W Legionowie Rafał Wolsztyński zagrał zaledwie kilkadziesiąt sekund. I chociaż tym razem był to występ niemalże symboliczny, to jednak cieszymy się wszyscy, że obu „Wolsztynów” jest coraz więcej w meczach Górnika. Bliźniacy znani są ze swojej bezpośredniości w kontaktach zarówno z kibicami jak i dziennikarzami. Po spotkaniu z Legionovią udało nam się porozmawiać chwilę tym razem właśnie z Rafałem.
Dzisiaj zagrałeś niewiele minut, ale twoje wejście trochę rozruszało atak, mogliście w końcówce „dobić” gospodarzy.
– Były sytuacje, ja też bym musiał więcej grać, cieszymy się bardzo, że zrealizowaliśmy swoje zadanie i przechodzimy do kolejnej rundy rozgrywek.
W końcówce meczu wyszła ci całkiem fajna sztuczka, przypadkowo?
– Tak chciałem, szkoda, że nie wyszło i nie zdobyliśmy bramki, ale przez te parę chwil miałem piłkę i zdążyłem się trochę pokazać.
Nie ważny wynik, ale awans się liczy.
– Jechaliśmy tutaj z myślą żeby zagrać jak najlepiej, przejść do kolejnego etapu, udało się i teraz skupiamy się już tylko na meczu z Legią.
Teraz czeka na was przeciwnik z wyższej półki.
– Zgadza się, jedziemy do Warszawy pewni swoich umiejętności, wierzymy w to, co robimy na treningach, to, co próbujemy grać i miejmy nadzieje, że wywieziemy z Warszawy trzy punkty.
Legionovia wysoko postawiła dzisiaj poprzeczkę, mieli swoje okazje.
– Fajny zespół, z tego, co widzę to biją się o awans do drugiej ligi, bo rok temu zaliczyli spadek, ale widać jest tam paru chłopaków doświadczonych m.in. Burkhardt czy inni z przeszłością ekstraklasową, życzę im tego awansu.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl