Maciej Ambrosiewicz swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał właśnie w Arce Gdynia. Chociaż nie był to pierwszy występ przeciwko „żółto-niebieskim” w Gdyni, z pewnością obecność rodziny oraz znajomych na trybunach dodatkowo motywuje Maćka. Dodajmy, że „Ambro” rozegrał w sobotni wieczór udane spotkanie.
Dobre zawody w Twoim wykonaniu, zagrałeś na pozycji na której czujesz się najlepiej.
– Wiem, że rozegrałem niezły mecz, ale poczuwam się trochę przy straconej bramce. Jechałem na wślizgu, jednak nie zdążyłem zablokować strzału Janoty. Walczyliśmy o trzy punkty i dlatego szkoda, że nie udało się dowieźć rezultatu.
Mecze z Arką to dla Ciebie jedne z najważniejszych spotkań w sezonie.
– Wiadomo, sporo rodziny oraz znajomych na trybunach, ale mecz jak każdy inny. Trzeba zostawić sporo zdrowia, nie patrzeć na to kto jest na trybunach, tylko robić swoje na boisku.
Mimo różnych przeciwności, wciąż jesteście niepokonani w lidze.
– Tak, zgadza się. Jest to z pewnością jakiś pozytyw. Niedosyt po spotkaniu z Arką pozostaje, ponieważ uważam, że stać nas było na wywiezienie pełnej puli z Gdyni.
Pomału pukasz do drzwi z napisem – kadra U-21.
– Należy się pokazywać z jak najlepszej strony. Swoimi występami przekonać selekcjonera, bo gra w reprezentacji to bardzo duże wyróżnienie.
Uważasz, że gdyby nie czerwona kartka dowieźlibyście prowadzenie do końca?
– Ciężko to przewidzieć, każdy z nas starał się jak mógł. Różne sytuacje dzieją się w każdym meczu, dlatego nie chcę oceniać także i tej.
Teraz czeka Was mecz z Lechią, przeciwnik prestiżowy i w dobrej formie.
– Na pewno tak, z tym, że sporo spotkań grało się przeciwko takim zespołom, więc trudno o jakieś szczególne wrażenia. Należy podejść do tego profesjonalnie i przygotować jak do każdego kolejnego meczu.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl