„Mozolnie budowany zespół powoli zaczyna funkcjonować, elementy nad którymi pracujemy na treningach przekładają się na mecz. Pozwala to z optymizmem patrzeć w przyszłość.” – mówił po piątkowym meczu z Rakowem Marcin Brosz. W tym miejscu można tylko zadać pytanie, jak odległa jest to przyszłość.
Marcin Brosz w Górniku Zabrze pracuje już cztery lata. W pierwszym sezonie przywrócił w Zabrzu ekstraklasę i z marszu wywalczył prawo gry na europejskich stadionach. Potem w każdym kolejnym sezonie mieliśmy pewną powtarzalność. Mianowicie, latem zespół był regularnie osłabiany, a uzupełnienia składu nie zawsze spełniały oczekiwania. Stąd brała się mocno przeciętna postawa drużyny jesienią i walka o utrzymanie ekstraklasy w rundzie rewanżowej. Trzeba przyznać, że zarówno przed rokiem, jak i aktualnie, Górnik wiosną prezentuje się więcej niż obiecująco. Drużyna zaczęła nabierać swojego stylu, zespół jako całość funkcjonuje coraz lepiej. Również poszczególni zawodnicy łapią powoli odpowiedni rytm. Wszystko to przekłada się na całkiem przyzwoite wyniki, które mogłyby napawać nadzieją, że w przyszłym sezonie „Trójkolorowi” powalczą” o coś więcej, aniżeli mistrzostwo grupy „B”. Rzeczywistość jest taka, że obecna drużyna za kilkanaście dni, jeżeli nie przestanie istnieć, to co najmniej mocno się zmieni. Znamienne tutaj są słowa Czesława Michniewicza: – Takie mamy realia, że decyduje pieniądz i to nie tylko w Zabrzu, ale też np. w Lechu. W przypadku Górnika pamiętamy, że jesień była najlepsza zaraz po awansie z I ligi. Wówczas nikt nie odszedł, zespół był jeszcze uzupełniony. Kiedy jednak kolejni zawodnicy odchodzą, ciężko ich zastąpić „jeden do jednego”. Nie każdego zresztą stać na takie ruchy. Załóżmy, że odejdzie Wiśniewski z Bochniewiczem w jednym okienku i będzie wielki problem z załataniem takiej wyrwy. Większość klubów, podobnie i Górnik, buduje zespół po to, by sprzedać najlepszych zawodników, a wielu z tych piłkarzy potrzebuje stabilizacji i czasu na rozwój. – mówił niedawno w rozmowie z naszą redakcją, trener młodzieżowej reprezentacji Polski.
W ostatnim czasie władze klubu dają mocny sygnał, że Górnik powoli będzie chciał ponownie budować zespół złożony z młodych zawodników, otoczonych doświadczonymi, ukształtowanymi piłkarzami. Odpowiedzialny w Górniku za transfery Artur Płatek. – Mamy zawodników wypożyczonych do I ligi. Oglądamy wszystkie mecze z ich udziałem i na pewno zostaną przez nas ocenieni, a następnie zobaczymy, ilu z tych piłkarzy można uformować w zespół. Z drużyny, którą mamy obecnie możemy stworzyć nowy, młody zespół wraz z kilkoma zagranicznymi piłkarzami, którzy podniosą poziom. Powoli będziemy zmieniać proporcje w naszej kadrze. Chcemy, by Górnik był oparty na młodych, polskich zawodnikach, wraz z nimi rósł i się rozwijał.
Jak pisaliśmy wyżej Górnik Zabrze jesienią, to będzie już inny zespół niż obecnie. Trener, jak co roku, rozpocznie mozolne budowanie, zgrywanie i składanie klocków od nowa. Wysiłki Marcina Brosza jako żywe przypominają syzyfowe prace.
Kluczowi zawodnicy, którzy w ostatnich latach opuścili Górnika Zabrze:
Po sezonie 2017/18
Mateusz Wieteska
Damian Kądzior
Rafał Kurzawa
Po sezonie 2018/19
Szymon Żurkowski
Waleriane Gvilia
W trakcie sezonu 2019/20
Boris Sekulić
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl