Michał Koj w roli kapitana poprowadził Górnika do zwycięstwa na Łazienkowskiej. Na wygraną w meczu wyjazdowym z Legią, kibice Górnika czekali 22 lata. Trzeba jednak oddać drużynie Marcina Brosza, że wygrana ta, była w pełni zasłużona. – Słyszeliśmy z różnych stron pochwały, że gramy dobrą piłkę i możemy wygrać w sobotę z Legią. Na Łazienkowskiej jednak zawsze ciężko się gra. Górnik nie wygrał tutaj od 22 lat, tym bardziej to zwycięstwo cieszy. Trener nakreśla nam dany plan, my staramy się go realizować. Nie ustrzegliśmy się dzisiaj błędów, dlatego też straciliśmy bramkę. Zwycięstwo, jako cały zespół dedykujemy kibicom, szczególnie młodemu chłopakowi z naszej akademii, który doznał poważnej kontuzji, leży w szpitalu. Z całego serca wszyscy go pozdrawiamy.
Zabrzanie znakomicie prezentują się na boisku pod względem przygotowania fizycznego, nie dziwi zatem, że piłkarze często pytani są o ten aspekt. – W każdym z naszych meczów staramy się grać wysokim pressingiem, odbierać rywalom pikę. Wygraliśmy do tej pory cztery spotkania (także w PP z Jagiellonią; przyp. red.) i tym bardziej cieszy, że także w Warszawie tego dokonaliśmy. Kondycyjnie czujemy się bardzo dobrze. Mamy dobrych trenerów od przygotowania fizycznego, którzy świetnie nas przygotowują. Wychodzimy pewni siebie i oby to trwało jak najdłużej.
Pomimo sporych ubytków kadrowych, jakim było odejście Igora Angulo i ostatnio Pawła Bochniewicza, „Trójkolorowi” pokazują dużą jakość na boisku, o czym świadczą wyniki. – Zarówno Igor, jak i Paweł byli wartością dodaną naszego zespołu. Musimy sobie radzić bez nich i robić swoje. – zakończył kapitan Górnika.
Źródło: Canal+/ Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl