Puszcza Niepołomice należy do jednych z najbardziej niewygodnych rywali Górnika Zabrze na boiskach PKO BP Ekstraklasy. W piątkowe południe drużyna z Roosevelta zdołała jednak w meczu sparingowym odprawić z kwitkiem podopiecznych Tomasza Tułacza, wygrywając pewnie i zasłużenie 4:2 (1:2).
Przy okazji piątkowego meczu kontrolnego do Zabrza wrócił były zawodnik Górnika Wojciech Hajda. – Fajnie było wrócić tutaj, zawsze robię to z dużym sentymentem. Z Zabrzem łączą mnie lata wspomnień, nie tylko związanych z grą w Górniku, ale także czasami szkolnymi, bo chodziłem tu do gimnazjum i do liceum. Zostawiłem tu masę wspomnień i masę znajomych – przyznaje pochodzący z Bytomia zawodnik.
– Sam sparing był bardzo pożyteczny, w szczególności dla chłopaków, którzy w lidze grali mniej. Mogli „przepalić” meczowo, bo to jednak inny wysiłek między meczem a treningiem. Pod względem fizycznym wyglądaliśmy super. Z gry były momenty fajne, były gorsze. Szkoda najbardziej wyniku, bo jednak prowadziliśmy, a to wynik idzie w świat – przyznaje Hajda.
Puszcza miała w meczu z Górnikiem swoje sytuacje. Najpierw odrobiła z nawiązką bramkową stratę, a potem mogła dołożyć kolejne trafienia, ale szwankowała skuteczność. – Były sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Jeszcze przed przerwą mogliśmy prowadzić 3:1, ale Filipe Nascimento wybił piłkę niemal z linii bramkowej. Mogliśmy na pewno wycisnąć z tego meczu lepszy wynik – przekonuje 24-latek.
Piątkowy sparing stał pod znakiem dramatu obrońcy Puszczy, Dawida Szymonowicza, który w drugiej połowie pechowo zderzył się z Luką Zahoviciem i złamał rękę. – Nie widziałem całej sytuacji. Nie wiem czy złamanie nastąpiło wskutek upadku po zderzeniu czy samo zderzenie przyniosło taki efekt. Nie wygląda to najlepiej, musimy teraz wspierać Dawida, bo sytuacja na pewno jest nie do pozazdroszczenia – puentuje zawodnik drużyny z Niepołomic.
Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
My akurat nie tęsknimy za Tobą
Czemu?
Dlatego że jak tak przyjemnie zawsze przyjeżdża mu się na Roosvelta , to nie robi szopki z prowokowaniem naszych zawodników , polegiwaniem na murawie i wk..kibiców . Taki kozak na gębie. Nasza pomyłka