trenerami. Obecnie pracuje Piotrek, ale mamy też short listę trenerów, musimy mieć wiedzę jaką taktykę dany szkoleniowiec preferuje i czy odpowiada ona profilom zawodników, których obecnie mamy w kadrze. Nie zrobimy jedenastu transferów, by zbudować całą jedenastkę od nowa – dodaje członek zarządu Trójkolorowych.

– Są trenerzy z Polski, są zagraniczni. Na dzisiaj trenerem Górnika jest Piotr Gierczak i niech wygrywa. Chcielibyśmy mieć po ostatnim meczu ból głowy – przyznaje Michał Siara.

O KIERUNKU ROZWOJU KLUBU

– Musimy myśleć w kategoriach piłkarskich o budowie DNA Górnika Zabrze. O tym, jak my chcielibyśmy grać, jaki styl chcemy prezentować i co chcemy zaoferować kibicom, którzy będą przychodzić na trybuny, żeby nas oglądać. Trener, który będzie prowadził drużynę w nowym sezonie musi wiedzieć czego kibice od Górnika oczekują i umieć to im zaoferować na boisku – podkreśla Michał Siara.

O NOWYM KONTRAKCIE LUKASA PODOLSKIEGO

– Rozmawialiśmy z Lukasem na temat nowego kontraktu. Wspólnie nakreśliliśmy jasną ścieżkę działania i teraz czekamy na jego decyzję – wyjaśnia działacz naszego klubu.

O WPŁYWIE REFERENDUM NA PRYWATYZACJĘ GÓRNIKA ZABRZE

– Temat referendum z perspektywy działań operacyjnych nie jest widoczny, choć w wymiarze strategicznym dotyczy on wszystkich podmiotów, gdzie akcjonariuszem jest miasto Zabrze. My robimy swoje. Budujemy budżet oparty na tym, co jest w klubie. Cały czas to podkreślam, że przemyślana prywatyzacja klubowi na pewno pomoże i takiej się spodziewamy – mówi Bartłomiej Gabryś.

O PRZEBIEGU OBECNEGO ETAPU PRYWATYZACJI GÓRNIKA ZABRZE

– Zakładamy, że prywatyzacja dojdzie do skutku. Udostępniamy potrzebne informacje podmiotom zaangażowanym w proces w oparciu o przesłane zapytania. To zrozumiałe, bo jeżeli kupujesz coś, za co masz zapłacić miliony, to chcesz o podmiocie wiedzieć możliwie jak najwięcej – tłumaczy członek zarządu klubu z Roosevelta.

– Naszym zadaniem dziś jest przygotowanie części finansowej, kadrowej czy opisowej. Spotykamy się z przedstawicielami obu podmiotów i staramy się udostępniać zainteresowanym stronom wszystkie dokumenty, o jakie proszą. W ich rękach jest dziś 70-stronicowy dokument finansowy, zrealizowany wcześniej przez Klub z zewnętrznym audytorem, który obecnie strony analizują, kolejne dokumenty i informacje są lub będą udostępnione – wyjaśnia Bartłomiej Gabryś.

O UREGULOWANIU KARY ZA NIEWYPEŁNIENIE MINUT MŁODZIEŻOWCA

– Z końcem lutego uregulowaliśmy karę, jaką nałożono na klub za niewypełnienie limitu minut młodzieżowca w sezonie 2023/24. W tym sezonie, w meczu z Widzewem, wypełniliśmy już ten limit i kara nam nie grozi – cieszy się Bartłomiej Gabryś.

O SZYBKIM WYPEŁNIENIU LIMITU MŁODZIEŻOWCA W TYM SEZONIE

– O tym kto ma grać, decydował trener. Ze strony zarządu nie było nacisków, że trener ma grać młodzieżowcami, żeby jak najszybciej wypełnić limity. Graliśmy nimi dużo, ale determinowało to w dużej mierze to, co działo się w trakcie sezonu. Z klubu odszedł Norbert Wojtuszek, za którego na prawą obronę wskoczył Dominik Szala. Po odejściu Damiana Rasaka na boisku pojawił się Dominik Sarapata i ten zawodnik spełnił pokładane w nim nadzieje. Jest dziś pewnym ogniwem wyjściowej jedenastki i gra nie dlatego, że jest młodzieżowcem, a dlatego, że pokazuje jakość i wygrywa rywalizację o miejsce we składzie – podkreśla członek zarządu Górnika.

O OTWARCIU CZWARTEJ TRYBUNY

– Musimy mieć świadomość, że po otwarciu czwartej trybuny to będzie zupełnie inny obiekt. Inny jeżeli chodzi o policję, straż pożarną, ochronę… Nie można jednak oszczędzać na bezpieczeństwie. Standardowo obsługa meczowa w postaci ochrony i stewardów oscyluje w granicach do 250 osób. W meczach podwyższonego ryzyka musimy to pomnożyć razy dwa. Koszty też razy dwa – mówi Bartłomiej Gabryś.

O ROZMOWACH Z POLICJĄ NA TEMAT „MECZÓW PODWYŻSZONEGO RYZYKA”

– Nawet jeżeli na trybunach nie ma kibiców gości, mecz podwyższonego ryzyka obwarowuje nas koniecznością podjęcia dodatkowych środków ochrony. Staramy się, żeby nam zdjęto część tych meczów ze statusu ”podwyższonego ryzyka” na zwykłe. Rozmowy z policją w tym temacie nie należą jednak do najłatwiejszych. To naprawdę duży wydatek, a te pieniądze można by było lepiej spożytkować, bo w większości wypadków ci ludzie nie mają co robić. By to zobrazować, tam, gdzie z natury stoi jeden ochroniarz, to na meczach ”podwyższonego ryzyka” stoi dwóch – tłumaczy członek zarządu zabrzańskiego klubu.

– Do meczów ”podwyższonego ryzyka” zaliczane są między innymi spotkania z Legią Warszawa czy Widzewem Łódź, czyli mecze z drużynami, których kibice nie pałają nadmierną sympatią do kibiców Górnika. Ostatnio dostaliśmy też status ”podwyższonego ryzyka” na mecz z GKS-em Katowice. Wydawało nam się to absurdalne, ale policja stwierdziła, że to mecz dwóch drużyn z jednego województwa i nie można tematu bagatelizować – rozkłada ręce Bartłomiej Gabryś.

O OTWARCIU SEKTORA KIBICÓW GOŚCI

– Od przyszłego sezonu chcielibyśmy, by sektor kibiców gości był już otwarty. Obecnie trwa montaż siatek okalających tę część stadionu – puentuje członek zarządu 14-krotnego mistrza Polski.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Górnik Zabrze

Subscribe
Powiadom o
20 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ciekawy cykl wywiadów z osobami zarządzającymi Górnikiem. W mojej ocenie panowie Gabrys i Siara to właściwe osoby na właściwym miejscu. Kompetentni, wyważeni w swoich opiniach, nie unikający poruszania w swoich wypowiedziach tematów trudnych. No i przemawiają za nimi efekty ich pracy: poważna nadwyżka w budżecie za 2024 rok, zmniejszenie zobowiązań krótkoterminowych, zwiekszenie przychodów klubu, poprawa wizerunku Górnika, rozsadny pomysł na kolejne lata etc. Jasne, nie wszystko przebiega idealnie, bo np. czas i sposób rozstania z trenerem Urbanem budzi moje poważne zastrzeżenia. Ale wszystkim malkontentom przypomnę, że jeszcze do niedawna klubem zarządzali nieudacznicy pokroju Masonia, długi rosły, praktycznie co roku były problemy z wypłacalnością i uzyskiwaniem licencji, a o żadnej transparentności finansów klubu nie było nawet mowy…

Ma pani rację pani prezydent

😁. Jeżeli kiedyś zostanę prezydentem czegoś to dam Ci znać 😉

Obydwa raus natychmiast …

I co, weźmiecie to ze szwagrem?

Masoń uspokój się hahaha.

Dokładnie TAK !!!!! Szczyt obłudy wręcz chamstwa wobec osób które dla GÓRNIKA zdobywały mistrzostwo i puchar ….wstyd i hańba dla tego Klubu

Kibice przyjdą na mecz tylko w jednym wypadku – kiedy będą mieli pewność, że piłkarze będą jeździć na tyłkach, gryźć trawę i zostawią zdrowie na boisku. Tutaj jest Górny Śląsk, tutaj ciężką pracę zawsze się docenia. Nawet jeśli przegrają. Skoro nie wiecie o co chodzi, zapraszam do Szkocji na mecz Rangersów albo Celticu. Wtedy kibice wybaczą każdą porażkę. Tylko tyle oczekujemy po piłkarzach. Z trybun zawsze widać, kto się oszczędza, kto nie ma sił a komu się chce grać.

Zejdz z obłoków,wracaj na ziemie

Nie zgadzam się. To co mówili, Górnik miał świetną serię zakończoną wygraną z Lechem, gdzie była walka do upadłego, potem przeszedł następny mecz z Puszczą i było pustawo. Dlatego narazie w zdecydowanej większości to jednak jakość rywala decyduje o ilości kibiców na trybunach, niestety.

Siatki dodają agresji barany znowu górnikiem rządzą nieudacznicy dolores i spolka

Miło przeczytać rozsądny komentarz inteligentnego i wykształconego człowieka.

Wielki Zastrzyk Finansowy Górnika Zabrze! Na stole 15,000,000 złotych a w tle Lukas Podolski!”

Skoro mówi o tym Koźmiński, to jest duża szansa, że rzeczywiście do tego dojdzie.

https://www.youtube.com/watch?v=Kr2QtTK3v58

O q…a !!! Kto by pomyślał , że w Polsce jest zima i się w piłę na stadionach nie gra! Mądrego dobrze posłuchać! Co to za odklejone przypadki?

Przeczytej jeszcze roz,powoli może zatrybi w kadubku hahaha.

Martw się o swój dzban! Na ch się mamlas produkuje i opowiada o tym co jest oczywiste w każdym klubie w zimie? Chyba , że robi to dla idiotów , którzy o tym nie wiedzą!

Poczytaj jeszcze raz może zatrudni w ładunku buhaha.

Panowie zarząd strasznie zdziwieni i rozczarowani, że na meczu z Puszczą na początku lutego stadion nie pęka w szwach. Może gdyby obejrzeli jakiś mecz z innej perspektywy niż restauracja w loży VIP to zrozumieliby, że to średnia przyjemność marznąć na stadionie przez 2 godziny, a nawet jeśli ktoś już nie może żyć bez Górnika i się poświęci to raczej nie będzie ryzykował zdrowia dzieci. Ja bywam na meczach przy ujemnych temperaturach i raczej się dziwię, że tych ludzi jest tak dużo niż myślę że to za mało. A już na pewno nie przyszłoby mi do głowy wygadywać, że w Górniku jest jak jest i lepiej nie będzie bo na mecz z Puszczą w lutym chodzi mniej osób niż na mecz z Legią gdy już są normalne warunki do oglądania meczów

A mógłbyś zacytować to „zdziwienie”? Bo ja tu widzę informację o faktach: w zimie koszty są wyższe, a przychody niższe. I trzeba sobie z tym poradzić.

Chopek nie wiem czy bołeś w latach 70-80 przy mrozach -10,-15.Dzis to mosz kosmos komfortu na stadionie,wiem kiedyś flaszka rozgrzała hahaha,problemem jest mental dzisiejszych ludzi,nawet tych szkamrałów co tu piszą,oraz to ze ten stadion jest za duży.tu powinno być max i to w porywach jak w białymstoku 20-22 tyś,na mecze top jak ulał.Pragnę przypomnieć że byli odklejeńcy w Zabrzu co chcieli budować na 50 buhaha.