Finisz na zapleczu Ekstraklasy jest pasjonujący. Do końca sezonu została zaledwie jedna kolejka, a w walce o awans wciąż uczestniczy aż sześć zespołów. Nie mniej emocjonująco zapowiada się wyścig po koronę króla strzelców Nice I ligi. O tytuł zaciekle rywalizują Igor Angulo i Jakub Świerczok.
W tym sezonie Angulo oraz Świerczok strzelili po 16 bramek w lidze i są na czele klasyfikacji snajperów. Nie jest to nadzwyczajny dorobek, jednak jeszcze miesiąc temu wydawał się poza ich zasięgiem. Wtedy to jeden miał na swoim koncie siedem trafień, a drugi zatracił swoją skuteczność, zdobywając wiosną tylko jednego gola. Najwyżej w hierarchii napastników był Karol Angielski, zdobywca czternastu bramek. On jako jedyny potrafił regularnie trafiać do siatki, zarówno jesienią, jak i wiosną.
Wszystko zmieniło się w maju. Angielski doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry na resztę sezonu, a Angulo i Świerczok zaczęli seryjnie zdobywać gole. Obaj przełamali się w 29 kolejce – Hiszpan strzelił cztery bramki Chojniczance, natomiast tyski napastnik zanotował hat-tricka w starciu ze Zniczem Pruszków. W kolejnych meczach nie było już tak efektownie pod względem strzeleckim, ale we dwóch osiągnęli pułap, na który przez cały sezon nie mogli wskoczyć.
W maju Angulo grał rewelacyjnie, jednak Świerczok był jeszcze lepszy. Naszemu napastnikowi zabrakło stabilności. Igor zaczął piorunująco, bo od sześciu bramek w dwóch meczach. Ale w kolejnych trzech trafił tylko raz. Świerczok nie miał takich wahań formy. W maju trafiał w każdym spotkaniu. 23-latek zaczął miesiąc od hat-tricka, a skończył na honorowym trafieniu ze Stalą Mielec. W pięciu meczach zdobył dziewięć goli, czyli o dwa więcej, niż przez wszystkie poprzednie mecze.
Problem Świerczoka przed ostatnią kolejką jest taki, że w GKS-ie tylko on o coś jeszcze walczy. Zespół z Tych zapewnił już sobie utrzymanie i mecz w Sosnowcu będzie dla nich o pietruszkę. Niezależnie z resztą od nastawienia , zdecydowanym faworytem i tak byłoby Zagłębie, które marzy jeszcze o Ekstraklasie. Przy takim rozstawieniu niezwykle trudno będzie Świerczokowi powiększyć swoje konto bramkowe.
W zupełnie innej sytuacji jest Igor Angulo. Jego Górnik zagra w Puławach najważniejszy mecz w sezonie i będzie tam faworytem. Drużynę Marcina Brosza interesuje tylko zwycięstwo, więc Hiszpan z pewnością doczeka się swoich szans na strzelenie gola. Wydaje się więc, że wszystko w jego nogach.
Obyśmy w niedzielę świętowali podwójnie. Za awans Górnika i koronę króla strzelców Igora Angulo.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl