Z cyklu „Rozmówki żabolsko-gieksiarskie”: Mateusz Sławik

eMZet  -  19 września 2024 18:00
0
428

Przed sobotnim Śląskim Klasykiem, pomiędzy Górnikiem Zabrze a GKS-em Katowice nasz serwis przygotował cykl wywiadów z osobami łączącymi oba kluby. W szóstej odsłonie cyklu „Rozmówki żabolsko-gieksiarskie” głos oddajemy Mateuszowi Sławikowi.

METRYCZKA
Imię: Mateusz
Nazwisko: Sławik
Data urodzenia: 3 listopada 1980
Miejsce urodzenia: Katowice
Wzrost / waga: 183 cm / 83 kg
Pozycja: Bramkarz
W Gieksie: 1990-2000 i 2004-2005.
W Górniku: 
2006-2008, 2011-2013 jako zawodnik, 2013-obecnie: jako trener bramkarzy.

Czym dziś zajmuje się Mateusz Sławik?

– Jestem trenerem bramkarzy, pracuję w Akademii Górnika Zabrze i w reprezentacji Polski U-16.

Można powiedzieć, że w Górniku zapuściłeś korzenie, bo po zakończeniu kariery wróciłeś na Roosevelta jako trener.

– To prawda, bardzo dobrze się tutaj czuję, to wspaniały klub i jest wiele wyzwań. Najpierw w latach 2013-2016 byłem trenerem bramkarzy w pierwszym zespole Górnika, później w latach 2016-2018 w Akademii Górnika i w reprezentacjach narodowych U-18 i U-19, następnie w latach 2019-2023 ponownie w pierwszym zespole Górnika i od zakończenia tego etapu znowu w Akademii Górnika i w reprezentacjach narodowych: U-15 i obecnie w U-16. Prowadzimy również Bramkarską Kopalnię Talentów przy Akademii Górnika dla młodych bramkarzy z naszego regionu. Pracy jest dużo.

Ten sezon Ekstraklasy jest z pewnością dla Ciebie szczególny. ”Twój” Górnik i ”Twoja” GieKSa, której jesteś wychowankiem, razem na salonach. 

– Oczywiście. Długo na ten moment czekałem i bardzo się z tego cieszę. Gratulacje dla wszystkich ludzi, którzy odbudowali GieKSę. Ważne, żeby śląska piłka była silna.

Jesteś jednym z zawodników, który zagrał w ostatnim starciu obu drużyn na boiskach Ekstraklasy. Jak wspominasz mecz przy Bukowej z 2005 roku?

– To była ostatnia kolejka sezonu 2004/2005. W tym meczu broniłem w barwach GieKSy i wygraliśmy z Górnikiem 1:0. Twarde i trudne spotkanie, jak na derby przystało. Pamiętam, że obroniłem dwie sytuacje sam na sam Michałowi Chałbińskiemu. Bramki Górnika bronił Piotr Lech, którego po odniesieniu kontuzji zastąpił 18-letni wówczas Bartosz Białkowski.

Co warte uwagi, mecz przy Bukowej toczył się bez udziału publiczności. PZPN zamknął stadion w Katowicach w reakcji na zamieszki w poprzednim spotkaniu.

– Dwie kolejki wcześniej, w trakcie decydującego spotkania o utrzymaniu z Odrą Wodzisław Śląski, dostaliśmy trzy czerwone kartki. Ludzie tego nie wytrzymali, wybiegli na murawę, został zaatakowany sędzia i mecz został przerwany. Działo się to przy wyniku 1:1, który potem rozstrzygnięto jako walkower dla Odry. Dlatego też w ostatnim spotkaniu kibice dopingowali nas mocno tylko przed stadionem i w takich okolicznościach GKS Katowice żegnał się z Ekstraklasą.

GieKSa spadając przed 19 laty była dość słaba na tle konkurencji, a na w słabej w polu drużynie najłatwiej błyszczeć bramkarzowi. Ty zostałeś na boiskach Ekstraklasy.

– Klub od dłuższego czasu miał duże problemy organizacyjno-finansowe, ale dzięki temu pojawiła się szansa debiutów dla wychowanków i wielu młodych zawodników. Wiosną, pod wodzą Jana Furtoka, byliśmy groźni dla każdego i kilku z nas po spadku dostało propozycje z innych klubów Ekstraklasy.

Po odejściu z Katowic zaliczyłeś krótki epizod w Polonii Warszawa. Jak go wspominasz?

– Pamiętam, że decyzja o odejściu z GieKSy była dla mnie bardzo trudna ze względu na przywiązanie do klubu, w którym się wychowałem, ale jednak chciałem dalej grać w Ekstraklasie i rozwijać się sportowo. W Polonii spędziłem tylko pół roku, nie wykorzystałem swojej szansy. Zagrałem tam tylko jeden mecz ligowy i kilka spotkań w Pucharze Polski, gdzie dotarliśmy do ćwierćfinału. Zebrałem jednak duże doświadczenie jako człowiek.

Po pół roku zadzwonił Górnik i w Zabrzu zakotwiczyłeś na dłużej.

– W pierwszej chwili miałem wątpliwości i trochę się wahałem bo trzeba pamiętać, że w tamtym momencie nie było „zgody” pomiędzy kibicami GieKSy i Górnika. Zastanawiałem się jak będę przyjęty, poza tym rozważałem jeszcze propozycję z Lechii Gdańsk. Dziś wiem, że transfer do Zabrza był jedną z lepszych decyzji w moim życiu. Kibice przyjęli mnie bardzo dobrze, szybko się przekonałem jak wielki to klub, mający wspaniałą historię. Mecze w sezonach, w których walczyliśmy skutecznie o utrzymanie do ostatniej i przedostatniej kolejki przy 20-tysięcznej publiczności były niesamowitym przeżyciem i dużą odpowiedzialnością za Górnik.

Kiedy odszedłeś z Roosevelta, grałeś w Odrze Opole, GKS Jastrzębie Zdrój i Górniku Wesoła. W ostatnich klubach łączyłeś już bramkarski fach z fachem trenerskim.

– Odszedłem po 2,5 roku, rozwiązując bardzo dobry kontrakt, który byłby ważny jeszcze przez rok. Byłem jednak po wyleczeniu poważnej kontuzji kolana i chciałem wrócić do dobrej formy i regularnej gry. Było wówczas wiele trudnych momentów ale z Bożą i rodziny pomocą udało się je pokonać i zrealizować cel. Poza tym w związku z tym, że skończyłem AWF i miałem już uprawnienia trenerskie, dbałem o siebie jako o zawodnika i pomagałem też młodszym kolegom. Założyłem też szkółkę bramkarską.

A wiosną 2011 roku znowu zadzwonił Górnik…

– To było dla mnie lekkie zaskoczenie, ale czułem się bardzo dobrze i tym razem nie wahałem się ani chwili. Wróciłem znowu na 2,5 roku. Tym razem nie zagrałem już żadnego meczu w Ekstraklasie. Swoją karierę rozpoczynał Łukasz Skorupski, ja byłem już tylko drugim-trzecim bramkarzem, służyłem pomocą i doświadczeniem jemu oraz drużynie.

Przed sobotnim Śląskim Klasykiem towarzyszy Ci dreszczyk emocji?

– Oczywiście, cieszę się bardzo, że dojdzie do takiego spotkania na poziomie Ekstraklasy. W poprzednich latach mieliśmy tylko pojedynki w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Wybieram się na mecz razem z córką i synem, którzy kibicują Górnikowi ale szanują i lubią GieKSę.

Mało kto spodziewał się, że po spadku w 2005 roku GKS Katowice przepadnie z elity na blisko dwie dekady.

– Rzeczywiście, chyba nikt takiego scenariusza nie brał pod uwagę, na szczęście GieKSa ma już ten trudny czas za sobą.

Sądzisz, że GKS-owi Katowice uda się w Ekstraklasie zagościć na dłużej?

– Wierzę, że tak będzie. Zostały stworzone solidne podstawy organizacyjno-finansowe, został wybudowany nowy stadion, także pod względem sportowym widzę, że to jest możliwe. W przeszłości GKS Katowice był dużą siłą polskiej piłki. Klubem, który przez 10 lat z rzędu grał w europejskich pucharach. Życzę GieKSie spokojnego, stabilnego rozwoju i powrotu do lat świetności.

Oba zespoły przed sobotnim meczem mają swoje problemy. Górnik notuje serie trzech porażek z rzędu. GieKSa nie wygrała od dwóch spotkań. 

– To są fakty, ale moim zdaniem to nie będzie miało większego znaczenia. Słynne hasło, że ”Derby rządzą się swoimi prawami” jest prawdziwe. Emocje będą się udzielały wszystkim osobom związanym z oboma klubami. Najważniejsze jednak, żeby piłkarze umieli nad tymi emocjami zapanować. Dobra gra i walka o każdy metr boiska w takim spotkaniu jest szansą na rozpoczęcie serii zwycięstw i wytworzenie bardzo dobrej atmosfery dla klubu i całego środowiska.

Na trybunach będzie święto. Oficjalnie ma przyjechać ponad 4 tysiące kibiców z Katowic. Nieoficjalnie, pewnie będzie ich jeszcze więcej.

– Wspaniała sprawa zagrać w takim meczu przy pełnym stadionie.

Jakiego widowiska się spodziewasz?

– Wierzę, że będzie spektakl. Świetna atmosfera na trybunach i dobry poziom na boisku.

——

QUIZ PRZED ŚLĄSKIM KLASYKIEM

Biało-niebiesko-czerwony czy żółto-zielono-czarny?

Już kiedyś mówiłem, że GieKSa jest dla mnie jak matka, a Górnik jak ojciec, dlatego nie będę wybierał. Obu klubom naprawdę wiele zawdzięczam. W Gieksie się wychowałem i zadebiutowałem w Ekstraklasie, w Górniku okrzepłem i miałem swój najlepszy czas jako bramkarz. Dodatkowo dostałem szansę pracy jako trener bramkarzy.

Sektor 13 przy Roosevelta czy Blaszok przy Bukowej?

Blaszok – to tam się wszystko zaczęło. Kiedy miałem 12 lat wyruszyłem z Blaszoka z kolegą i kibicami GieKSy na finał Pucharu Polski przeciwko Ruchowi Chorzów na Stadionie Śląski. Do dzisiaj zastanawiamy się z rodzicami jak to się stało, że mnie wtedy samego puścili. W tym samym czasie jako trampkarz podawałem zawodnikom piłki w trakcie meczów Ekstraklasy i w europejskich pucharach, oswajając się z atmosferą trybun. Również w tym słynnym meczu na Bukowej: GieKSa – Górnik, w którym zgasło światło. Wsparcie Sektora 13 przy Roosevelta czułem za to będąc na boisku lub na ławce trenerskiej.

Górnik – Roma czy GieKSa – Barcelona?

Z całym szacunkiem dla wszystkich bohaterów GieKSy z meczów z Barceloną, wybieram Górnik – Roma bo był to jednak półfinał Pucharu Zdobywców Pucharów i niesamowite emocje związane z nierozstrzygniętymi meczami i legendarnym rzutem monetą.

Na piwo z Oślizło, Lubańskim i Pohlem czy Rotherem, Piekarczykiem i Furtokiem?

Miałem zaszczyt i przyjemność poznać wszystkich Panów, poza świętej pamięci Ernestem Pohlem. To są wspaniali ludzie, którzy wiele przeżyli na boisku i poza nim. Wybrałbym jednak Ernesta Pohla, żeby móc posłuchać jego opowieści i w związku z tym, że tak samo jak Pan Ernest urodziłem się 3 listopada, zaprosiłbym Legendę na wspólne urodzinowe piwo (śmiech).

Arena Zabrze czy Nowy Stadion Miejski w Katowicach?

Arena Zabrze, ale na pewno wybiorę się na nowy Stadion Miejski w Katowicach, żeby poczuć jego atmosferę.

Treningi z Janem Urbanem czy z Rafałem Górakiem?

Nigdy nie doświadczyłem wspólnych treningów z trenerem Górakiem i w związku z tym, zakładając tylko hipotetycznie, byłbym tego ciekawy.

Dzwoni Górnik, dzwoni GieKSa. Wybieram ofertę…

Ciekawszą pod względem wyzwania sportowego i lepszą dla rodziny. Chyba, żeby któryś z klubów – nie daj Boże – miałby wielkie problemy i trzeba byłoby pomóc i odwdzięczyć się za wszystko co wcześniej otrzymałem. 

Weekend z rodziną w Kopalni Guido i Skansenie Królowa Luiza czy Silesii i Strefie Kultury?

W sobotę w Zabrzu, w niedzielę w Katowicach (śmiech).

Górnik Allianz czy GieKSa Centrozapu?

Przeżyłem tylko początki Allianza w Górniku i widocznie tak miało być.

Zabrze Małgorzaty Mańki-Szulik czy Katowice Piotra Uszoka?

Ciężko porównać i nie lubię polityki.

Nawałka z GieKSy czy Nawałka z Górnika?

Nawałka jako trener i człowiek. Wczasie kiedy jeszcze był w GieKSie, zgodził się żebym gościnnie trenował z zespołem po moim odejściu z Górnika, spowodowanym kontuzją i 1,5 rocznym okresem bez gry, do momentu aż odzyskam formę i znajdę nowy klub. Po kilku latach był zwolennikiem mojego powrotu do Górnika, choć momentami było bardzo ciężko, kilku z kolegów zrobiło kariery europejskie i reprezentacyjne i wiele się wtedy nauczyliśmy. Dodatkowo, kiedy trener Nawałka był już selekcjonerem reprezentacji Polski, razem z trenerem Tkoczem zaprosił mnie żebym jako asystent trenera bramkarzy pomagał w przygotowaniach do Mistrzostw Świata w Rosji w 2018 roku. Obserwując, wiele się wtedy nauczyłem, a trener Nawałka w wielu aspektach pozostaje wzorem.

Jorguś czy GieKSik?

– Jorguś. Przepraszam, ale nie przypominam sobie GieKSika za moich czasów w GieKSie.

W Śląskim Klasyku padnie wynik…

– Chciałbym, żeby w tym meczu wygrał Górnik ale pamiętam, że większość meczów derbowych kończy się remisami.

Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Górnik Zabrze

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments