Z cyklu co piszczy w trawie przy Roosevelta: Paweł Olkowski

eMZet  -  3 października 2024 19:47
1
3379

Paweł Olkowski pierwsze kroki na szczeblu Ekstraklasy stawiał w Zagłębiu Lubin. Przed meczem z Miedziowymi doświadczony zawodnik Górnika Zabrze wspomina czas spędzony na Dolnym Śląsku oraz opowiada o kluczowych aspektach z życia 14-krotnych mistrzów Polski.

O czasie spędzonym w Zagłębiu Lubin

Spędziłem w Lubinie rok, w drużynie Młodej Ekstraklasy. Wspomnienia mam dobre, bo wygraliśmy wtedy te rozgrywki i medal w domu mam do dzisiaj. Prowadził nas trener Buczek, który chyba pracuje w Zagłębiu do teraz. Bardzo dobrze go wspominam. W składzie było wielu uznanych dziś ligowców. Konrad Forenc, Paweł Oleksy, Damian Dąbrowski, Adrian Błąd i kilku innych chłopaków.

O tym, dlaczego nie zakotwiczył w Miedziowych na dłużej

– W finale mistrzostw Polski juniorów graliśmy jako Gwarek Zabrze z Zagłębiem Lubin. Zresztą ten finał też lubinianie wygrali. Dostałem propozycję transferu i przeniosłem się do Zagłębia, do drużyny Młodej Ekstraklasy. Trenowałem z dwa razy z pierwszą drużyną, ale nie było tam większych szans, żeby się przebić i na stałe zostać w Ekstraklasie. Rywalizacja była bardzo duża. Zagłębie prowadził wtedy trener Smuda i aspiracje sięgały walki o mistrzostwo Polski. Dlatego zdecydowałem się wrócić na Śląsk i podpisałem kontrakt z GKS-em Katowice.

O zmianie trenera w Lubinie

– Zmiana trenera, to zawsze bodziec dla drużyny. Ci zawodnicy, którzy grali muszą na nowo budować swoją pozycję. Ci, którzy grali mniej mają szansę pokazać swoją wartość i powalczyć o miejsce w składzie. Na pewno musimy się przygotować na ciężki mecz, ale gramy u siebie i mamy wszystkie argumenty po swojej stronie.

O potencjale Górnika Zabrze

– Na pewno mamy jeszcze rezerwy. Są elementy w naszej grze, które wyglądają już fajnie, ale sytuacji bramkowych i samych bramek jeszcze brakuje. Musimy postarać się, by kreować tych sytuacji znacznie więcej. Pokazać większą kreatywność z przodu, niekiedy może nawet nonszalancję, żeby złapać luz w ofensywie.

O rosnącej formie Górnika Zabrze

– Myślę, że w Ekstraklasie Górnik może wygrać z każdym. Nie ma w tej lidze drużyny, która jakoś zdecydowanie dominuje i przewyższa całą ligę. Żadna z drużyn nie wygrywa łatwo meczów, dlatego my na pewno nie stoimy na straconej pozycji w meczu z żadnym rywalem.

O celach na najbliższe mecze

– Musimy wejść na zwycięską ścieżkę i wygrać kilka meczów z rzędu. Nie możemy ciągle grać w kratkę. Zremisowaliśmy ostatnio w Warszawie, rozgrywając dobry mecz. Z Zagłębiem chcemy wygrać i potem kontynuować tę serię w kolejnych meczach.

O obecnym miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy

– Miejsce, które obecnie zajmujemy nas nie satysfakcjonuje. Stać nas na więcej i będziemy się starali zdobywać punkty i piąć się w górę tabeli. Jeżeli uda nam się wygrać kilka meczów z rzędu, na pewno będzie o to łatwiej. Nasze apetyty sięgają znacznie wyżej niż to, co jest teraz.

O swojej roli w Górniku Zabrze

– Z minut spędzonych na boisku na pewno nie jestem zadowolony. Chciałbym grać więcej, ale decyzja zawsze należy do trenera i ja to szanuję. Jestem dla drużyny i za każdym razem, gdy dostaję jakieś minuty na boisku, to staram się pomagać młodym zawodnikom, także tym, którzy siedzą na ławce, żeby się nie załamywali i wierzyli, że ich czas nadejdzie. Ta różnica piłkarska nie jest duża, wszyscy są blisko gry i gra w Ekstraklasie nie jest czymś nieosiągalnym.

O szybkiej zmianie w meczu z Legią Warszawa 

– W klubie żartujemy, że tygrys nie rozgrzewa się przed skokiem i musi być zawsze gotowy. Takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często, ale zdarzają się. Nieraz ktoś złapie kontuzję na rozgrzewce i trzeba wskoczyć do wyjściowego składu w jego miejsce. Ja zawsze staram się przygotować jak najlepiej do meczu, bo dbam o swoje zdrowie. Nigdy nie jest tak, że na rozgrzewce nic nie robię.

O szansach na grę od początku, wobec kontuzji Manu Sancheza

– Nie wiem, czy jestem dziś bliżej wyjściowej jedenastki. To decyzja trenera, a jaka by ona nie była, ja ją uszanuję. Jestem do dyspozycji bez względu na to czy zagram 5, 10, 45 czy jak ostatnio 85 minut.

O sentymentalnym powrocie do Kolonii

– W Kolonii grałem cztery lata i zawsze wracam tam z sentymentem. Urodziła się tam dwójka moich dzieci, dlatego ten mecz będzie dla mnie jak powrót do domu.

Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Olo do I 11 na prawą obronę!